Wprowadzając na rynek nowe modele z napędem elektrycznym, producenci uwielbiają nawiązywać do swojej historii, głównie pod względem stylistycznym. Idealnym przykładem jest Renault 5 E-Tech electric, na którego premierę czekaliśmy już od dłuższego czasu.
Dopiero teraz Francuzi zaprezentowali nam oficjalnie produkcyjną wersję swojego zupełnie nowego auta z napędem bezemisyjnym. Każdy bez problemu zauważy w tym samochodzie nawiązania do modelu 5 sprzed wielu lat.
Nowe Renault nie tylko jest genialne pod względem stylistycznym, ale również zostało wyposażone w nowoczesny napęd i kilka bardzo ciekawych rozwiązań. A co najważniejsze, samochód ten ma być przystępny cenowo.
Oto nowe Renault 5 E-Tech electric
Renault 5 po raz pierwszy pojawiło się na rynku w 1972 roku. Nowoczesny, jak na tamte czasy design, żywe kolory lakieru i charakterystyczne lampy szybko podbiły serca Francuzów, szczególnie tych młodszych.
Podczas projektowania najnowszej generacji tego auta, producent bardzo mocno inspirował się starym modelem i efekt jest moim zdaniem bardzo imponujący. Od razu da się w nim zauważyć charakterystyczne linie.
W przedniej części nadwozia widzimy reflektory LED w kształcie trapezu i kwadratowe oświetlenie do jazdy dziennej umieszczone w zderzaku. Zadbano nawet o efektowne animacje, więc podczas otwierania auta przednie lampy „mrugają” jak źrenice.
Bardzo ciekawym elementem jest również czarny prostokąt umieszczony na masce w miejscu klasycznego wlotu powietrza. Jest to wyświetlacz wskazujący stan naładowania lub „piątkę” gdy kierowca zbliży się do auta.
Linia boczna bardzo nawiązuje do starego Renault 5. Napompowane błotniki, ukryta klamka w tylnych drzwiach i mocno opadający tył nie pozwalają na pomylenie go z innym samochodem.
Z tyłu pojawiły się bardzo ciekawe lampy, które wcale nie są ukryte pod płaskim kloszem. Jest on specjalnie wyprofilowany, co nie tylko wygląda świetnie, ale też jest funkcjonalne pod względem opływu powietrza.
Lampy są połączone czarną listwą z nazwą marki i oznaczeniem modelu. Całość prezentuje się naprawdę imponująco i moim zdaniem jest to jeden z lepiej wyglądających samochodów elektrycznych segmentu B.
Praktycznie z każdej strony jesteś w stanie zauważyć charakterystyczne paski. Pojawiają się one na wskaźniku ładowania, tylnych lampach, listwie czy naklejkach na przednich drzwiach oraz na dachu.
Funkcjonalne wnętrze łączy nowoczesność z klasyką
Zaglądając do środka od razu w oczy rzucają się sportowo wyprofilowane fotele obszyte kolorowym materiałem. Ta sama tkanina pojawia się również na boczkach drzwi, co wygląda naprawdę imponująco.
Na desce rozdzielczej zauważysz dwa 10-calowe ekrany, z których jeden obsługuje wirtualny kokpit, a drugi system inforozrywki. Pasażerowie mogą tu skorzystać z licznych aplikacji, a nawet poprosić o pomoc ChatGPT.
Prostokątne nawiewy i pionowe przeszycia przed pasażerem to również nawiązanie do klasycznej Piątki. Na szczęście, zagospodarowano również miejsce dla kilku fizycznych przycisków do obsługi funkcji klimatyzacji.
W całym wnętrzu nie brakuje również ciekawych akcentów z wizerunkiem Renault 5 czy datą wprowadzenia auta do oferty, czyli roku 1972. Dostępne są również akcesoria, takie jak na przykład kosz na bagietki mocowany do tunelu centralnego.
Renault 5 to wóz pięcioosobowy, lecz wydaje mi się, że z racji rozmiarów auta najwygodniej będzie podróżować maksymalnie czterem osobom. Bagażnik ma natomiast pojemność 326 litrów.
W kabinie podczas jazdy generowane są dźwięki, które zostały opracowane we współpracy z instytutem badawczym IRCAM i Jeanem-Michelem Jarre’em. Futurystyczną melodię usłyszysz również na zewnątrz, gdy auto będzie poruszało się z prędkością do 30 km/h.
Renault 5 E-Tech electric w trzech wersjach napędowych
Nowy francuski elektryk oferowany będzie w trzech wariantach mocy. Najsłabsza wersja zaoferuje 95 koni mechanicznych, pośrednia 122 konie mechaniczne, a najmocniejsza 150 koni mechanicznych.
Platforma AmpR Small pozwoliła na zastosowanie akumulatora o pojemności 52 kWh. Da on możliwość przejechania do 400 kilometrów według cyklu WLTP. Dostępna będzie również mniejsza bateria 40 kWh.
Ładowanie DC, w zależności od wersji, będzie się odbywało z mocą 80 lub 100 kW. Ładowarka pokładowa AC zapewnia natomiast moc do 11 kW. Jest to też pierwszy model Renault z dwukierunkową ładowarką wyposażoną w funkcje V2L i V2G.
„Ten pionierski system, który wkrótce się upowszechni, zamieni samochód w pełnoprawny element ekosystemu energetycznego dzięki usługom Mobilize. Będzie mógł w odpowiednim momencie oddawać energię o zerowym śladzie węglowym do sieci. System zapewni użytkownikom znaczne oszczędności i niższe rachunki za prąd.”
Producent nie pochwalił się jeszcze danymi dotyczącymi przyspieszenia czy prędkości maksymalnej. Na te informacje musimy jeszcze chwilę poczekać.
Francuzi chcą nas zaskoczyć ceną
Oficjalnych wieści na temat ceny jeszcze nie ujawniono, ale samochód ma być bardzo atrakcyjny pod tym względem. Przewiduje się, że bazowy wariant będzie startował od około 105 000-110 000 złotych brutto.
Klient ma możliwość bardzo szerokiej personalizacji kolorystycznej, gdyż dostępnych jest 200 kombinacji. Mamy między innymi dwa wzory felg, pięć kolorów lakieru i możliwość dwukolorowego malowania nadwozia.
Auta będą produkowane w miejscowości Douai we Francji. Renault chwali się, że 80% dostawców komponentów zlokalizowanych jest w odległości do 300 kilometrów od fabryki i nowy model to aż 700 nowych miejsc pracy.
Niestety, na to efektownie wyglądające Renault polscy klienci jeszcze trochę poczekają. Planowane wprowadzenie auta do sprzedaży w Polsce to luty 2025 roku.
Niebawem powinniśmy zobaczyć również sportową odmianę tego samochodu przygotowaną przez Alpine. Możemy się tam spodziewać mocy przekraczającej 200 koni mechanicznych.
Źródło: Renault, motofilm.pl