To może być trzecia porażka Mercedesa w krótkim czasie. Zasięg 320 km w G580 (nie EQG) mówi sam za siebie

Przyznam szczerze, że kompletnie nie czekam na debiut elektrycznej wersji Klasy G. Jednak ta premiera zbliża się wielkimi krokami, ponieważ zaplanowana jest jeszcze w tym miesiącu na Salonie Motoryzacyjnym w Pekinie.

  • Dziennikarze szanowanego portalu Motor1 podają, że spodziewany zasięg to okolice 200 mil (około 320 km)
  • Mercedes EQG otrzyma cztery silniki elektryczne
  • Równolegle będą oferowane wersje spalinowe Klasy G
  • To może być trzecia „wielka klapa” Mercedesa w krótkim czasie
  • Aktualizacja 14:04, 09.03.2024: Oficjalna nazwa elektrycznej Klasy G to G580, a nie EQG

Fanów kultowego „G” od razu uspokajam, że równolegle z elektryczną wersją wciąż będą oferowane odmłodzone modele spalinowe, w tym G500 z silnikiem 3.0 R6 o mocy 449 KM (nie V8). Ośmiocylindrowy motor zarezerwowano wyłącznie dla wersji G63, gdzie kierowca ma do dyspozycji 585 KM.

Mercedes Klasy G - lifting (2025), przód. Fot. Mercedes-Benz
Mercedes Klasy G – lifting (2025), przód. Fot. Mercedes-Benz
Mercedes Klasy G - lifting (2025), tył. Fot. Mercedes-Benz
Mercedes Klasy G – lifting (2025), tył. Fot. Mercedes-Benz

Szacunek dla Mercedesa należy się za to, że zachowali przy życiu wariant wysokoprężny G450d o mocy 367 KM. Inżynierowie musieli sporo się nagłowić, aby duży Diesel był akceptowany w Europie w samochodzie o nadwoziu w formie kiosku.

Elektryczna G-Klasa z czterema silnikami

Elektryk zachowa „pudełkowate” kształty charakterystyczne dla tego modelu od lat. Choć żaden klient tego być może nie zauważy, popracowano nad aerodynamiką, aby auto zużywało mniej prądu. W związku z tym pojawi się zamknięty grill, poprawione światła oraz inny projekt kół (ekologiczny).

Elektryczny Mercedes EQG w akcji. Efektowną funkcją G-Turn nie zaszpanujesz pod hotelem

Mercedes zapowiada, że elektryk będzie w terenie „tak samo dobry” jak spalinówka. Faktycznie przez ostatnie kilka lat bardzo intensywnie nad tym pracowano, zastosowano więc cztery silniki – po jednym przy każdym z kół, oraz zapowiedziano funkcję zawracania w miejscu. Nie wiadomo, jak Mercedes utrzymał masę poniżej 3,5 tony, ale im się to udało. Kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii B będą mogli bez przeszkód prowadzić ten pojazd, czego nie mogą powiedzieć przyszli nabywcy elektrycznego Hummera.

Te dane mogą zabić elektryczną Klasę G

Oficjalnie nie mówi się o zasięgu elektrycznym Klasy G. Wiadomo jednak, że otrzyma bardzo zaawansowaną technologię akumulatorów z anodą o zwiększonej zawartości krzemu. W skrócie oznacza to lepszą gęstość energii, mniejszą objętość i 1/3 niższą wagę. Jest to ta sama technologia, którą zastosowano w tym modelu Mercedesa, umożliwiającym przejechanie 1300 km bez ładowania.

Dziennikarze Motor1 dotarli jednak do informacji, które mówią o zasięgu około 200 mil na baterii o pojemności 100 kWh. W przeliczeniu na kilometry, jest to zaledwie około 320 jednostek. Taki zasięg oznacza, że ogromną trudnością będzie pokonanie trasy z Gdańska do Warszawy nawet „siódemką”.

Silnik 2.0 R4 w Mercedesie AMG GT stał się faktem. Niemcy szykują też atak na Porsche

Elektryczne pojazdy o tak małym zasięgu nie sprzedają się, bez względu na ich rozmiar. Nawet Włosi, będący zazwyczaj wielkimi fanami swoich samochodów, nie są przekonani do ślicznego Abartha 500, a w ciągu dwóch miesięcy sprzedaży zdecydowało się na niego zaledwie 14 klientów. Deklarowany zasięg Abartha to maksymalnie 360 kilometrów.

Mercedes ma już dwie nauczki. Do trzech razy sztuka?

Wewnętrznie wierzę w to, że inżynierowie Mercedesa zaskoczą nas na premierze G580 w Chinach. Niemcy mają już na koncie dwie wielkie klapy sprzedażowe w ostatnim czasie. Najpierw wprowadzili C63 w wersji PHEV opartej na silniku 2.0, którego nikt nie chce kupować, a obecnie mają problem z pozbyciem się zalegających na parkingach egzemplarzy modelu EQS. Przypominam, że „pofirmowe” sztuki można wyrwać od dilera z rabatami sięgającymi do 48%.

Równolegle Mercedes nadal potrafi produkować świetne samochody, o czym świadczy choćby niedawno testowany przeze mnie model S63 E Performance. Mimo że to droga hybryda, jeździ świetnie, zostawiając daleko w tyle konkurencyjne modele takie jak Audi S8 czy BMW serii 7.

Źródło: Motor1, motofilm.pl