Land Rover Defender jest samochodem, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Legendarne auto terenowe cieszy się sporą popularnością wśród zamożnych klientów.
Wielu z nich długo się zastanawia nad wyborem pomiędzy Mercedesem Klasy G a modelem z Wielkiej Brytanii. Plusem Defendera jest jego dostępność w trzech wariantach długości nadwozia.
Mansory zbuduje 8 takich AMG G 63. Wszystkie będą miały drzwi jak w starej Syrenie “kurołapce”
Land Rover nie jest tak często wykorzystywany przez tunerów do budowania swoich projektów. Gelenda zdecydowanie częściej pojawia się w ofercie firm zajmujących się modyfikacjami.
Mansory postanowiło coś z tym zrobić i zaprezentowało nam swoją wizję Land Rovera Defendera. Mamy tu do czynienia z najkrótszą odmianą 90, pod maską której pracuje 5.0 litrowy silnik V8.
Jednostka napędowa została oczywiście zmodyfikowana i zamiast 525 koni mechanicznych generuje teraz ich 650. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 4,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h.
Największe wrażenie robią jednak oczywiście zmiany wizualne. Na zewnątrz pojawił się pakiet stylistyczny wykonany z włókna węglowego, który z pewnością nie spodoba się każdemu.
Widzimy tu nowe zderzaki, progi, poszerzenia karoserii, 24-calowe felgi FD.15, spojler i dodatkowe oświetlenie na dachu. Jesteśmy ciekawi jak będzie się to prezentowało w innej konfiguracji kolorystycznej. Mansory ma zamiar zbudować ten projekt w liczbie tylko 10 sztuk.
Tuner nie byłby sobą, gdyby nie zajął się również modyfikacją wnętrza. Mamy tu mnóstwo elementów pokrytych alkantarą, jest nowa kierownica z wyświetlaczem oraz trochę karbonu.
Efektownie wygląda też podsufitka, która ma w sobie mnóstwo diod LED imitujących gwiazdy. Nad głowami pasażerów siedzących z tyłu wyświetlane jest logo firmy.
Niestety nie wiemy na ile Mansory wycenia swojego Land Rovera Defendera Black Edition. Mamy jednak pewność, że tanio nie jest. Wkrótce tuner ma nam zaprezentować dłuższą wersję zbudowaną na bazie Defendera 110.