Szczerze mówiąc, nawet w grudniu, gdy uczestniczyłem w polskiej premierze grupy modeli marki Baic pod Warszawą, nie przypuszczałem, że cena za największego Beijinga 7 będzie tak niska. Teraz, kiedy mam przed sobą świeży polski cennik, jestem naprawdę zaskoczony. Za 162 900 złotych klient faktycznie będzie mógł wyjechać autem ze zdjęć z salonu. Nie ma możliwości wyboru żadnych dodatkowych opcji, a klient musi jedynie zastanowić się nad jednym z pięciu dostępnych kolorów nadwozia.
- Poznaliśmy polski cennik najbardziej luksusowego SUV-a marki Baic – Beijing 7
- Marka Baic oficjalnie weszła do Polski na początku grudnia 2023 roku
- Najpopularniejszy salon marki mieści się w Raszynie przy Al. Krakowskiej 24A
- Nie ma wyposażenia opcjonalnego. W cenie 162.900 złotych jest wszystko
- Baic Beijing 7 pomimo swoich wielkich wymiarów ma bardzo mały bagażnik
- Kierowca powinien przygotować się na słabe osiągi
Beijinga 7 miałem okazję zobaczyć na żywo. Muszę przyznać, że jeszcze cztery miesiące temu spodziewałem się ceny ustalonej przez importera na poziomie około 200 tys. złotych. Tym bardziej, że mniejszy model, Beijing 5 z innym wnętrzem, kosztuje 127.900 złotych. A tutaj niespodzianka – 162.900 złotych. Za nic nie trzeba dopłacać, klient wybiera jedynie kolor w tej cenie. Gwarancja na 7 lat lub 100 tys. kilometrów – choć tylko jeśli klient złoży zamówienie do 30 maja. Świadczy o tym gwiazdka (*) w oficjalnym cenniku. Od czerwca gwarancja fabryczna może zostać skrócona do 5 lat.
Baic Beijing 7 jest większy niż Skoda Kodiaq, ale… pierwszy haczyk – bagażnik jest malutki
Choć Beijing 7 jest skierowany do konkurencji typu Kodiaq, Kuga czy Tarraco, to jest od nich większy. Nadwozie o długości 4745 mm oraz szerokości 1892 mm to wartości większe niż w Skodzie Kodiaq – odpowiednio 4697 mm oraz 1882 mm. Skutkuje to oczywiście większą przestrzenią dla pasażerów w środku, ale nie dla ich bagaży. Dlaczego?
Beijing 7 ma bardzo mały bagażnik, o pojemności od 410 do 450 litrów. Kodiaq oferuje znacznie większą przestrzeń, minimalnie 650 do nawet 850 litrów po maksymalnym przesunięciu kanapy. Beijinga 7 delikatnie ratują relingi dachowe w standardzie, dzięki którym szybko zamontujemy dodatkowy bagażnik dachowy.
Poza tym auto stoi na 19-calowych aluminiowych dwukolorowych felgach i z tyłu ma niezależne zawieszenie wielowahaczowe (przód: kolumny McPhersona).
Drugi haczyk: Silnik 1.5 o mocy 177 KM jest bardzo wolny
SUV, który osiąga pierwszą setkę w czasie 9,9 sekundy, nie jest zbyt dynamiczny. Nawet 150-konna Skoda Kodiaq 1.5 z DSG przyspiesza do 100 km/h nieco szybciej, bo po 9,7 sekundach. W rzeczywistości wydaje się to trwać wieczność.
Wniosek jest taki, że mimo dynamicznego wyglądu „siódemki”, jest przeznaczony raczej dla spokojnych kierowców. Nie wiadomo, jak spisuje się 7-stopniowa przekładnia dwusprzęgłowa DCT w największym SUV-ie Baica, ale w modelu Beijing 5 jest delikatnie ospała. Takie opinie zebrałem od kilku dziennikarzy oraz kolegów, którzy mieli okazję testować mniejszego chińskiego SUV-a.
Prześwit Beijinga 7 nigdy nie będzie niższy niż 20 cm, nawet jeśli w kabinie zasiądzie pięciu pasażerów. Warto jednak zaznaczyć, że dopuszczalna masa całkowita to 2095 kilogramów (masa auta wynosi 1650 kg). W Kodiaqu jest to aż o 200 kg więcej – 2290 kg.
Wyposażenie z panoramą i masażem w standardzie
Największe wrażenie robi wyposażenie. W standardzie jest wszystko. Skórzana tapicerka Nappa, dach panoramiczny, bezkluczykowy dostęp do pojazdu, widok z kamer 360 stopni, mnóstwo systemów bezpieczeństwa, dwustrefowa klimatyzacja, nawiewy na tylnej kanapie, czy nawet masaż w przednich fotelach. Są one oczywiście również podgrzewane oraz wentylowane.
Nowy SUV z maks. wyposażeniem za 80 tys. zł. To nie żart, a oferta BAIC w Polsce
Tak bogate wyposażenie dosłownie deklasuje konkurencję. Najtańszy Kodiaq 1.5 z DSG kosztuje 164 550 złotych za wersję Style. Zabawa zaczyna się jednak przy konfigurowaniu wyposażenia, gdzie za system kamer trzeba zapłacić prawie 4 tys. zł, za fotele z masażem 11 tys. zł, a za panoramę prawie 5 tys. zł.
Muszę przyznać, że jest się nad czym głowić. Podczas prezentacji miałem okazję zasiąść w Beijingu 7 i sprawdzić wykonanie na własnej skórze. Materiały wykończeniowe są głównie miękkie i przyjemne w dotyku. Kierowca ma przed sobą aż trzy ekrany. Nie jestem jednak przekonany do tego zamontowanego na konsoli centralnej, za pomocą którego musimy obsługiwać klimatyzację. Podobne rozwiązanie zastosowano jednak w ostatnio testowanym przeze mnie SsangYongu Torressie, i tam działało to poprawnie. W najbliższych miesiącach na pewno spędzę z tym modelem więcej czasu.
Nowa Skoda Kodiaq za ponad 200 000 zł. Poznaliśmy cenę jednej z wersji
Źródło: Cennik Baic Beijing 7, Skoda, motofilm.pl