Porsche podkreśla, że jest to jeden z najważniejszych faceliftingów w historii marki. W końcu, po wielu zapowiedziach, przyszła pora na premierę odmłodzonego Porsche Cayenne.
Z zewnątrz zmiany nie są radykalne, ale od razu da się zauważyć, że mamy do czynienia z czymś świeżym. Przemodelowane zderzaki, nowe reflektory i trójwymiarowe światła z tyłu robią wrażenie.


> Tak wygląda wnętrze nowego Porsche Cayenne. Fani nie będą zadowoleni z niektórych zmian
Klienci mają również do dyspozycji nowe kolory lakieru i felgi w rozmiarze 20, 21 i 22 cali. Są też pakiety sportowe dla odmiany Cayenne Coupe, które pozwalają na obniżenie masy auta nawet o 33 kilogramy.
Każdy Cayenne wyjeżdża z fabryki z matrycowymi reflektorami LED. Opcjonalnie można zamówić lampy LED HD Matrix, gdzie każdy z reflektorów wyświetla ponad 32 tysiące pikseli mających zdolność do pracy w jednym z ponad tysiąca różnych poziomów natężenia światła.


Porsche Cayenne zyskało też usprawnienia w kwestii asystentów kierowcy. Mamy teraz zoptymalizowany aktywny ogranicznik prędkości, asystenta omijania przeszkody, asystenta skrętu oraz udoskonalony system Porsche InnoDrive.
Wnętrze flagowego SUV-a po faceliftingu nie jest już dla nas żadną niespodzianką. Producent pochwalił się jego zdjęciami w sieci już jakiś czas temu.


Za kierownicą pojawił się wirtualny kokpit, na szczęście z bardzo czytelnymi grafikami. Opcjonalnie klient może zamówić dodatkowy wyświetlacz dla pasażera. To opcja znana już między innymi z Taycana.
Zniknął natomiast lewarek skrzyni biegów. Wybierak został przeniesiony na deskę rozdzielczą i przypomina ten, który pojawia się w elektrycznym Porsche. Nie ma już również standardowego „kluczyka” do uruchamiania silnika. Zastąpił go nieco „bezduszny” okrągły przycisk.


Jeśli chodzi o jednostki napędowe, mamy zarówno dobre jak i złe wiadomości. Wiele odmian zyskało trochę mocy, a nawet cylindrów. Już bazowa odmiana Cayenne posiada 3.0 litrowy silnik V6 o mocy 353 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 500 niutonometrów.
Porsche Cayenne S, który do tej pory korzystał z jednostki V6, teraz napędzany jest 4.0 litrowym V8. Motor ten generuje 474 konie mechaniczne oraz 600 niutonometrów momentu obrotowego. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 4,7 sekundy.


Nieco więcej wigoru ma również Porsche Cayenne E-Hybrid, w którym zastosowano mocniejszy silnik elektryczny. Teraz moc systemowa wynosi 470 koni mechanicznych, a pojemność akumulatorów zwiększono do 25,9 kWh.
Taki zabieg pozwolił na zwiększenie zasięgu w trybie elektrycznym do 90 kilometrów (WLTP). Pojawiła się również nowa ładowarka pokładowa o mocy 11 kW, dzięki której uzupełnianie stanu baterii trwa już „tylko” 2,5 godziny.


Niestety, przyszła pora na smutne informacje. Z oferty Porsche w Unii Europejskiej znika najszybsza odmiana, czyli Porsche Cayenne Coupe Turbo GT.
Na rynkach, na których nadal będzie ono dostępne, klienci ucieszą się ze zwiększenia mocy 4.0 litrowego silnika V8 z 640 do 659 koni mechanicznych. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje teraz tylko 3,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 305 km/h.


Odświeżone Porsche Cayenne można zamawiać już teraz, a dostawy rozpoczną się w lipcu 2023 roku. Cennik startuje od 428 000 złotych za bazową odmianę Cayenne i od 448 000 złotych za Cayenne Coupe.
> Porsche Cayenne po liftingu pokazało “ryjek”. Nowe reflektory LED zaświecą jeszcze jaśniej
Porsche Cayenne E-Hybrid to wydatek minimum 458 000 złotych (Coupe od 473 000 złotych), a Porsche Cayenne S będzie wymagało wyciągnięcia z konta co najmniej 529 000 złotych (Coupe 555 000 złotych).