Już od dłuższego czasu krążą po sieci szpiegowskie zdjęcia i nagrania zamaskowanego prototypu marki Ferrari. Włosi testują zupełnie nowego hypercara, który aktualnie nosi roboczą nazwę F250.
Już na materiałach pojawiających się w internecie można zauważyć, że auto będzie się prezentowało bardzo wyczynowo. Pomimo oklejenia maskującego, doskonale widać kształt karoserii i potężne elementy aerodynamiczne.
Tak ma się prezentować Ferrari F250
Graficy komputerowi postanowili skorzystać z fotografii i je zmodyfikować. W ten sposób powstały renderingi, które dają nam dużo lepszy obraz tego, jak może wyglądać ostateczna wersja nowego Ferrari.
Niektórym wizja ta może się skojarzyć z jeszcze bardziej wyczynową odmianą modelu SF90 Stradale. Całkiem niedawno odbyła się premiera SF90 XX, które jako pierwszy model z tej serii posiada homologację drogową.
Według wstępnych informacji, nowy model Ferrari F250 zostanie wyprodukowany w liczbie 798 egzemplarzy. 599 sztuk będzie posiadało nadwozie coupe, a 199 odkrytą karoserię Spider.
Dodatkowo, jakby dla kogoś seryjna odmiana wydawała się zbyt „łagodna”, najbardziej wybredni klienci otrzymają możliwość zakupu wariantu XX. Takie auto będzie limitowane do 30 egzemplarzy.
Premiera produkcyjnej wersji powinna się odbyć już w 2024 roku. Co ciekawe, wszystkie egzemplarze podobno zostały już zarezerwowane i nawet jeśli będzie Cię na takie auto stać, to nie będziesz już mógł go kupić.
Co „pod maską”?
Zagadką nadal pozostaje układ napędowy, jaki zastosuje Ferrari. Początkowo mówiło się o hybrydzie z silnikiem V12, jednak aktualnie wiele wskazuje na to, że „pod maską” znajdziemy o połowę mniejszą liczbę cylindrów.
Możliwe, że będzie to pierwszy hypercar Ferrari z jednostką 3.0 V6. Oczywiście, otrzymałaby ona wsparcie w postaci napędu elektrycznego, dzięki czemu na brak mocy nie będzie można narzekać.
Już w modelu Ferrari 296 GTB mamy do czynienia z 3.0 litrowym V6, które dzięki hybrydzie oferuje moc 830 koni mechanicznych. W przypadku F250 możemy więc liczyć na przekroczenie bariery 1000 koni mechanicznych.
Na oficjalne potwierdzenie tych domysłów musimy jeszcze trochę poczekać. Jest szansa, że premiera odbędzie się na przełomie lutego i marca 2024 roku, podczas targów motoryzacyjnych w Genewie.
Źródło: kolesa.ru, motofilm.pl