Ford jest jednym z tych producentów, który bardzo dużą wagę przykłada do tego, żeby kierowca użytkujący auto tej marki był w stanie poczuć wyjątkowe emocje. W ofercie znajdziemy zatem dość dużo modeli, które wyróżniają się z tłumu. Mamy rodzinę aut terenowych, prawie 500-konnego elektrycznego SUV-a, legendarnego Mustanga i kilka aut dostępnych w wersji ST. Przedstawiciel tej ostatniej grupy trafił w moje ręce, oto praktyczny Ford Focus ST.
Producent od wielu lat z sukcesami bierze udział w sportach motorowych. Dostarcza zawodnikom nie tylko skuteczne samochody, ale również silniki, chociażby do bolidów Formuły 1. Rajdy Monte Carlo, wyścigi Le Mans czy morderczy Dakar to wydarzenia, w których często można spotkać logo Forda.
> Ford Fiesta ST 1.5 EcoBoost 200 KM 6M 2022. Test na pożegnanie. Auto oficjalnie znika z rynku
Aktualnie w ofercie tego producenta znajdziemy trzy modele dostępne w usportowionym wydaniu ST. Są to: Fiesta ST, Puma ST oraz Focus ST. Mieliśmy już niedawno do dyspozycji Forda Fiestę w wersji ST. Ten niewielki miejski hatchback to naszym zdaniem nadal najlepszy wybór w swojej klasie.
Jeździliśmy już również Pumą ST, czyli „sympatycznym” crossoverem ze sportowym charakterem. Model ten dostępny jest teraz w jeszcze jednej odmianie. Do oferty dołączyła Puma ST z automatyczną skrzynią biegów Powershift oraz nieco mniejszym silnikiem 1.0 o mocy 170 koni mechanicznych.
Teraz mogliśmy się przekonać, jak wygląda życie z nieco większym modelem oznaczonym literkami ST. W nasze ręce wpadły bowiem kluczyki od Forda Focusa ST i to w dodatku w bardziej praktycznej odmianie kombi. Karoseria pomalowana ciemnoszarym lakierem świetnie pasuje do przyciemnionych reflektorów i czerwonych zacisków hamulcowych ukrytych pod grafitowymi felgami.
Najnowsza generacja Focusa, podobnie zresztą jak wszystkie poprzednie, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Wersja ST wygląda jeszcze lepiej od standardowych odmian, a to za sprawą innych zderzaków z przodu i z tyłu, które nadają sportowego charakteru.
Po wejściu do środka również od razu poczujesz, że masz do czynienia z wyjątkową wersją. Przywitały tam nas kubełkowe fotele obszyte skórą i materiałem oraz spłaszczona u dołu kierownica z czerwonymi przeszyciami. Gruby wieniec bardzo dobrze leży w dłoniach i zachęca do dynamicznej jazdy. Pod palcami znajdziemy oczywiście łopatki do zmiany biegów.
Same fotele wyglądają naprawdę ładnie i sprawiają wrażenie dość masywnych. Dobrze otulają kierowcę podczas pokonywania zakrętów i nie męczą nawet podczas bardzo długich podróży. A z racji tego, że mamy do czynienia z autem typu kombi, bez problemu wybierzemy się na wyjazd z rodziną na urlop.
> Ford Puma ST to crossover bez konkurencji. Z trzech cylindrów wyciągnęli co się dało (wideo)
Bagażnik jest bardzo foremny i ma pojemność 575 litrów. Można tę przestrzeń oczywiście z łatwością powiększyć, składając oparcia tylnej kanapy. Zyskujemy wtedy aż 1620 litrów. Z praktycznych rzeczy znajdziesz tam siatki, haczyki, oczywiście roletę oraz przestrzał do przewożenia długich przedmiotów.
Znajdziemy tu również bardzo ciekawy patent, który być może już znasz. Podczas otwierania drzwi wysuwają się z nich plastikowe osłonki, które chronią najmocniej wysuniętą krawędź blachy przed uszkodzeniem. Jest to naprawdę sprytne, a opcja ta wchodzi w skład pakietu Parking. Zdecydowanie warto to „kliknąć”.
Mamy tu do czynienia z Focusem po liftingu, który został przeprowadzony w październiku 2021 roku. Na środku deski rozdzielczej pojawił się wielki ekran dotykowy. Ma on przekątną 13,2 cala i nadaje się idealnie do obsługi systemu inforozrywki SYNC 4. W standardzie otrzymujemy nawigację i radio cyfrowe DAB+.
