Okres urlopowy już za nami, ale to nie przeszkodziło mi żeby spędzić trochę czasu w kamperze. Wybrałem się nad polskie morze, bo w moje ręce wpadł Volkswagen Grand California 600.
Nie jest to mój pierwszy wyjazd kamperem marki Volkswagen. W poprzednim sezonie wybrałem się mniejszym modelem z tej gamy do Niemiec, aby spędzić trochę czasu w okolicy toru Nurburgring. Volkswagen T6.1 California miał prawie wszystko na wyposażeniu. Brakowało jedynie toalety, która po prostu już się tam nie zmieściła.
> Volkswagen T6.1 California Ocean 2.0 TDI 150 KM DSG7. “Hotel z takim widokiem to marzenie”
Powoduje to oczywiście pewne ograniczenia w swobodnym podróżowaniu, ale oczywiście da się wszystko odpowiednio zaplanować i miło spędzić wolny czas. Volkswagen Grand California jest już dużo większym pojazdem i wewnątrz znalazło się miejsce również dla toalety i prysznica.
Kamper prosto z Polski
Samochód bazuje na Volkswagenie Crafterze, który przecież produkowany jest od wielu lat w Polsce. W lipcu 2023 roku z zakładu Volkswagena we Wrześni wyjechał 500 000 samochód. Oprócz Grand Californii, pod Poznaniem budowany jest Crafter w ponad 60 wariantach, w tym również z napędem w pełni elektrycznym eCrafter.
Testowany przeze mnie egzemplarz wyposażono w podwójnie turbodoładowany silnik wysokoprężny 2.0 TDI. Oferuje on moc 177 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 410 niutonometrów. Potencjał ten trafia na przednią oś za pośrednictwem 8-stopniowej przekładni dwusprzęgłowej DSG.
Taki zestaw spisuje się bardzo przyjemnie. Nie możemy narzekać na brak mocy podczas jazdy, nawet poruszając się drogami szybkiego ruchu. Jest to bardzo wysoki samochód, który mierzy nieco ponad trzy metry, ale średnie zużycie paliwa nie przyprawia o ból głowy. Podczas jazdy ze średnią prędkością 120 km/h na komputerze pokładowym zobaczymy wartość około 12 litrów na 100 kilometrów.
75-litrowy zbiornik paliwa zapewnia zatem zasięg ponad 600 kilometrów na jednym tankowaniu. Na pokonanym przeze mnie dystansie ponad 1000 kilometrów, z czego około 3/4 wykonałem na drogach ekspresowych, średnie zużycie wyniosło 12,3 litra / 100 kilometrów.
Podczas jazdy czuć rozmiary auta, szczególnie podczas bocznych podmuchów wiatru. Fizyki oczywiście nie da się oszukać i należy się do tej kwestii przyzwyczaić. Nie twierdzę, że jazda jest niebezpieczna, ale dla osób, które rzadko mają do czynienia z pojazdami o takich rozmiarach może to się okazać niekomfortowe.
Volkswagen Grand California jest autem czteroosobowym. Oprócz dwóch obrotowych foteli mamy jeszcze podwójną kanapę z tyłu. Nie wyobrażam sobie jednak aby mogły tam przez wiele kilometrów podróżować dwie dorosłe osoby. Jest ona dość ciasna, a oparcie ustawione jest bardzo pionowo. Podróżowanie Grand Californią w dwie, maksymalnie trzy osoby jest moim zdaniem najlepszą opcją.
Co Volkswagen Grand California skrywa wewnątrz?
Na pokładzie znajdują się dwa dość sporych rozmiarów łóżka. Jedno umieszczone jest nad częścią bagażową z tyłu, drugie, rozsuwane, wisi nad fotelami kierowcy i pasażera. Dostęp do „górnej sypialni” odbywa się przy pomocy drabinki. Między łóżkami ulokowana jest toaleta oraz kuchnia z podwójnym palnikiem, lodówką i zamrażarką oraz zlewem.
Co do wygody dolnego łóżka – nie można mieć tu żadnych zastrzeżeń. Na górze natomiast dobrze będą się czuły głównie mniejsze osoby. Jest tam dość ciasno i dla niektórych może to być klaustrofobiczne z racji dość dużej bliskości do sufitu. Efekt ten niweluje nieco na szczęście okno dachowe.
> Oto Volkswagen Multivan California Concept. Nowa odsłona jeszcze bardziej sprytnego kampera (wideo)
Wszystkie szyby w możemy oczywiście zasłonić, a wiele z nich w dwojaki sposób. W oknach zamontowane są podwójne rolety. Jedna z nich całkowicie zasłania dostęp światła, druga natomiast jest moskitierą, więc uchroni nas przed komarami i innymi stworzeniami, które miałyby się wedrzeć do naszego kampera. Jest to bardzo wygodne i przydatne.
