Policjanci w różnych krajach jeżdżą różnymi samochodami. Podczas gdy u nas są to głównie BMW serii 3 w wersji 330i xDrive, inne europejskie państwa mają do dyspozycji Cupry Ateci, Porsche 911, a nawet Lamborghini Huracana.
Tego ostatniego kierowcy mogą spotkać na ciasnych włoskich autostradach. Włoski supersamochód użytkowany jest już od kilkudziesięciu miesięcy, natomiast jego kierowcy musieli przejść specjalne szkolenie, aby w pełni okiełznać 610-konnego potwora i nie spowodować przy tym katastrofy w ruchu lądowym. To nie jest pierwsze Lamborghini we włoskiej policji. Od 2004 roku przez wiele lat dzielnie służyło Gallardo, które odeszło na zasłużoną emeryturę po wypadku w okolicach Cremony. Policjanci połamali sobie żebra i doznali licznych siniaków.
Zobacz również
Kosztuje 111 400 zł i można się w niej przespać. Uterenowiona japońska hybryda spala tylko 3,6 litra
Nie jest chiński, a kosztuje tylko o 7 tys. zł więcej od Dacii Sandero. Nadrabia ekspresem do kawy i lepszymi osiągami
Jeden ma 280 KM i trzy silniki, drugi 147 KM i AWD. Choć cena jest taka sama, wybór wcale nie jest oczywisty
Prawie 500 km w 2 godziny policyjnym Lamborghini
Policyjny Huracan wykorzystywany jest do zadań specjalnych. Nie są to raczej pościgi, choć gdyby była taka konieczność, właściwie nikt by nie próbował uciekać. Huracan z „bombami” na dachu jest właściwie nie do zgubienia i nie do zatrzymania. Policja wykorzystuje Lambo np. do pomocy w kołowaniu samolotów na lotniskach (głównie w Bolonii) lub błyskawicznego przewożenia narządów dla pacjentów czekających na pilny przeszczep.
Całkiem niedawno w mediach głośno było o nieprawdopodobnie szybkim transporcie nerek. Policjanci przejechali 490 kilometrów w 2 godziny włoskimi autostradami. Mówimy o dystansie podobnym do trasy Gdańsk – Katowice. W 120 minut. Nie jest to specjalny wysiłek dla Huracana, ponieważ 5,2-litrowy motor V10 mógłby przejechać nawet 325 kilometrów w godzinę.
> Polka nakleiła sobie na Fordzie “Pościg za mną nie ma sensu”. Policjanci przyjęli wyzwanie
Jak widać na załączonym materiale filmowym, policjanci wyglądają na bardzo zadowolonych ze swojej pracy. „Tak wygląda prawdziwa radość z pracy” – komentują czytelnicy pod filmem. Rzeczywiście, policjanci uśmiechają się nawet podczas prowadzenia czynności służbowych do kamery i nie dają po sobie poznać towarzyszącego im stresu. Naturalnie nasuwa się jednak pytanie, jak odbywa się losowanie o to, kto ma prowadzić Lamborghini?
Wyświetl ten post na Instagramie



