Większość producentów samochodów stara się posiadać jak najszerszą ofertę modelową. Chodzi o to, żeby trafić do jak największego grona klientów. Są też takie marki, które po prostu zapewniają mnogość wariantów w obrębie jednego samochodu. Doskonałym tego przykładem jest Porsche.
Zakup Porsche 911 nie jest łatwym zadaniem. Po pierwsze, trzeba dysponować sporą ilością gotówki, gdyż cennik tego modelu startuje w Polsce od kwoty 611 000 złotych. Za tę cenę otrzymasz bazową 911 Carrera, wyposażoną w 3.0 litrowy silnik B6 o mocy 385 koni mechanicznych, z napędem na tył i 8-stopniową przekładnią automatyczną PDK.
Ja całkiem niedawno miałem okazję zapoznać się z mocniejszą wersją o oznaczeniu Carrera 4 GTS. Dostępna w tym przypadku moc to już 480 koni mechanicznych, a dodatkowo jest ona przekazywana na wszystkie cztery koła. Z taki wariant przyjdzie nam zapłacić już 814 000 złotych.
Teraz postanowiłem sprawdzić nieco słabszą odmianę, która cechuje się nieco innym charakterem. Przez sześć dni udało mi się przejechać ponad 1000 kilometrów za kierownicą Porsche 911 Carrera S Cabriolet. 3.0 litrowy bokser dostarcza 450 koni mechanicznych wyłącznie na tylne koła, a dodatkowo mamy możliwość poczucia wiatru we włosach.
Mogłoby się wydawać, że listopad nie jest najlepszym okresem na testowanie samochodu z otwieranym dachem. Jednak dzięki takiemu, a nie innemu terminowi jazd testowych, uświadczyłem się w przekonaniu, że Porsche 911 Cabriolet nie boi się żadnych warunków.
Carrera S to czwarty z kolei poziom 911. Po bazowym 911 Carrera znajduje się purystyczna Carrera T dostępna z 7-biegową skrzynią manualną (663 000 zł) oraz 911 Carrera 4, czyli z napędem na wszystkie koła (649 000 zł). Dopiero od wariantu Carrera S (686 000 zł), moc 3.0 litrowego boksera wzrasta, i do dość znacznie, bo z 385 do 450 koni mechanicznych.
450 KM, dwie turbosprężarki i wysoka ekonomia jazdy
Z pewnością znajdą się wieloletni fani marki Porsche, którzy narzekają na fakt turbodoładowania silników już w tych bazowych odmianach. Niektórzy uznają tylko i wyłącznie wolnossące warianty i twierdzą, że tylko tam znajdziesz charakter „prawdziwego Porsche”.
Dzięki zastosowaniu dwóch „ślimaków” udało się zaprojektować silnik, który zapewnia nie tylko wysokie osiągi, ale jest przez to też bardzo ekonomiczny. Wyniki pomiarów spalania są dla mnie chyba największym zaskoczeniem z całego testu. Nie spodziewałem się, że tak szybkim autem można w razie potrzeby pojechać tak oszczędnie.
Podczas jazdy drogą szybkiego ruchu, czyli utrzymując średnią prędkość około 120 km/h, Porsche 911 Carrera S Cabriolet zużywa 8,1 litra na 100 kilometrów. Korzystając z polskich autostrad i przyspieszając do 140 km/h komputer pokładowy wskaże wartość 9,5 litra na 100 kilometrów.
Największy szok przeżyłem jednak w mieście. Jeżdżąc w sobotnie popołudnie po dość zatłoczonym Gdańsku, udało mi się zejść do 7,8 litra na 100 kilometrów. Jestem przekonany, że stosując nieco więcej zasad ecodrivingu dałoby się jeszcze co nieco urwać z tego wyniku. Jeśli sytuacja tego wymaga, Porsche 911 może być naprawdę ekonomicznym autem.
