W Alpine A110 będziesz wyglądał jak milioner. Test, wrażenia z jazdy i historia

Posiadanie prawdziwego samochodu sportowego jest marzeniem chyba każdego miłośnika motoryzacji. Nie wszyscy mogą sobie oczywiście na to pozwolić, gdyż zazwyczaj wiąże się to z ogromnymi kosztami, nie tylko zakupu, ale również utrzymania. Są jednak na rynku auta dające mnóstwo frajdy z jazdy, które nie wyciągną z naszego portfela ostatniej złotówki. Jako jeden z takich przykładów z pewnością możemy wymienić francuskiego konkurenta Porsche 718 Caymana. Mowa oczywiście o Alpine A110, z którym niedawno mieliśmy okazję spędzić kilka intensywnych dni. Na naszym redakcyjnym parkingu stanął bardzo wyjątkowy egzemplarz tego modelu.

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Oryginalne Alpine A110 produkowane było w latach 1963-1977. Na początku lat 70. zdobyło sławę dzięki świetnym występom w rajdach. Udało się zwyciężyć między innymi w morderczym rajdzie Monte Carlo oraz wygrać pierwsze mistrzostwo świata WRC w 1973 roku.

Po 40 latach, w marcu 2017 roku, marka Alpine zaprezentowała zupełnie nowy model, noszący dobrze znaną nazwę. Projektanci świetnie się wykazali i doskonale odzwierciedlili ducha klasycznego modelu w nowym wcieleniu. 2-osobowe coupe skorzystało ze sprawdzonej technologii Renault.

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Współczesne Alpine A110 wyglada naprawdę dobrze i robi ogromne wrażenie na ulicy. Ma bardzo kompaktowe rozmiary, bo mierzy zaledwie 417 centymetrów długości, 179 centymetrów szerokości i 125 centymetrów wysokości. A to i tak jest sporo więcej niż w przypadku oryginalnego Alpine, którego długość wynosi zaledwie 385 centymetrów, a szerokość około 150 centymetrów.

W skład charakterystycznego wyglądu wchodzą oczywiście podwójne okrągłe reflektory z robiącą wrażenie sygnaturą świetlną LED. Z tyłu mamy podłużne lampy i zakrzywioną szybę, pod którą skrywa się serce A110. Centralnie umieszczony silnik potrzebuje sporo powietrza, które dostaje się do komory między innymi tuż za uszami kierowcy i pasażera.

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Wlot umieszczono tuż za boczną szybą i podczas jazdy z opuszczonymi oknami doznania akustyczne są niesamowite. Zasysanie powietrza robi ogromne wrażenie i sprawia, że w Alpine A110 chce się jeszcze mocniej wciskać gaz. Sam dostęp do komory silnika jest utrudniony, ale nie niemożliwy. Wystarczy tylko odkręcić kilka plastikowych nakrętek.

Wykończenie na wysokim poziomie

Wewnątrz czeka nas naprawdę niezłe i efektowne wykończenie. Pikowana skóra na lakierowanych boczkach drzwi, przyciski do zmiany trybu skrzyni biegów, wielkie łopatki czy przycisk zmiany trybu jazdy na kierownicy. Znajdziesz również kilka elementów prosto z Renault, takich jak ekran systemu inforozrywki czy panel sterowania klimatyzacją.

Na pochwałę zasługują świetne fotele kubełkowe, które nie tylko dobrze trzymają i są wygodne, ale również nieźle wyglądają. Alpine A110 jest naprawdę stylowym wozem z francuską finezją. Mamy do dyspozycji bagażnik pod maską, który ma pojemność 96 litrów, oraz dodatkowy kufer z tyłu o pojemności 100 litrów. Na weekend w dwie osoby da się tutaj spakować.

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Przejdźmy jednak do tego, co znajduje się pomiędzy bagażnikami. Kierowca ma tuż za swoimi plecami turbodoładowaną jednostkę benzynową o pojemności 1.8 litra. 4-cylindrowy motor generuje 300 koni mechanicznych oraz 340 niutonometrów. Producent deklaruje, że auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,2 sekundy.