Na brak praktyczności Grand Californii nie można narzekać. Zamontowano tu sporo schowków, szafek, mamy wiele portów USB do ładowania smartfonów i sporo oświetlenia. Są również paski LED, dzięki którym możemy stworzyć w kabinie odpowiedni klimat wybierając jeden z kilku kolorów podświetlenia.
Na wyposażeniu fabrycznego kampera Volkswagena pojawiła się ogromna markiza, dwa składane krzesła i stolik. Daje to możliwość utworzenia przyjemnego kąta tuż obok auta, gdy już zaparkujemy na naszej parceli na kampingu. Warto pamiętać o wypoziomowaniu auta przy wykorzystaniu specjalnych najazdów, oraz oczywiście o podpięciu się kablem do zewnętrznej instalacji elektrycznej.
Wewnątrz znajduje się mały wyświetlacz dotykowy, w którym ustawimy temperaturę do jakiej ma być podgrzana woda użytkowa, włączymy ogrzewanie lub chłodzenie kabiny i wybierzemy czy ma być to realizowane po przez instalację gazową czy elektryczną. W tylnej części auta jest miejsce na dwie 11-kilogramowe butle z gazem.
Zbiornik na wodę czystą ma pojemność 110 litrów, a na szarą 90 litrów. Pokładowa bateria o pojemności 95 Ah zasilana jest między innymi z panela słonecznego umieszczonego na przedniej części dachu. W pewnych sytuacjach może to być problematyczne, gdyż warto ustawić się nim w kierunku słońca.
W testowanym przeze mnie egzemplarzu zabrakło mi elektrycznego dociągania przesuwanych drzwi bocznych. Są one dość ciężkie, więc trzeba nimi często mocno trzasnąć, co o poranku na kampingu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Niepotrzebnie po prostu hałasujemy. Niestety, awarii uległ też automatycznie wysuwany stopień, przez co dostęp do wnętrza mojego mobilnego hotelu był delikatnie trudniejszy.
Ile to wszystko kosztuje?
Cena Volkswagena Craftera w wersji Furgon startuje w polskich salonach od kwoty 161 540 złotych netto. Za podstawową Grand Californię 600 przyjdzie nam zapłacić co najmniej 289 330 złotych netto. Egzemplarz, który testowałem, który doposażono między innymi w zewnętrzną klimatyzację, ogrzewanie powietrzne Truma, system nawigacji czy reflektory LED wyceniono już na 351 180 złotych netto, czyli ponad 430 000 złotych brutto.
Jeśli chodzi o same koszty podróżowania, to nie da się tego lepiej opisać, niż zrobił to nasz kolega z kanału Autowizja. Wybrał się on niemal identyczną Grand Californią na aż 2-tygodniowe wakacje do Grecji z całą rodziną. Podsumowanie kosztów takiego wyjazdu możesz zobaczyć na jego nagraniu.
Tego typu podróżowanie nie należy do najbardziej ekonomicznych i z pewnością da się taniej wybrać na wakacje. Nic nie da nam jednak tak ogromne swobody jak prawdziwy kamper. Nie jesteśmy uwięzieni w jednym miejscu, niemal każdego dnia możemy nocować z innym widokiem. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia, oraz oczywiście przepisy. Bo nie wszędzie dozwolone jest nocowanie w kamperze.
Volkswagen Grand California 600 – dane techniczne
Volkswagen Grand Califronia 600 2.0 TDI
Silnik: wysokoprężny, 4-cylindrowy, rzędowy, podwójnie turbodoładowany TDI
Pojemność: 2.0 l
Napęd: na przednie koła
Skrzynia biegów: 8-stopniowa, dwusprzęgłowa, automatyczna, DSG
Moc maksymalna: 177 KM przy 3600 obr./min
Moment obrotowy maksymalny: 410 Nm przy 1300-2000 obr./min
Prędkość maksymalna: 166 km/h
Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 10,7 l/100 km
Średnie zużycie paliwa przy 120 km/h: 12,0 l/100 km
Emisja CO2: 286 g/km
Długość: 5986 mm
Szerokość: 2040 mm bez lusterek / 2427 mm z lusterkami
Wysokość: 2971 mm
Cena podstawowego modelu Volkswagen Grand California 600: 289 330 zł netto
Cena testowanego egzemplarza Volkswagen Grand California 600: 351 180 zł netto / 431 951 zł brutto