Przeczytasz test, a i tak kupisz SUV-a. Szkoda, bo Volkswagen Caddy ma mocne argumenty

Na szczycie popularności sprzedaży nieustannie panują w Polsce SUV-y. Kierowcy pokochali ten rodzaj nadwozia i trudno niektórych przekonać, aby spróbowali czegoś innego. Tymczasem, na rynku można znaleźć sporo ciekawych propozycji, które przewyższają swoją praktycznością wspomniane wyżej auta. W moje ręce ponownie trafił Volkswagen Caddy, choć tym razem w bardzo atrakcyjnie prezentującej się wersji Dark Label.

  • Volkswagen Caddy w eleganckiej wersji Dark Label
  • Oszczędny napęd 2.0 TDI pali mniej niż 5 litrów ropy w mieście
  • Ma przestronne wnętrze jakim nie może się pochwalić żaden SUV
  • Największym minusem jest wysoka cena

Od mojego ostatniego spotkania z piątą generacją Caddy minęły już ponad dwa lata. W lutym 2022 roku miałem przyjemność przetestować brązowy egzemplarz w wydaniu PanAmericana. Jest to uterenowiony wariant, który jest świetnym wyborem dla osób często zjeżdżających z utwardzonych dróg.

Pod maską tamtego samochodu pojawił się 2.0 litrowy silnik Diesla o mocy 122 koni mechanicznych, który sprzężono z 6-stopniową przekładnią manualną. Wtedy tylko taka skrzynia biegów była dostępna w przypadku Caddy z napędem na cztery koła. Aktualnie niestety w konfiguratorze nie znajdziesz już niemieckiego kombivana z układem 4MOTION.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Tym razem do testu otrzymałem auto w ciekawej wersji wyposażenia Dark Label. Podobnie jak PanAmericana, wyróżnia się ona pod względem stylistycznym i trudno ją pomylić z pozostałymi wariantami Caddy. Tutaj również pod maską znalazłem silnik 2.0 TDI o mocy 122 koni mechanicznych, jednak teraz w połączeniu z automatyczną skrzynią i napędem na przód.

Volkswagen Caddy Dark Label – czym się wyróżnia?

O pojawieniu się w ofercie odmiany Dark Label Volkswagen poinformował nas w lipcu 2022 roku. Wariant ten reklamowano jako „elegancki i wzbogacony stylistycznie” i zaoferowano w czterech stonowanych kolorach lakieru. Na testowanym przeze mnie aucie pojawił się ciemny granat Starlight, który naprawdę pięknie mieni się w słońcu. Oprócz niego, klient ma do wyboru dwa odcienie szarości oraz czarną perłę.

Na zewnątrz rozpoznasz ten wariant przede wszystkim po naklejkach na progach bocznych oraz na klapie bagażnika. Są też standardowe 17-calowe felgi z polerowanym wykończeniem, czarne relingi dachowe, ciemne szyny drzwi przesuwanych i lakierowane na czarno obudowy lusterek. W cenie otrzymasz również reflektory LED oraz tylne światła wykonane w tej samej technologii.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Faktycznie, Caddy Dark Label prezentuje się elegancko i nie wygląda jak typowy „wół roboczy”, a raczej jak reprezentatywny samochód wielozadaniowy. Jego praktyczność stoi na bardzo wysokim poziomie i wielu SUV-om jest do niego pod tym względem daleko. Caddy ustępuje im prześwitem, który wynosi 149 milimetrów. Nie jest to mało, ale trzeba bardziej uważać przy pokonywaniu krawężników.

We wnętrzu Caddy Dark Label też zapanowały ciemne barwy w postaci czarnych plastików i ciemnoszarej materiałowej tapicerki. Na szczęście, do środka wpada sporo światła, a to za sprawą ogromnego okna dachowego, które znajduje się na liście wyposażenia standardowego tej odmiany Caddy.

Volkswagen Caddy Dark Label
W wersji Dark Label nic nie dopłacasz za taką panoramę

Nie jest ono niestety ani otwierane, ani nie posiada żadnej rolety, choć posiada powłokę przyciemniającą, która z pewnością blokuje uciążliwe promienie mocnego słońca. Warunki pogodowe nie pozwoliły mi natomiast na sprawdzenie tej kwestii podczas testu, a szkoda.

Na desce rozdzielczej znajdują się dwa wyświetlacze połączone w jednym zakrzywionym panelu. Niestety, jest on wykończony piano black, co z pewnością nie spodoba się każdemu. Wspomniane wyżej ekrany obsługują wirtualny kokpit oraz system inforozrywki, który działa poprawnie. Jak to w autach grupy VAG, zdarzają się przycięcia podczas jego pracy, ale zauważyłem, że zdarza się to coraz rzadziej.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Wygodnie spędzisz nawet najdłuższą podróż

Kombivany łączą w sobie wygodę osobówki z przestronnością auta dostawczego. To właśnie najczęściej z tego względu klienci decydują się na zakup pojazdu właśnie z tej kategorii. Producenci stawiają również na stylistykę i po prostu rysują coraz ładniejsze auta. Świetnym przykładem jest chociażby progres w Renault Kangoo, które niedawno miałem przyjemność przetestować.

