Moja mina na zdjęciu głównym tego artykułu nie jest przypadkowa. Smutno mi, ponieważ były to najprawdopodniej moje ostatnie jazdy F-Pacem SVR. Od 2025 roku Jaguar będzie produkował wyłącznie auta elektryczne. Szkoda, ponieważ brytyjscy inżynierowie wiedzą, jak stworzyć niemal idealnego SUV-a.
Ten niebieski egzemplarz F-Pace SVR (lakier Ultra Blue) przez kilka dni i kilkaset kilometrów w codziennym użytkowaniu zapewnił mi wiele radości. Rok temu SVR-a dokładnie przetestował Łukasz i wyraźnie ostrzegał, że „ten dźwięk uzależnia”. Miał rację.
SVR ma coś, czego brakuje Lexusom z V8
Jestem wielkim fanem ośmiocylindrowych jednostek. Bardzo szanuje Toyotę za utrzymywanie w ofercie Lexusów z tymi potężnymi silnikami w modelach RC F czy LC500. Są szybkie, dają wiele przyjemności z jazdy i gwarantują niesamowite doznania akustyczne pochodzące spod maski. Zawsze jednak brakowało mi tzw. „zwieńczenia” w postaci odpowiedniego wydechu. Jaguar F-Pace SVR spełnia te wymagania.
Matko, jak on brzmi! Brzmienie 550-konnego 5.0 V8 z kompresorem jest czystą muzyką dla uszu, którą słyszą wszyscy w promieniu pięciuset metrów. Silnik wkręcający się na obroty dosłownie wywołuje ciarki na plecach. W dodatku wydech ten nie wymaga żadnej dopłaty!
#JaguarFPace SVR – co za melodia dla uszu! pic.twitter.com/g0jUjzqdgy
— motofilm.pl (@MotoFilm) November 11, 2023
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co musieli przejść w Jaguarze, żeby wprowadzić ten model do oferty w czasach bardzo restrykcyjnych norm europejskich. Pewne jest jednak, że w następnych latach to na pewno nie przejdzie.
Jest prestiżowy i pali tylko 1,6 litra na 100 km. Jaguar F-Pace PHEV oblał tylko jeden test
Cena za tego SUV-a to niemal okazja
Jestem przekonany, że F-Pace SVR nie służy producentowi do generowania zysków. No bo jak inaczej wytłumaczyć cenę 612 tysięcy złotych, lub nawet 649 tysięcy złotych, jak w przypadku tego egzemplarza?
Być może dla niektórych „okazyjna cena” brzmi jak żart. Ale w tej kwocie otrzymujemy kompletnego SUV-a z silnikiem na wyginięciu, który został wykończony rewelacyjnymi materiałami. Naprawdę, dotykałem wszystkiego i na siłę mógłbym przyczepić się tylko do plastikowych kawałków z małymi głośniczkami pod przednią szybą. Nic jednak nie trzeszczy podczas jazdy lub głośnego słuchania systemu audio Meridian. Gdyby nie te elementy, wykończenie niebezpiecznie zbliżyłoby się jakością do Porsche.
Dla porównania, konkurencyjne (choć mniejsze o kilka centymetrów) BMW X3 M kosztuje przynajmniej 466 tysięcy złotych, ale Niemcy za każde dodatki każą sobie słono płacić. Skonfigurowanie wymarzonego modelu wiąże się z dopłatą kolejnych dodatkowych 200 tysięcy. Co więcej, ma znacznie mniej mocy, bo 480 koni mechanicznych oraz sześciocylindrowy motor o pojemności 3.0 l. Nawet nie ma czego porównywać.
Jaguar F-Pace SVR właściwie nie ma bezpośredniej konkurencji. Zawsze jest albo mniejszy, albo większy. Jeszcze trudniej znaleźć SUV-a z V8 pod maską, bo już nawet Mercedes oferuje potężny model GLC 63 S E Performance, ale na podstawie silnika o pojemności… 2.0 l R4. Wyniki sprzedaży pokazują, że klienci jakoś nie są przekonani do tego rozwiązania.
Ile pali Jaguar F-Pace SVR?
To jeden z nielicznych testów, podczas którego nie mierzyłem średniego spalania. Łukaszowi udało się uzyskać 10 litrów na 100 kilometrów, ale musiał naprawdę uważać z naciskaniem gazu.
Ja na komputerze pokładowym widziałem wartości – 21-22-23 litry. Wierzę, że można uzyskać coś w okolicach tych 10 litrów, ale nie zamierzałem tego sprawdzać. Osiem cylindrów, pięć litrów. Żadnych elektronicznych wspomagaczy oraz innych udziwnień. Dajmy mu się napić! Bo naprawdę na to zasługuje, podobnie jak jego konstruktorzy.