Ekonomia jazdy to jeden z najważniejszych aspektów, który brany jest pod uwagę przez osoby rozglądające się za nowym samochodem. Do wyboru masz mnóstwo jednostek benzynowych, niestety coraz mniej Diesli, miękkie hybrydy, hybrydy plug-in oraz auta elektryczne. Producenci zachęcają do sprawdzenia napędów typu PHEV, gdyż łączą w sobie pewne zalety samochodów elektrycznych i spalinowych. W moje ręce wpadł właśnie Peugeot 408 z takim napędem i ponownie mogłem sprawdzić jak działa ten układ w codziennym użytkowaniu.
- Peugeotem 408 przejechałem ponad 1000 kilometrów
- Sprawdziłem jak spisuje się najmocniejsza hybryda plug-in
- Auto z silnikiem benzynowym 1.6 oferuje 225 koni mechanicznych
- Deklarowany zasięg bezemisyjny to 63 kilometry
Technologia idzie bardzo szybko do przodu i napędy stają się lepiej dopracowane. Dla mnie nadal jednym z najlepiej działających układów hybrydowych plug-in jest ten, z którego korzystałem w Porsche Panamera 4S E-Hybrid. Samochód ten oferuje zarówno wysokie osiągi jak i niewygórowane zużycie paliwa.
Teraz mogłem przetestować nieco tańsze, ale również mocno przyciągające wzrok auto. Nowy Peugeot 408 robi wrażenie swoją stylistyką i nadal jest dość „egzotycznym” widokiem na polskich drogach. Francuzom udało się zaprojektować bardzo atrakcyjny samochód, który imponuje zarówno stylistyką zewnętrzną jak i swoim wnętrzem.
Podczas 10 dni testu pokonałem tym egzemplarzem ponad 1000 kilometrów. Mogłem się przekonać jak wypada najwyższy wariant wyposażenia GT z najmocniejszym układem napędowym dostępnym w ofercie.
Peugeot 408 – Niektórym kojarzy się z Lamborghini
Może i zabrzmi to nieco głupio, ale pewnym osobom, którym pokazywałem Peugeota 408, na myśl przychodziły skojarzenia z Lamborghini. Być może chodzi o kanciaste kształty, sylwetkę w stylu coupe, a nawet pewne elementy wnętrza. Szczególnie patrząc od tyłu da się zauważyć pewne podobieństwo do modelu Urus.
Nie da się ukryć, że Peugeot 408 prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. Mamy tu do czynienia z dość ciekawym rodzajem nadwozia. Jest to coś w rodzaju połączenia liftbacka z SUV-em, który swoimi rozmiarami wpisuje się w segment C. Auto mierzy 4678 milimetrów długości i 2068 milimetrów szerokości.
Co ciekawe, rozstaw osi to 2787 milimetrów, czyli tylko o 6 milimetrów mniej niż w Peugeocie 508, który z kolei jest od 408 o 72 milimetry dłuższym autem.
Jeśli chodzi o pojemność bagażnika, pasażerowie mają pod tylną klapą do dyspozycji 454 litry. Jest to wartość dotycząca najmniej praktycznej konfiguracji, czyli z układem hybrydowym plug-in oraz opcjonalnym systemem audio Focal za 4500 zł, który również zabiera nieco przestrzeni. Peugeot 408 bez hybrydy i lepszego audio oferuje bagażnik o pojemności 536 litrów.
Próg załadunku znajdziesz na wysokości 697 milimetrów, a wygodny dostęp do bagażnika zapewnia podnoszona automatycznie wraz z szybą klapa. Masz oczywiście też możliwość złożenia oparć tylnej kanapy, dzięki czemu bagażnik powiększa się do 1528 litrów w testowanej wersji lub 1611 litrów w 408 z silnikiem PureTech.
Francuzi od dawna doskonale wiedzą jak narysować ciekawie wyglądający samochód. W przypadku 408 nie ma mowy o nudzie i oglądając auto z każdej strony zauważysz ciekawe smaczki stylistyczne. Przednie „agresywne” lampy z oświetleniem do jazdy LED w kształcie lwich kłów czy tylne światła przypominające „zadrapania pazurów” to już znak rozpoznawczy samochodów z logo Peugeot. Nawet na płaszczyźnie dachu udało się zastosować ciekawe przetłoczenia.
W kabinie czuć wysoką jakość
Po wejściu do środka zauważysz bardzo efektownie narysowaną deskę rozdzielczą, w której standardowo już dla Peugeota zestaw wirtualnych zegarów umieszczono znacznie wyżej niż kierownicę. Trzeba się do tego przyzwyczaić, ale moim zdaniem da się z tym żyć. Małe koło kierownicy jest wygodne i nie przeszkadza w miejskim manewrowaniu.