Wsiadając do przodu masz do czynienia z fotelami ErgoComfort z elektryczną regulacją odcinka lędźwiowego, regulacją wysokości oraz opcją podnoszenia przedniej części siedziska. Pozycja za kółkiem jest wygodna, a sam fotel da się ustawić naprawdę bardzo nisko. Osobiście lubię obniżać siedzenie maksymalnie w dół, ale w tym przypadku nawet dla mnie okazało się to za dużo.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Dookoła znajdziesz sporo schowków i przegródek, w tym dużą przestrzeń ze złączem 12V na podszybiu. Warto jednak wspomnieć, że obecność panoramicznego dachu wymusza usunięcie podwieszanej pod sufitem półki. Trochę szkoda, bo w tym miejscu zawsze da się schować naprawdę sporo przedmiotów.

Dostęp do kanapy w drugim rzędzie odbywa się poprzez przesuwane drzwi umieszczone po obu stronach karoserii. Otwierają się one bardzo szeroko i w żaden sposób nie utrudniają wsiadania czy wysiadania. To jedno z najbardziej wygodnych rozwiązań i da się dokupić funkcję elektrycznego domykania drzwi.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Nawiewy i złącza USB-C przydadzą się podczas podróży

Z tyłu mamy trzy pełnowymiarowe siedzenia, a kanapa dzieli się w proporcji 60/40. Pasażerowie tam zasiadający mają do dyspozycji dwa złącza USB-C (łącznie w całej kabinie są cztery!), rozkładane stoliki oraz dodatkowe nawiewy. W boczkach drzwi mamy podłokietniki, czego bardzo brakowało mi we wspomnianym wyżej Kangoo. W Renault natomiast dało się otwierać tylne szyby, czego w Caddy niestety nie przewidziano.

Tak wiele nie pomieścisz w żadnym SUV-ie

Po otwarciu dużej tylnej klapy naszym oczom ukazuje się bagażnik o standardowej pojemności aż 1057 litrów. Pokaż mi SUV-a, który pomieści tak dużo w pięcioosobowej konfiguracji. W razie potrzeby możesz oczywiście przewieźć dużo więcej i w tym celu wystarczy złożyć lub całkowicie wymontować tylne fotele. Uzyskasz wtedy przestrzeń 2556 litrów i będziesz mógł wrzucić do środka przedmiot o długości do 1913 milimetrów.

Jeśli to dla Ciebie nadal za mało, możesz się zdecydować na Caddy Maxi, który ma rozstaw osi zwiększony o 215 milimetrów. Taka konfiguracja również jest dostępna w efektowym wydaniu Dark Label i w kabinie zamiast pięciu miejsc znajdziesz ich aż siedem. Dopłata do takiego wariantu wynosi 11 300 złotych netto.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Volkswagen Caddy pozwala na przewiezienie pralki, roweru, sporego telewizora ze sklepu RTV i wielu innych sporych przedmiotów. W żadnym SUV-ie nie znajdziesz też tak niskiego progu załadunku i tak szerokiego otworu znacznie ułatwiającego dostęp do bagażnika.

W podłodze bagażnika znalazłem ucha do mocowania przewożonych ładunków, jest kilka haczyków, przegródek i świetne oświetlenie nie tylko wnętrza, ale również otoczenia auta poprzez lampki LED umieszczone w klapie. Auto wyposażone jest też w elastyczną siatkę oddzielającą przestrzeń ładunkową, którą łatwo zwiniesz lub rozwiniesz w zależności od potrzeb.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Jakby tego było mało, w standardzie dostajesz relingi dachowe, więc bez problemu zamontujesz swoje belki z kolejnymi akcesoriami montowanymi na dachu. Przewóz rowerów, desek, nart czy boksów nie stanowi najmniejszego problemu. Dodatkowo można dokupić hak holowniczy i system wspomagający cofanie z przyczepą Trailer Assist.

Ile kosztuje jazda Volkswagenem Caddy z silnikiem 2.0 TDI?

Jak już wspomniałem wcześniej, pod maską testowanego Caddy pojawił się ponownie 2.0 litrowy Diesel o mocy 122 koni mechanicznych. 4-cylindrowa, turbodoładowana jednostka generuje też 320 niutonometrów, które są dostępne już od 1600 obrotów na minutę. W tym aucie nie można narzekać na ospałe przyspieszanie, choć oczywiście nie jest to też demon prędkości.

