Nowe Ferrari ma ogromny spojler. Szkoda tylko, że rodzinne SUV-y są głośniejsze od niego

Najprawdopodobniej już w 2024 roku Ferrari zaprezentuje nam swój kolejny hipersamochód. Na następcę modelu LaFerrari czekamy już dość długo, bo od 2013 roku.

Włosi już od dłuższego czasu przeprowadzają testy nowego auta, które nosi roboczą nazwę F250. Autor załączonego nagrania wideo przyłapał ten model na ulicy.

Najpierw zauważył nowe Ferrari wyjeżdżające z bram fabryki w Maranello. Nieco później miał możliwość podziwiania go w akcji na torze testowym Fiorano.

To w ogóle nie brzmi

Na nagraniu widać, jak szybko samochód ten pokonuje kolejne zakręty. Martwi nas jednak fakt, że auto nie wydaje przy tym zbyt emocjonujących dźwięków.

Słychać, że w komorze silnika pracuje jednostka spalinowa, ale ewidentnie jest mocno stłumiona przez układ wydechowy. Pozostaje mieć nadzieję, że pod tym względem auto zostanie jeszcze „naprawione”.

Wystarczy spojrzeć chociażby na pierwszego SUV-a marki Ferrari. Model Purosangue brzmi o wiele lepiej niż zamaskowany prototyp nowego hipersamochodu.

Następca Ferrari LaFerrari najprawdopodobniej jest hybrydą typu plug-in. Początkowo pojawiały się informacje na temat silnika V12, ale teraz są nieco inne przypuszczenia.

Możliwe, że Włosi zdecydowali się na wykorzystanie malutkiego silnika 3.0 V6 twin turbo, który znamy z modelu 296 GTB. To by wyjaśniało dość mizerne brzmienie.

2022 Ferrari 296 GTB
2022 Ferrari 296 GTB tył

W tamtym aucie współpracuje on z jednostką elektryczną o mocy 167 koni mechanicznych. Kierowca ma łącznie do dyspozycji 830 koni mechanicznych i 740 niutonometrów.

Nowy hypercar z pewnością zaoferuje dużo lepszą moc, zdecydowanie powyżej 1000 koni mechanicznych. Na szczegóły musimy natomiast jeszcze trochę poczekać.

Mówi się, że Ferrari zbuduje 599 egzemplarzy nowego modelu w wersji Coupe oraz 199 Roadsterów. Ma również powstać 30 sztuk hardkorowej odmiany z serii XX, która oczywiście nie będzie posiadała homologacji drogowej.