W tym egzemplarzu zamontowano opcjonalny bak paliwa o pojemności 90 litrów. Kosztuje to dodatkowo 979 złotych i zdecydowanie jest rzeczą, którą warto wybrać podczas konfiguracji. Jadąc spokojnie drogą ekspresową, czy nawet w mieście, bez problemu przejedziemy bez tankowania dystans ponad 1000 kilometrów.
Nie po to jednak ma się 450 koni mechanicznych i 530 niutonometrów za plecami, żeby z nich w ogóle nie korzystać. 6-cylindrowy motor bardzo chętnie wkręca się na obroty i wydaje przy tym przyjemne dla ucha dźwięki. Od czasu do czasu można usłyszeć też trochę wybuchów paliwa w układzie wydechowym, ale są one dużo bardziej subtelne niż w autach dla „małolatów”, takich jak Volkswagen Golf R, czy Mercedes-AMG A 45.
Carrera S to wystarczająco szybki wariant
Opcjonalny pakiet Sport Chrono, za który musimy dopłacić nieco ponad 12 tysięcy złotych, dorzuca dynamiczne mocowania silnika, pozwala na wybór trybu jazdy bezpośrednio z kierownicy, dodaje tryb Sport Plus i Individual, zapewnia możliwość monitorowania temperatury opon oraz pozwala na skorzystanie z opcji Sport Response oraz Launch Control.
Przycisk Sport Response umieszony na kierownicy przygotowuje nasze Porsche 911 do natychmiastowego „ataku”. Ułamek sekundy po jego wciśnięciu skrzynia biegów zrzuca przełożenie na jak najniższe, które jest możliwe, a turbosprężarki są gotowe do dostarczenia jak największej ilości powietrza silnikowi. Działa to naprawdę imponująco i pozwala na przykład na natychmiastowe wyprzedzanie.
Nie muszę natomiast chyba nikomu tłumaczyć czym jest Launch Control? Testowane 911 Carrera S, pomimo braku napędu na cztery koła, nie ma żadnych problemów z efektywnym ruszeniem z miejsca z dużą siłą. Tylne opony o szerokości 305 milimetrów zapewniają wystarczająco dużo trakcji aby wystrzelić do przodu jak z katapulty.
Producent deklaruje, że tak skonfigurowany egzemplarz 911 potrafi osiągnąć prędkość 100 km/h w 3,7 sekundy. Udało mi się to zweryfikować używając urządzenia korzystającego z sygnału GPS. Zaskoczyła mnie powtarzalność wyników obiecywanych przez Porsche. A warto wspomnieć, że warunki nie były idealne, gdyż panowała wilgoć, a temperatura powietrza wynosiła około 10 stopni Celsjusza. Jestem przekonany, że da się z tego wyniku jeszcze coś urwać.
Owszem, są w ofercie odmiany Porsche 911, które rozpędzają się dużo szybciej. Niezaprzeczalnie królem w tej kwestii jest 911 Turbo S z 3.8 litrowym motorem o mocy 650 koni mechanicznych, który zapewnia sprint do setki w 2,7 sekundy. 450 koni mechanicznych też jest moim zdaniem wartością, przy której nigdy nie stwierdzisz, że „brakuje mocy”. Cały czas mamy jej pod prawą stopą pod dostatkiem.
Porsche nie „bawi się” w sztuczne ograniczanie prędkości maksymalnej do 250 km/h. Płacisz za pełną moc i możesz ją wykorzystywać w całości. Carrerą S Cabriolet można się rozpędzić aż do 306 km/h. Tego parametru akurat nie udało mi się zweryfikować, ale nie mam powodów żeby nie wierzyć producentowi.
Auto z otwieranym dachem dobre na jesień/zimę?
Wiele osób może twierdzić, że samochód typu cabriolet nadaje się do użytkowania tylko i wyłącznie latem przy sprzyjającej pogodzie. Z pewnością myślało tak wiele osób, które mijałem jeżdżąc z otwartym dachem na początku listopada. Na wszelki wypadek miałem pod ręką zimową czapkę, ale nie była ona potrzebna.