W przeciwieństwie do Caddy PanAmericana, auto widoczne na zdjęciach otrzymało 7-stopniową przekładnię dwusprzęgłową. Automat DSG przekazuje potencjał jednostki napędowej wyłącznie na przednie koła i idzie mu to naprawdę sprawnie. Kilkukrotnie, przy niskich prędkościach, skrzynia potrafiła się pogubić, ale w razie potrzeby możemy się przełączyć w tryb manualny i zmieniać ręcznie przełożenia używając łopatek przy kierownicy.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Caddy z manualem i napędem na cztery koła zużywało mi średnio 8.5 litra przy prędkości 140 km/h i około 8 litrów w mieście. Teraz, przy wersji DSG FWD, o ile w trasie nie ma zbyt wielkiej różnicy, tak w mieście udało mi się zejść znacznie niżej.

Pomiary wykazały, że przy średniej prędkości 120 km/h Caddy zużywa 6.6 litra na 100 kilometrów, a przy 140 km/h 8.4 litra oleju napędowego na 100 kilometrów. W cyklu miejskim jest to 5.0 litrów na setkę, więc znacznie mniej niż w aucie z napędem na wszystkie koła 4MOTION.

Volkswagen Caddy Dark Label zużycie paliwa
Volkswagen Caddy Dark Label zużycie paliwa

Zakładając średnią cenę Diesla 6,60 zł za litr, pokonanie 100 kilometrów w trasie będzie Cię kosztowało od 45 do 55 złotych, a przejechanie takiego samego dystansu w mieście to około 35 złotych. Zbiornik paliwa w Caddy ma pojemność 50 litrów, więc na jednym baku przejedziesz po drogach ekspresowych do 750 kilometrów.

Za tak wszechstronne auto trzeba jednak swoje zapłacić

Już przy poprzednim teście Caddy narzekałem na wysoką cenę, gdyż tamten egzemplarz wyceniano na 224 884 złotych brutto. W przypadku wariantu Dark Label jest niestety jeszcze drożej.

Aktualnie cennik osobowego Volkswagena Caddy startuje w Polsce od 114 290 złotych netto za auto z silnikiem 1.5 TSI o mocy 114 koni mechanicznych. Odmiana Dark Label to wydatek co najmniej 135 640 złotych netto i w tej cenie dostajesz krótki rozstaw osi i jednostkę 1.5 TSI 114 KM połączoną z manualną skrzynią biegów.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Żeby wyjechać z salonu autem z Dieslem pod maską i automatyczną przekładnią musisz wydać minimum 160 540 złotych netto. Egzemplarz widoczny na zdjęciach został dość mocno doposażony, choć jeszcze nie jest to auto ze wszystkimi możliwymi opcjami na pokładzie. Finalnie cena wzrosła do wartości 188 500 złotych netto, czyli 231 854 złotych brutto.

Fakt, że za takie pieniądze spokojnie kupisz nieźle wyposażonego SUV-a, lecz nie odwdzięczy się on aż tak wysokim poziomem praktyczności. Stając przed wyborem nowego auta nie skreślaj od razu kombivanów, odwiedź kilka salonów i sprawdź na własnej skórze co te auta oferują.

Volkswagen Caddy chodzi Ci po głowie? Wstrzymaj się jeszcze chwilę!

Niemiecki producent zaprezentował plany na najbliższe miesiące i są tam informacje dotyczące również modelu Caddy. Auto przejdzie już niedługo pewną modernizację i zaoferuje klientom jeszcze wyższą funkcjonalność. W ofercie pojawią się też nowe wersje napędowe.

Produkowany w Polsce Volkswagen otrzyma hybrydę typu plug-in, która ma bazować na benzynowej jednostce o pojemności 1.5 litra. Niemiecki producent nie ujawnił wielu szczegółów. Jestem jednak przekonany że chodzi o dokładnie ten sam napęd, który przed chwilą zadebiutował w bliźniaczym Fordzie Tourneo Connect.

Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label
Volkswagen Caddy Dark Label

Kierowca dostaje tam do dyspozycji moc 150 koni mechanicznych, a na samym prądzie będzie w stanie przejechać do 110 kilometrów. Co istotne, akumulator da się ładować z mocą do 50 kW, więc przy ładowarce nie spędzisz zbyt wiele czasu. Caddy z takim napędem będzie w mieście jeszcze bardziej oszczędny niż testowany egzemplarz z Dieslem.

Dodatkowo, wszystkie wersje tego modelu zostaną wyposażone w zmodernizowany cyfrowy kokpit. Podejrzewam, że pojawi się tam nowy ekran o nieco większej średnicy z podświetlanym panelem dotykowym. Być może na pokładzie znajdzie się również asystent głosowy IDA, który pomaga kierowcy korzystając z ChatGPT. Na oficjalne informacje na ten temat musimy jednak jeszcze poczekać.

Źródło: Volkswagen, motofilm.pl