Lexus LC F 4.0 V8 ofiarą koronawirusa: projekt porzucony z powodu niepewności ekonomicznej

Według najnowszych informacji z Japonii (Carsensor.net), długo oczekiwany projekt Lexus LC F nie doczeka się produkcyjnej wersji z powodu niepewności ekonomicznej wywołanej przez pandemię koronawirusa. LC F miał dołączyć do hybrydowego modelu LC 500h oraz wariantu wyposażonego w silnik V8 o pojemności 5.0 l – LC 500. LC F mógł również poważnie zagrozić BMW M8 i byłby prawdopodobnie drugim po modelu LFA najszybszym „cywilnym” Lexusem.

Projekt został przerwany ze względu na wysokie koszty rozwoju, ale nierentowna (coraz droższa) produkcja i przewidywany niski popyt dorzuciły swoje trzy grosze. Pod maskę Lexusa LC F miał trafić nowo opracowany silnik V8 o pojemności 4.0 l, który japońska marka planowała przetestować podczas 24-godzinnego wyścigu Nurburgring (impreza została przełożona na wrzesień). Inżynierowie zapowiadali tę jednostkę napędową w przyszłych drogowych modelach marki, w tym pod maską najbardziej luksusowego LS F, którego przyszłość również stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nieoficjalne dane mówiły nawet o 650 koniach mechanicznych generowanych z silnika 4.0 l V8.

> Kiedy nowy Lexus LS F, który powalczy z Audi S8 i AMG S63?

Bardzo możliwe, że silnik 4.0 l V8 trafi pod maskę nowego Lexusa LC 500, zastępując obecny wolnossący motor o pojemności 5.0 l V8. Za sprawą mniejszego litrażu i nowoczesnej technologii nowa jednostka pozwoli marce spełnić coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin obowiązujące w Europie. Oczywiście moc zostanie odpowiednio obniżona (w okolice 500 koni mechanicznych?), co przyspieszy rozwój silnika i ułatwi dostosowanie całego zespołu napędowego do europejskich norm.