W centrum deski pojawiły się dwa ekrany dotykowe. Pierwszy z nich obsługuje multimedia, drugi natomiast to panel skrótów i-Toggles, gdzie możesz dowolnie umieścić pięć odnośników do najczęściej używanych funkcji. Nieco niżej masz kilka fizycznych przycisków i pokrętło głośności muzyki.
Sam system multimedialny działa całkiem sprawnie, ale po uruchomieniu auta trzeba komputerowi dać chwilę, aby zaczął płynnie pracować. Może to być irytujące, gdyż zdarzało mi się, że musiałem trochę poczekać zanim po wrzuceniu wstecznego biegu włączy się obraz z kamer 360. Na szczęście, dzieje się tak tylko przez moment po uruchomieniu auta.
Bardzo efektowny i funkcjonalny jest natomiast 10-calowy wirtualny kokpit. Kierowca może dostosować ulubiony układ wyświetlanych informacji, widzimy tam bardzo ładne grafiki i animacje. Zegary te posiadają też funkcję widoku 3D, co prezentuje się naprawdę ciekawie, choć niektórzy mogą to uznać za zbędny bajer. Na szczęście, da się to wyłączyć.
Opcjonalnie możesz doposażyć Peugeota 408 nawet w kamerę na podczerwień Night Vision. Opcja ta z pewnością zwiększa bezpieczeństwo podczas jazdy po zmroku, ale nie miałem okazji jej przetestować. Jest natomiast dość droga, bo dokupienie kamery wymaga dopłaty aż 7000 złotych.
Jakość materiałów wykończenia kabiny stoi na bardzo wysokim poziomie. Prawie wszystkie elementy są miękkie w dotyku, niemal w ogóle nie skorzystano tu z plastików piano black, a fotele obszyte są bardzo efektowną tapicerką materiałową, skórą ekologiczną i alcantarą. Zielone przeszycia dodają nieco życia do wnętrza.
Co napędza Peugeota 408 GT?
Oferta dostępnych jednostek napędowych nie jest niestety zbyt szeroka, ale do tego chyba zdążyli się już przyzwyczaić klienci wszystkich marek koncernu Stellantis. Dostępne są cztery warianty silnikowe oraz dwie wersje wyposażenia. Nawet nie otwieraj konfiguratora, jeśli uparłeś się na Diesla. Nie znajdziesz go w ofercie.
Dwie podstawowe jednostki napędowe to standardowy silnik benzynowy 1.2 PureTech o mocy 130 koni mechanicznych, który dostępny jest wyłącznie z automatyczną skrzynią EAT8. Druga opcja to miękka hybryda bazująca na tej samej jednostce, z nieco większą mocą 136 koni mechanicznych oraz z 6-biegowym automatem e-DCS6.
Do tego mamy do wyboru hybrydę typu plug-in w dwóch wariantach różniących się jedynie mocą. Słabsza odmiana oferuje 180 koni mechanicznych, mocniejsza 225 koni mechanicznych. Obie generują 360 niutonometrów momentu obrotowego. W testowanym przeze mnie egzemplarzu znalazłem tę najmocniejszą wersję.
Pod maską pracuje benzynowy silnik 4-cylindrowy o pojemności 1.6 litra, który sam z siebie generuje 180 koni mechanicznych i 250 niutonometrów. Wspomaga go jednostka elektryczna o potencjale wynoszącym 110 koni mechanicznych i 320 niutonometrów. Jak już wspomniałem, systemowo mamy do dyspozycji maksymalnie 225 koni i 360 niutonometrów.
Parametry te trafiają jedynie na przednie koła, za pośrednictwem 8-biegowej przekładni e-EAT8. Nie sprawia ona żadnych problemów podczas spokojnej jazdy i niezauważalnie zmienia kolejne przełożenia.
Jednostka elektryczna czerpie energię z akumulatora litowo-jonowego o pojemności 12,44 kWh. Ma on zapewnić bezemisyjny zasięg do 63 kilometrów (WLTP), ale sprawdziłem to na własnej skórze i za chwilę przedstawię własne pomiary. Baterię można ładować silnikiem spalinowym lub podpinając auto do prądu. Moc ładowarki pokładowej to standardowo 3,7 kW, a opcjonalnie za 1900 zł możesz kupić ładowarkę o mocy 7,4 kW. Czas ładowania to w zależności od źródła od 1 godziny i 40 minut do ponad 7 godzin.
Jak Peugeot 408 Hybrid spisuje się pod względem oszczędności?
