W ostatnim czasie w mediach społecznościowych Polacy wyrażają oburzenie, że w przypadku wybuchu wojny mogą zostać zobowiązani do oddania swoich samochodów. Niektórzy nawet publikują skany zawiadomień o wszczęciu postępowań administracyjnych od wójtów, prezydentów czy burmistrzów na wniosek komendanta wojskowego. Jest to prawdą, ponieważ wojsko polskie faktycznie może skonfiskować twój samochód, aby służył ojczyźnie w razie wojny czy mobilizacji. Jednakże nie oznacza to, że nie otrzymasz go z powrotem.
- 23 kwietnia 2022 roku weszło w życie rozporządzenie, które umożliwia przejęcie przez armię pojazdów cywilnych
- Wydanie liczy się wyłącznie na wniosek wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w drodze decyzji administracyjnej
- Niektórzy zamieszczają skany swoich zawiadomień w Internecie
- Wojsko zwróci twój pojazd, a jeśli wróci w stanie pogorszonym, służby zrekompensują stratę. Właścicielowi przysługuje również ryczałt za użyczenie pojazdu
Właściciele samochodów terenowych lub SUV-ów coraz częściej otrzymują odpowiednie zawiadomienia w sprawie dostarczenia pojazdów na wypadek mobilizacji. Nie ma potrzeby wpadania w panikę, ponieważ w przypadku wojny samochód będzie najmniejszym problemem, o który będziesz się martwił. Niedogodnością jest konieczność udania się na oględziny auta, gdzie ocenia się m.in. jego stan techniczny.
Masz SUV-a? No to go stracisz. Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy
…ciekawe czy będzie tego rodzaju pism więcej…coś sie szykuje… pic.twitter.com/EAtt8fe7Qf— NOP NIEPRZYSTOSOWANY OBŁĘDNY PRZYPADEK (@Doktul_Bapka) April 21, 2024
Zamiast martwić się, możesz być dumny, że w przypadku zagrożenia Twój pojazd będzie służył ojczyźnie. Ponadto, nie musisz obawiać się, że samochód przepadnie bezpowrotnie. Jeśli nie zostanie zniszczony, pojazd zostanie zwrócony. Nawet jeśli straciłeś go na polu bitwy, otrzymasz odpowiednią rekompensatę finansową.
Oto moim zdaniem 7 samochodów, które mogłyby świetnie sprawdzić się w czasie wojny. Choć naturalnie w pierwszej kolejności wzywane są pojazdy terenowe, ustawa nie nakłada żadnych ograniczeń. Jak wiadomo, w potrzebie „przyjmie się wszystko”.
1. Toyota Hilux
Klasyczny pickup. Załączone zawiadomienie dotyczy właściciela właśnie takiego pojazdu. Słusznie, ponieważ japońskie pickupy nie tylko cechują się bardzo dobrym napędem na cztery koła, ale także posiadają pojemną pakę i są mało awaryjne. W Polsce aktualnie dostępne są egzemplarze z silnikiem Diesla o pojemności 2.8 l i mocy 204 KM (przyspieszenie do 100 km/h w około 10,7 s). Choć nie jest to demon prędkości, wystarczy do sprawnego przewiezienia nawet około 700 kg towaru na pace.
2. Ford Bronco
Model rodem z Ameryki podczas naszego testu terenowego spisał się świetnie. Poradził sobie z każdym terenem, przez który się przemieszczał – czy to błoto, czy przejazd przez rozlewisko, wszystko było dla niego naturalne. Dodatkowo, silnik turbodoładowany V6 o mocy 335 KM napędzał tę terenówkę niezwykle szybko i przyjemnie.
3. Mercedes Klasy G
Klasyka gatunku. Nie mam wątpliwości, że właściciele G-Klas otrzymają stosowne zawiadomienia. Mercedes G w każdej wersji nadaje się do walki. Model G63 przyspiesza do pierwszej setki w 4,3 sekundy, więc jest w stanie bardzo szybko uciec podczas nieprzewidzianego ataku przeciwnika.
4. Ford Ranger Raptor
To jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza propozycja. Wygląda jak potwór i rzeczywiście nim jest. Ranger Raptor potrafi nawet skakać, co z pewnością jest przydatne na froncie. Moc tego pojazdu to aż 292 KM, co umożliwia przyspieszenie do pierwszej setki w 7,9 sekundy. Nasz test jest dostępny pod tym linkiem.
5. Isuzu D-Max
Wygląda jak niepokonany, a pod maską ma tylko silnik o pojemności 1.9 l i mocy 163 KM. W terenie jest praktycznie nie do zatrzymania i ma spory zasięg, chyba największy z tej listy. Nawet w mieście zużywa średnio niecałe 10 litrów oleju napędowego na 100 km. Przy baku paliwa o pojemności 76 l daje to blisko 800 km zasięgu. Test przeczytaj tutaj.
6. Range Rover
Range Rovery od długiego czasu są wykorzystywane w wojskach na całym świecie. Legendarny napęd i możliwość brodzenia nawet do 90 cm daje możliwość przejazdu przez małe rzeki. Dodatkowo, w niektórych wersjach może pomieścić nawet do 7 żołnierzy. Oto nasz najnowszy test Range Rovera.
7. SsangYong Torress
Zdziwiony? A ja nie, bo choć to najtańszy model w tym zestawieniu, naprawdę świetnie sprawdza się na nieutwardzonych drogach. Jego dużą wadą jest to, że zużywa sporo paliwa. Zbiornik kończy się po około 350 km, ale za to nie generuje dużych strat w przypadku jego utraty. Torres kosztuje 140 tys. zł.
8. Cupra Ateca
Mały SUV. Tak, wojsko też może zabrać taki pojazd. Cupra Ateca to najlepsza spryciula z tej ósemki, która na śliskim, błotnistym terenie prześlizgnie się jak nóż przez masło. Z 300 KM i genialnym napędem 4×4 z Haldexem umożliwia nie tylko szybki transport w trudniejszym terenie, ale także błyskawiczne poruszanie się po normalnych drogach. Cupra Ateca jest wykorzystywana m.in. przez policję w Wielkiej Brytanii i cieszy się bardzo dobrą opinią.
Źródło: motofilm.pl