Polak wrócił z UK samochodem elektrycznym. „8 ładowań, 36 godzin jazdy i mnóstwo problemów” (wideo)

Nie od dziś wiadomo, że podróżowanie samochodem elektrycznym jest nie tyle problematyczne, co czasochłonne. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy mówimy o naprawdę długich trasach. Na przykład pewien Polak postanowił wrócić na okres wakacyjny z Wielkiej Brytanii do Polski samochodem elektrycznym. Do pokonania miał blisko 1600 kilometrów. Jak przebiegła taka podróż?

„Zmywak” – jak przedstawia się bohater tego materiału filmowego – jeździ Kią Niro EV pierwszej generacji, która została zaprezentowana w 2018 roku. Auto produkowano do 2022 roku wyłącznie w koreańskich zakładach produkcyjnych.

Mierzący 4356 mm długości elektryczny pojazd oferowany był tylko w dwóch wersjach mocy – 135 KM oraz 204 KM. „Zmywak”, a właściwie jego żona, dysponuje tą mocniejszą wersją, która ma też większą baterię o pojemności 64 kWh. Przynajmniej w teorii, Kia Niro EV pozwala na przejechanie do 485 kilometrów w trybie mieszanym.

> Rząd rozdał pieniądze i teraz ma problem. “Cmentarz aut elektrycznych”. Nie wiedzą, co z nimi zrobić (wideo)

Początek podróży był bardzo obiecujący. Pierwsze ładowanie udało się zrobić kierowcy za darmo, ponieważ w Wielkiej Brytanii wciąż są miejsca, gdzie opłata za ładowanie nie jest pobierana (czyli jest przerzucana na podatnika). Znacznie gorzej sytuacja wyglądała z drugim ładowaniem, gdy na stacji nie zadziałała karta i trzeba było szukać alternatywnej stacji ładowania. Udało się, choć przez umieszczenie na mapie punktów ze zwykłymi gniazdkami, poszukiwania szybkiej ładowarki były długie.

Następne ładowania również przebiegały z różnymi problemami. Polak zwrócił uwagę w szczególności na kłopoty związane z płatnością za ładowarki oraz ich działaniem. Zdarzyło się, że ładowarka zablokowała kabel i nawet po naładowaniu nie można było odłączyć kabla. Udało się to dopiero po kilkudziesięciu minutach i telefonie do obsługi technicznej.

Polak ostatecznie dojechał elektrykiem do ojczyzny. Kosztowało go to niecałe 1000 złotych, 8 postojów oraz 36 godzin jazdy. Trasę Wielka Brytania – Polska da się więc zrobić samochodem elektrycznym, tylko po co?