Wyobraźnia mieszkańców Stanów Zjednoczonych zazwyczaj nie ma granic. Jednym z dowodów na taki stan rzeczy jest limuzyna, którą zbudowano w 1987 roku w Kalifornii.
Za projekt ponad 30-metrowego samochodu odpowiada Jay Ohrberg, czyli mężczyzna, którego dzieła znane są z Hollywood. Stworzył on między innymi również DeLoreana z „Powrotu do przyszłości” oraz KITT w „Nieustraszonym”.
„The American Dream”, bo tak nazwano limuzynę, bazowała na Cadillacu Eldorado, a właściwie to na kilku z nich. Łącznie pojazd posiadał aż 24 koła, dwa układy kierownicze i dwa silniki.
Na pokładzie znalazło się miejsce dla takich opcji wyposażenia jak telefony, telewizory, łóżko wodne, jacuzzi, basen, pole do minigolfa a nawet lądowisko dla helikoptera.
Limuzyna znalazła się w Księdze Rekordów Guinessa, zdobywając miano najdłuższego samochodu na świecie. Przez wiele lat stała opuszczona na parkingu, gdzie prawie kompletnie się rozpadła.
> 809 KM w luksusowej limuzynie od niemieckiego tunera. Manhart ER 800 ma bajer z Rolls-Royce’a
Aktualnie trwają prace nad jej odrestaurowaniem. Po odnowieniu konstrukcji limuzyna ma być wystawiona w muzeum Autoseum w Mineoli w stanie Nowy Jork. Trzymamy kciuki.