Układ klimatyzacji i podgrzewane fotele zapewniają komfort cieplny w kabinie, nawet podczas jazdy bez dachu. W niektórych tego typu autach dostępny jest też nawiew ciepłego powietrza na kark, ale Porsche akurat nie posiada czegoś takiego w swojej ofercie. W testowanym przeze mnie egzemplarzu zabrakło może jedynie podgrzewanej kierownicy, która zapewniłaby jeszcze większy komfort.
Świetnie spisuje się automatycznie wysuwany windshot, który niweluje zawirowania powietrza. Dzięki niemu do wnętrza wpada zdecydowanie mniej chłodu z zewnątrz podczas jazdy. Samym dachem operujemy za pomocą dwóch przycisków i możemy to robić nawet podczas jazdy z prędkością do 50 km/h. Cała operacja trwa około 12 sekund i możemy ją aktywować również zdalnie, bezpośrednio z kluczyka.
Nie należy się też obawiać o bezpieczeństwo. Jeśli na drodze zdarzy się nam wypadek i auto dachuje, ładunki pirotechniczne wystrzelą zza tylnych foteli specjalne moduły kasetowe, które pozwolą nam przetrwać. Sama konstrukcja została też wzmocniona dodatkowymi elementami aluminiowymi, dzięki czemu auto nie tylko jest bardziej wytrzymałe podczas zderzenia, ale również zapewnia sztywność podczas prowadzenia w zakrętach.
Jazda Porsche 911 Cabriolet z zamkniętym dachem pozwala nam zapomnieć, że mamy do czynienia z taką właśnie wersją nadwozia. W kabinie panuje komfort i cisza. Tylko raz zdarzyło mi się usłyszeć pewien delikatny świst podczas jazdy drogą szybkiego ruchu. Wystarczyło jednak ponownie otworzyć i zamknąć dach, aby problem ten zniknął.
Standardowo mamy tu do dyspozycji bagażnik pod przednią maską, oraz możliwość przewiezienia czegoś na tylnej kanapie. Te dwa dodatkowe miejsca należy traktować jedynie jako „wyjście awaryjne”. Moim zdaniem nie ma opcji aby wygodnie podróżowała tam dorosła osoba, a i nawet dziecko mogłoby narzekać na ciasnotę. Producent zastosował tam mocowania IsoFix, ale też należy pamiętać o dość kompaktowych rozmiarach fotelika. Większy zmieści się jedynie na przednim fotelu pasażera.
Gdy jeździmy z zamkniętym dachem, producent daje nam możliwość skorzystania z jeszcze jednej przestrzeni. Dostęp do niej jest dość ograniczony, ale od czasu do czasu może się przydać na dodatkowe zakupy, a nawet niewielkie walizki. Zdecydowanie nie uważam, że Porsche 911 jest mało praktycznym wozem. Jak na to, co oferuje, to jest naprawdę dobrze.
Dostęp do dodatkowej przestrzeni bagażowej w Porsche 911 Cabriolet (992) pic.twitter.com/OpKihsnxK4
— motofilm.pl (@MotoFilm) November 11, 2023
Wnętrze tego Porsche 911 kosztuje majątek
Porsche daje swoim klientom możliwość naprawdę szerokiej personalizacji zamawianych egzemplarzy. Wystarczy chociażby wspomnieć o opcji lakierowania nadwozia Paint To Sample lub Paint To Sample Plus. Dostępne są jednak również specjalne pakiety skomponowane przez samego producenta. Jeden z nich zastosowano w testowanym przeze mnie 911.
Miałem tam do czynienia z wykończeniem wnętrza Heritage Design Pure, który w podstawowej formie kosztuje 68 588 złotych. Klient może wybrać ciemną lub jasną kolorystykę, jeden z dwóch rodzajów foteli, zakres skórzanych wykończeń oraz od razu tutaj może dodać pakiet Sport Chrono. W mojej konfiguracji pakiet Heritage Design Pure wyceniono łącznie na 104 642 złote.