Alpine A110 posiada napęd na tylną oś, więc nie brakuje tutaj zabawy podczas jazdy. Jednostka napędowa jest bardzo żwawa i zapewnia świetną reakcję na polecenia kierowcy. Układ kierowniczy pracuje bardzo precyzyjnie, co w połączeniu ze sportowo zestrojonym zawieszeniem pozwala na połykanie kolejnych zakrętów.

Alpine A110 S udowodniło, że prowadzi się jak po sznurku. “Lepsza okazała się tylko Tesla” (wideo)

Nasz egzemplarz to wersja A110 GT, która zadebiutowała na rynku w 2022 roku. Posiada ona zawieszenie ze standardowej A110 w połączeniu z mocniejszym napędem z A110 S. Takie zestawienie pozwala na stosunkowo komfortowe pokonywanie kilometrów, przy jednoczesnej obecności sporego potencjału.

1 ze 110 na świecie

Dodatkowo, Alpine A110 GT, którym jeździliśmy, to limitowana edycja Atelier Alpine. Producent przygotował 14 specjalnych kolorów lakieru, które dostępne są za dodatkową opłatą. Wybierając jeden z nich masz pewność, że wyprodukowanych zostanie tylko 110 egzemplarzy tak skonfigurowanej kolorystycznie Alpine A110.

Alpine A110 GT Atelier Alpine
Alpine A110 GT Atelier Alpine
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Nasz egzemplarz pomalowano lakierem Vert Tilleul, co wiąże się z dopłatą 25 400 złotych. Dodatkowo, aby podkreślić wyjątkowość egzemplarza, wewnątrz pojawiła się tabliczka z numerem 020/110. Świetny akcent, który utwierdza klientów w przekonaniu, że posiadają coś specjalnego w garażu.

Czy faktycznie Alpine nie zrujnuje nas finansowo? Z pewnością nie, jeśli chodzi o zużycie paliwa. A110 GT zadowala się naprawdę niską ilością paliwa jak na możliwości, które oferuje. Podczas jazdy ze średnią prędkością około 120 km/h komputer pokładowy wskazuje zużycie na poziomie 7.1 l/100 km. Przyspieszając do 140 km/h spalanie wzrasta do 8.5 l/100 km.

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Zbiornik paliwa ma tutaj 45 litrów pojemności, więc teoretycznie w trasie po drogach ekspresowych powinniśmy być w stanie przejechać niecałe 700 kilometrów. Podjeżdżając na stację, aby zatankować, poczujemy się trochę jak właściciele sportowych Porsche. Wlew paliwa zlokalizowany jest bowiem na przednim błotniku.

Wygląda jak milion dolarów, a ile kosztuje…?

A jak przedstawia się polski cennik Alpine A110? Za bazowy model przyjdzie Ci zapłacić 279 900 złotych, czyli mniej więcej tyle, ile trzeba wydać na 421-konnego Mercedesa-AMG A 45 S 4MATIC+. Owszem, może będzie on nieco szybszy i bardziej praktyczny, ale przypomnij sobie jak często widziałeś taki model na ulicy, a ilokrotnie mijałeś nową Alpine A110?

Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul
Alpine A110 GT Vert Tilleul

Za wersję GT trzeba zapłacić już co najmniej 329 900 złotych. W tej cenie możesz się rozglądać za lekko doposażonym Porsche 718 Caymanem (bazowa cena 287 000 złotych). Dostajesz tam bardzo wysoką jakość niemieckiej marki, ale jednocześnie również nie aż tak dużą wyjątkowość na drodze. I naszym zdaniem nieco gorsze doznania akustyczne.

Egzemplarz widoczny na załączonych zdjęciach, po wyborze specjalnego koloru i dodatkowego wyposażenia w postaci chociażby pakietu wykończenia alcantarą, pakietu schowków czy lepszego systemu audio marki Focal, wyceniono na 385 000 złotych.

Alpine świętuje 100-lecie wyścigu Le Mans. Limitowane A110 R za ponad 620 000 zł (wideo)

Jeśli bardzo byś chciał wydać więcej pieniędzy, oferta Alpine jest bardzo szeroka. Do oferty wkroczył niedawno wariant A110 R, którego cena startuje od 533 000 złotych. A i to jeszcze nie wszystko. Pojawiają się limitowane edycje, takie jak chociażby A110 R Le Mans, które wyceniono na ponad 620 000 złotych.