Polak nie mógł się już doczekać. Odebrał BMW M5 CS i “z salonu prosto na Nurburgring” (wideo)

Tuż po odbiorze nowego auta z salonu, właściciele zazwyczaj obchodzą się z nim jak z jajkiem. Szczególnie jeśli jest to model, na który czekali bardzo długo.

Czasami jednak emocje są tak duże, że zapominamy o wszystkim innym dookoła. Wchodząc za kierownicę czujemy się tak dobrze, że nie chce się nam z auta wysiadać.

Kiedy znudzi Ci się najlepsze BMW M w historii. G-Power wycisnął z M5 CS 900 KM i 1050 Nm

Podobne uczucie towarzyszyło właścicielowi BMW M5 CS F90, które zobaczysz na załączonym nagraniu wideo. Ledwo co zdążył odebrać auto z salonu, a już wybrał się nim na przejażdżkę do Zielonego Piekła.

Mowa oczywiście o niemieckim torze Nurburgring. 4.4 litrowy silnik v8 o mocy 635 koni mechanicznych nie zdążył się jeszcze „dotrzeć”, a już jest sprawdzany na jednym z najbardziej wymagających tego typu obiektów na świecie.

BMW M5 CS (2021): tył
BMW M5 CS (2021): tył

Oczywiście bardzo szanujemy takie podejście i w ogóle się nie dziwimy właścicielowi, że podjął taką decyzję. Możemy mu jedynie pozazdrościć. Oczywiście w tym pozytywnym sensie.

BMW M5 CS uważane jest przez wielu za najlepsze BMW M w historii. Potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 3,0 sekundy i osiągnąć prędkość 305 km/h.

Jak na samochód 4-miejscowy prowadzi się po torze wyścigowym wyśmienicie. Kierowca i pasażer byli w szoku, że można tak sprawnie pokonywać nim trudne zakręty.