Trzeba jednak przyznać, że tak wykończone wnętrze jest świetnym wyborem. Mamy tu do czynienia z jasną skórą oraz nadającym klasycznego charakteru sztruksem. W cenie mamy specjalny emblemat „911” na desce rozdzielczej, wytłoczone herby Porsche na zagłówkach i logo Porsche Exclusive Manufaktur na podłokietniku.
Skórą obszyta jest cała deska rozdzielcza, nawet z jej boczkami, które widać tylko po otwarciu drzwi. Materiał ten pojawił się również na żeberkach kratek nawiewów, osłonie bezpieczników, progach wewnętrznych czy obudowie lusterka wstecznego. Dbałość o detale i jakość wykończenia jest tu na naprawdę wysokim poziomie.
Świetnie wygląda również specjalna kolorystyka zegarów. Zielona czcionka i białe wskazówki to nawiązanie do klasyki w wydaniu Porsche. Pojawia się to nie tylko na analogowym obrotomierzu, ale również na rozmieszczonych po bokach dwóch ekranach wirtualnego kokpitu i zegarku z pakietu Sport Chrono.
Wybierając taki kolor tapicerki należy oczywiście pamiętać o tym, że utrzymanie jej w czystości będzie większym wyzwaniem niż w przypadku ciemnych odcieni. Egzemplarz prasowy z przebiegiem około 15 000 kilometrów wymagał już wizyty w studio detailingowym. O taką tapicerkę warto dbać i odpowiednio ją zabezpieczyć.
Ile kosztuje takie Porsche 911 Carrera S Cabriolet?
Jasne wnętrze świetnie skomponowało się z szarym lakierem Crayon, którego wybór wiąże się z dopłatą 13 957 złotych. Efektownie wyglądają też 5-ramienne felgi Carrera Exclusive Design, częściowo pomalowane pod kolor nadwozia. Za komplet, w którym przednie obręcze mają średnicę 20, a tylne 21 cali trzeba zapłacić 18 333 złote (12 212 złotych za felgi + 6 121 złotych za malowanie).
Doliczając do tego opcje takie jak: matrycowe reflektory LED PDLS Plus (14 936 złotych), system audio Bose, pakiet zderzaków Sport Design, sportowe zawieszenie PASM (4 836 złotych), układ podnoszenia przedniej osi (12 425 złotych) czy sportowy układ wydechowy ze sportowymi końcówkami (14 936 złotych), finalna kwota rośnie lawinowo.
Ostatecznie, za egzemplarz widoczny na zdjęciach trzeba zapłacić 1 046 799 złotych brutto. Bazowy egzemplarz Porsche 911 Carrera S Cabriolet kosztuje aktualnie 755 000 złotych, więc samo wyposażenie opcjonalne wyceniono na 291 799 złotych. To prawie 5 000 złotych więcej, niż za najtańszy model Porsche dostępny w ofercie, czyli 718 Cayman (287 000 złotych).
Zdecydowanie nie jest to niska kwota, ale w zamian otrzymujemy wyjątkowe auto z dużymi możliwościami. Zapewnia świetną dynamikę, wystarczającą dozę praktyczności, nie jest uciążliwe podczas użytkowania na co dzień i nawet w wersji z otwieranym dachem możemy z niego korzystać przez cały rok.
Wysokie ceny nie odstraszają klientów i Porsche bez przerwy osiąga coraz lepsze wyniki sprzedaży. Od stycznia do września 2023 roku włącznie udało się dostarczyć blisko 243 tysiące nowych samochodów. Już niedługo nastąpi premiera odmłodzonej wersji Panamery, a na horyzoncie są już dwa kolejne modele z napędem w pełni elektrycznym: 718 oraz Macan.
@elek.90 #porsche#porsche911#porsche911carreras#automotive#cars#fyp#dc ♬ Vengeance – iwilldiehere