Najczęściej powtarzaną przez przeciwników aut elektrycznych wadą takiego rodzaju napędu jest stosunkowo niski zasięg oraz długi czas ładowania. Wszystko zależy oczywiście od warunków.
Na rynku znajdziemy już samochody elektryczne, które potrafią przejechać sporo kilometrów na baterii. Pojawia się też coraz więcej stacji bardzo szybkiego ładowania.
Producenci próbują na różne sposoby zadowolić swoich klientów i szukają innych rozwiązań. Jedną z takich opcji jest chociażby napęd wodorowy, gdzie uzupełnienie baku trwa tyle, co w aucie spalinowym.
Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale równie szybko można zwiększyć zasięg w samochodach elektrycznych pewnej marki. Mowa o NIO, która powoli wkracza na polski rynek za sprawą PRO EV.
Zwiększenie poziomu naładowania do 100 procent może zająć w takim aucie zaledwie 5 minut. Chiński producent stworzył system, w którym właśnie tyle trwa wymiana akumulatora na nowy.
Wystarczy podjechać na stację wymiany, gdzie cały proces przebiega automatycznie. Należy tylko zaparkować w wyznaczonym miejscu, a następnie wybrać odpowiednią opcję na ekranie menu w samochodzie.
Auto przejdzie proces inspekcji, aby upewnić się, że wymiana jest bezpieczna. Następnie uruchomi się asystent parkowania, który samodzielnie wjedzie na stację.
Tam dzieje się magia. Z podłogi wyjeżdżają narzędzia, które momentalnie odblokowują aktualnie zamontowaną baterię i zabierają ją do magazynu. Po chwili w naszym samochodzie pojawia się w pełni naładowany akumulator i możemy ruszać dalej.
Sam proces wymiany baterii jest dla klienta bezpłatny. Jedyna opłata, jaką ponosi klient, dotyczy energii elektrycznej z naładowanego akumulatora.
Potrzebujesz lepszy zasięg? Wymień baterię na większą
Co ciekawe, możemy zdecydować się na wymianę baterii na taką o większej pojemności. Jeśli zatem potrzebujemy większego zasięgu, na przykład na wakacyjny wyjazd, wybieramy akumulator 100 kWh. Wracając po urlopie nie potrzebujemy już tak dużego zasięgu, więc wystarczy nam mniejsza i lżejsza bateria o pojemności 75 kWh.
Samochody marki NIO sprzedawane są w dość ciekawy sposób. Płacimy jedynie za auto bez akumulatora. Ten wynajmujemy w abonamencie miesięcznym i to właśnie tylko przy tej opcji możemy korzystać ze stacji automatycznej wymiany baterii.
Przykładowo, NIO ET5 to koszt 244 000 złotych brutto, a abonament za akumulator 75 kWh wnosi 799 złotych brutto miesięcznie. Większa bateria 100 kWh wiąże się z kosztem 1399 złotych miesięcznie.
Jeśli chciałbyś kupić samochód razem z baterią, wtedy za ET5 75 kWh zapłacisz 299 900 złotych, a za ET5 100 kWh 341 900 złotych. Tak samo sprawa wygląda w przypadku pozostałych modeli NIO, czyli ET7, EL7 czy dostępnego wkrótce ET5 Touring.
W Polsce nie ma jeszcze ani jednej stacji wymiany baterii NIO. U naszych zachodnich sąsiadów jest już natomiast aż 7 lokalizacji. Producent obiecuje, że do końca 2023 roku w Niemczech będzie ich 20, a na całym świecie do 2030 roku ma być ich 4000.
Stacje nie wymagają obecności kogokolwiek z obsługi, więc są dostępne dla klientów 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Na fabrycznym systemie nawigacji możemy sprawdzić ile akumulatorów na danej stacji jest akurat dostępnych.
Na załączonym nagraniu wideo możesz zobaczyć proces wymiany w pierwszym polskim egzemplarzu NIO ET5 na stacji w Berlinie. Kto wie, może tego typu „tankowanie” spowoduje, że przeciwnicy elektromobilności nagle zmienią zdanie?
Widoczne na nagraniu NIO to model ET5. Auto posiada dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 490 koni mechanicznych. Oficjalnie przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 4,0 sekundy, ale niektórym kierowcom udało się uzyskać jeszcze lepsze wyniki.
Na akumulatorze o pojemności 75 kWh teoretycznie powinniśmy móc przejechać 456 kilometrów (WLTP). Większa bateria, czyli 100 kWh, zapewnia zasięg do 590 kilometrów (WLTP). W ofercie pojawi się też niebawem opcja 150 kWh, która pozwoli na przejechanie nawet 1000 kilometrów.