Pierwszy miesiąc 2024 roku mamy już za pasem. Nadal jednak jest to moment, w którym producenci chwalą się wynikami z poprzedniego okresu i prezentują plany na najbliższe miesiące. Przyszła pora na raport od Ferrari.
Dopiero teraz zdecydowała się nas o takich sprawach poinformować włoska marka produkująca supersamochody. Ferrari po raz kolejny może się cieszyć wielkim sukcesem.
Na początku 2023 roku z Włoch dotarły do nas wieści o rekordowym roku 2022. Klienci kupili w tamtym okresie 13 221 samochodów marki Ferrari, co było wynikiem lepszym od 2021 roku aż o 19 procent.
Aktualnie przyrost nie jest aż tak imponujący, ale ponownie udało się sprzedać jeszcze więcej aut. W 2023 roku wydano szczęśliwym nabywcom 13 663 egzemplarzy samochodów tej włoskiej marki, czyli o 3,3 procenta więcej niż rok wcześniej.
W związku z tym wielkim sukcesem, pracownicy Ferrari mogą liczyć na sporą premię. Benedetto Vigna, CEO marki zapowiedział już bonus w wysokości 13 500 euro, czyli około 58 500 złotych.
Klienci Ferrari chętnie decydują się na hybrydy
Co ciekawe, aż 44 procent sprzedaży to modele z napędem hybrydowym. Aktualnie w ofercie Ferrari znajdziesz łącznie cztery samochody z układem PHEV.
Listę otwiera Ferrari 296 GTB, gdzie za rozpędzanie odpowiada zestaw składający się z podwójnie turbodoładowanego silnika V6 oraz jednostki elektrycznej. Motor benzynowy ma pojemność 3.0 litrów i sam z siebie generuje 663 konie mechaniczne.
Współpraca ze 167-konnym silnikiem bezemisyjnym pozwala na osiągnięcie systemowej mocy 830 koni mechanicznych i momentu obrotowego 740 niutonometrów. Dzięki temu auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2,9 sekundy.
Model ten dostępny jest zarówno w wydaniu coupe, czyli GTB, jak i z otwieranym dachem – GTS. Różnica w osiągach pojawia się dopiero przy przyspieszeniu od 0 do 200 km/h, które w tym drugim wariancie zajmuje 7,6 zamiast 7,3 sekundy.
Kolejna hybryda typu plug-in, która również sprzedawana jest w dwóch wersjach nadwozia Stradale i Spider, to SF90. Tutaj mamy już do czynienia z aż trzema silnikami elektrycznymi i benzynową jednostką 4.0 V8.
Kierowca otrzymuje do dyspozycji równe 1000 koni mechanicznych oraz 800 niutonometrów. Dzięki temu przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 2,5 sekundy, a oficjalnie prędkość maksymalna to 340 km/h.
Trzy nowości w 2024 roku
Włosi zapowiedzieli, że w tym roku możemy oczekiwać debiutu aż trzech nowych modeli. Nie przedstawiono oczywiście od razu jakie one będą, ale mam pewne przewidywania.
Jednym z pewniaków może być następca wycofanego już ze sprzedaży Ferrari 812 Superfast. W sieci można już było zobaczyć zdjęcia szpiegowskie muła testowego, gdzie do prób układu napędowego wykorzystywano nadwozie modelu Roma.
Co ciekawe, włosi nadal zamierzają zamontować pod maską wolnossący silnik V12. Jeśli obietnice się spełnią, następca Ferrari 812 Superfast miałby oferować ponad 830 koni mechanicznych.
Druga nowość to kolejny hypercar w stajni Ferrari, czyli tak naprawdę następca LaFerrari. Tutaj już nie znajdziemy aż tylu cylindrów „pod maską”.
Według doniesień auto ma korzystać z podwójnie turbodoładowanego silnika V6 z układem hybrydowym. Produkcja wozu, który nosi roboczą nazwę F250, ma zostać ograniczona do 599 coupe i 199 aut z otwartym nadwoziem.
Dodatkowo, w przyszłości do oferty dołączy jeszcze bardziej wyczynowa wersja o oznaczeniu XX. Zaszczytu zakupu takiego samochodu dostąpi jedynie 30 klientów.
Trzecią z nowości najprawdopodobniej będzie kolejne auto z serii Icona. Z tej gamy z pewnością znasz już modele takie jak Monza SP1, Monza SP2 czy Daytona SP3. Ostatni z nich zadebiutował w 2021 roku.
Źródło: Ferrari, kolesa, motofilm.pl