Nie powinno nikogo dziwić, że w salonach marki Tesla pojawiają się „tłumy”. Producent oferuje swoje samochody elektryczne w naprawdę atrakcyjnych cenach.
Napływ klientów teraz się zwiększy, gdyż właśnie swoją premierę miała odświeżona Tesla Model 3. Nowy wygląd zewnętrzny i jeszcze lepszy napęd będą łakomym kąskiem dla miłośników elektrycznej motoryzacji.
W polskich salonach ceny nowej Tesli Model 3 startują od 205 990 złotych za standardową odmianę. Daje ona możliwość przejechania na jednym ładowaniu do 513 kilometrów (WLTP).

Jeden silnik, który umieszczony jest na tylnej osi, pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,1 sekundy. Prędkość maksymalna tego elektryka to 201 km/h.
Za nieco więcej, bo od 240 990 złotych, otrzymujemy Teslę Model 3 Long Range. Główną jej zaleta jest jeszcze większy zasięg, który wynosi teoretycznie aż 629 kilometrów (WLTP).
Mamy tu również napęd na cztery koła, realizowany przez dwie jednostki elektryczne. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa tylko 4,4 sekundy, ale tu również rozpędzimy się maksymalnie do „jedynie” 201 km/h.

Samochody można zamawiać bezpośrednio przez stronę internetową producenta. Są też jednak osoby, które wolą robić to „po staremu”, osobiście odwiedzając salon.
Kolejki tworzą się nie tylko przy zamawianiu, ale również podczas wydawania nowych aut klientom. Czas oczekiwania na Model 3 po liftingu to obecnie tylko około dwóch miesięcy.
Bohater załączonego nagrania wideo postanowił umilić czas klientom w salonie Tesli. Zaprezentował im możliwości starego, dobrego samochodu spalinowego.

Wsiadł do swojego Mercedesa-AMG E 63 S 4MATIC+ i przejechał driftem po placu. Zademonstrował coś, czego żaden klient Tesli już nie uświadczy – piękny dźwięk ośmiu cylindrów.
Pod maską tego Mercedesa pracuje podwójnie turbodoładowany silnik V8 o pojemności 4.0 litrów. Na wszystkie cztery koła trafia moc 612 koni mechanicznych i 850 niutonometrów.
> Wpadł Mercedesem na Autobahn narobić hałasu V8. “To ostatnie prawdziwe C63 AMG” (wideo)
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje w AMG E 63 S tylko 3,4 sekundy, a prędkość maksymalna to 300 km/h. Kierowca może przełączyć napęd w tryb „DRIFT MODE” i wtedy cały potencjał silnika trafia wyłącznie na tylne koła.
Wyświetl ten post na Instagramie