Nie jest to oczywiście jedyny wyświetlacz na pokładzie. Przed oczami kierowcy znajduje się 12,3-calowy ekran wirtualnego kokpitu, gdzie znajdziemy naprawdę sporo informacji i możemy wybrać jeden z kilku motywów. Podczas jazdy docenimy też wyświetlacz przezierny head-up display, który w tym przypadku posiada osobną szybkę, która wysuwa się gdy włączamy tę funkcję.
Jakość wykończenia i spasowania elementów jest na bardzo dobrym poziomie. Wewnątrz czujemy się przytulnie i nie odnosimy wrażenia, że jest plastikowo, no może poza tunelem centralnym, gdzie czuć bardzo twarde tworzywo. Jednym z największych minusów jest brak fizycznych przycisków do obsługi klimatyzacji.
Największą zaletą Focusa ST jest bez wątpienia to, co siedzi pod maską. Uruchamiając auto usłyszymy bardzo przyjemny dźwięk silnika. Mamy tu do czynienia z turbodoładowaną jednostką 4-cylindrową o pojemności aż 2.3 litra. Na przednie koła trafia moc 280 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 415 niutonometrów.
> 2023 Ford Ranger Raptor 3.0 V6 EcoBoost 292 KM e-4WD. Pierwsze spotkanie ze skoczną bestią
Parametry te przekazywane są na koła za pośrednictwem 7-stopniowej skrzyni automatycznej. Działa ona sprawnie i znacznie ułatwia jazdę w korkach. Ford pozostawił natomiast klientom możliwość wyboru i Focus ST dostępny jest również z 6-biegowym manualem.
Producent deklaruje, że bez względu na wybór przekładni, auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,8 sekundy. Prędkość maksymalną zdecydowano się ograniczyć elektronicznie do 250 km/h. Jest to naprawdę wystarczająca wartość, szczególnie w polskich warunkach.
2.3 litrowy silnik można pochwalić za całkiem niezłe zużycie paliwa. Podczas jazdy ze średnią prędkością 120 km/h spalanie pokazywane na komputerze to 6.9 litra na 100 kilometrów. Przyspieszając do 140 km/h auto spali 8.5 litra na 100 kilometrów. Podczas spokojnego poruszania się po mieście należy się liczyć ze zużyciem 9 litrów na setkę.
Ford Focus w wydaniu startuje w polskich salonach od kwoty 131 000 złotych. Za 280-konną wersję ST X z manualną skrzynią biegów zapłacisz już 180 280 złotych. Decydując się na 7-stopniowy automat DCT musisz być przygotowany na wydatek 190 230 złotych. Dopłata do wersji Kombi wynosi 3 000 złotych.
Po dorzuceniu między innymi wspomnianego wyżej pakietu Parking, zestawu głośników B&O, pakietu Winter czy panoramicznego dachu cena prezentowanego na zdjęciach egzemplarza wzrosła do 215 430 złotych. Rozglądając się za konkurencją, przychodzi nam na myśl jedynie 300-konna Cupra Leon Sportstourer VZ z automatem DSG, której cena startuje od 179 500 złotych.
Jeśli masz więc ochotę na szybkie, oszczędne i praktyczne kombi segmentu C, Ford Focus ST Kombi będzie naprawdę świetnym wyborem. Musisz się jednak pospieszyć, gdyż Ford wkrótce usunie z oferty ten model. Ma to nastąpić już w 2025 roku. Producent chce się teraz skupić na produkcji samochodów elektrycznych.
Warto więc podjąć decyzję nieco wcześniej, aby zapewnić sobie jeszcze jeden spalinowy samochód w garażu na najbliższe lata. Forda Focusa ST można zamówić również ze specjalnym pakietem Performance za dodatkowe 16 500 złotych. W jego skład wchodzi wydajniejszy układ hamulcowy, gwintowane zawieszenie, nowe felgi i opony.
Takim egzemplarzem z pewnością jeszcze lepiej wyszalejesz się na torze wyścigowym. Tutaj jednak obowiązują pewne ograniczenia dotyczące konfiguracji. Pakiet ten dostępny jest wyłącznie w Focusie ST X w nadwoziu hatchback oraz jedynie z manualną skrzynią biegów.