Miałem okazję przejechać ponad 1000 kilometrów, zarówno po drogach szybkiego ruchu jak i w mieście. Dość dokładnie zmierzyłem zatem zużycie paliwa i muszę przyznać, że 408 zaskoczyło mnie pozytywnie. Francuz nie ma dużego apetytu na paliwo, choć to też zależy od sytuacji.
Naprawdę interesująco wygląda to podczas pokonywania tras. Przy średniej prędkości 140 km/h Peugeot 408 spalił 8 litrów na 100 kilometrów. Jadąc autostradą da się w Peugeocie 408 odczuć lekkość z jaką nabiera szybkości. Trzeba bacznie obserwować prędkościomierz, gdyż łatwo przez nieuwagę złamać przepisy.
Największym minusem podczas wyjazdu Peugeotem 408 w trasę jest strasznie mały zbiornik paliwa. Ma on jedynie 40 litrów, więc będziesz musiał dość często odwiedzać stacje benzynowe. Wersje z silnikiem 1.2 mają już większy bak, do którego zatankujesz 52 litry benzyny.
W mieście wszystko zależy oczywiście od pokonywanego dystansu oraz stanu naładowania akumulatora. Producent deklaruje do 63 kilometrów zasięgu na prądzie, ale mi osobiście udało się maksymalnie przejechać 52 kilometry. Nadal nie jest to zły wynik i w wielu przypadkach wystarczy na bezemisyjną trasę z domu do pracy. Po rozładowaniu baterii auto i tak dość często uruchamia silnik elektryczny, a zużycie paliwa w mieście w takim przypadku to około 5.7 litra na 100 kilometrów.
Warto jednak mieć możliwość taniego ładowania auta w domu, gdyż jeśli będziesz chciał uzupełnić akumulator korzystając z silnika spalinowego, odczujesz to na średnim spalaniu. Żeby doładować baterię od 0 do 100 procent w cyklu miejskim musisz przejechać dystans około 60 kilometrów.
Komputer pokładowy wskazuje wtedy średnie zużycie paliwa na poziomie 12.5 litra na 100 kilometrów. Można więc obliczyć, że takie ładowanie będzie Cię kosztowało około 45 złotych, co jest mocno nieopłacalne. Korzystając z publicznej ładowarki zapłacisz za doładowanie 12,4 kWh około 25 złotych. Ładując w domu powinno to być około 13 złotych.
Ile kosztuje Peugeot 408?
Polski cennik modelu 408 startuje aktualnie od kwoty 147 400 złotych brutto. W tej cenie otrzymujesz auto w wersji Allure ze 130-konnym silnikiem benzynowym 1.2 PureTech. Za wariant ze 136-konną miękką hybrydą w tej samej odmianie wyposażenia musisz zapłacić co najmniej 155 400 złotych brutto.
Hybrydy typu plug-in są niestety znacznie droższe. W wersji Allure dostępna jest jedynie ta słabsza, 180-konna wersja, która kosztuje 194 850 złotych brutto. Dopiero decydując się na bogatsze wyposażenie GT masz możliwość zakupu 225-konnego wariantu za 216 050 złotych brutto.
W testowanym egzemplarzu znalazłem między innymi szklany dach za 5500 złotych i bardzo efektownie wyglądające felgi 20″ za 1500 złotych. Niebieski lakier oraz szare wykończenie wnętrza z zielonymi przeszyciami są na szczęście w cenie. Opcjonalnie możesz domówić fotele AGR z pamięcią i masażem za 4000 złotych lub skórzaną tapicerkę Nappa za 8000 złotych.
Za 240 000 złotych otrzymujesz w pełni wyposażony samochód o świetnej prezencji, z bardzo ciekawym napędem oraz z przestronnym wnętrzem. Możesz oczywiście zaoszczędzić kilka tysięcy złotych wybierając 180-konną hybrydę, która nie powinna być znacznie wolniejsza. W tabelce różnica w przyspieszeniu od 0 do 100 km/h to zaledwie 0,3 sekundy.
Jeszcze więcej zaoszczędzisz kupując auto z silnikiem 1.2 PureTech, którego przewagą jest chociażby dużo większy zbiornik paliwa. Myślę, że auto ze 136-konną miękką hybrydą również może się pochwalić atrakcyjnym spalaniem, choć nie będzie tak dynamiczny.
Moim (i nie tylko moim) zdaniem, w ofercie brakuje kilku wariantów napędowych. Peugeot 408 byłby bardziej atrakcyjny, gdyby pod maskę dało się zamówić 4-cylindrową jednostkę wysokoprężną o mocy 180 koni mechanicznych. Za tańszą niż PHEV 200-konną benzyną również chętniej oglądaliby się klienci. Niestety, widocznie Stellantis ma inny pomysł na swoje marki.
Źródło: Peugeot, motofilm.pl