Nie wszystkie samochody z napędem elektrycznym mogą się pochwalić wysoką wydajnością swojego układu. Zasięg nie zawsze imponuje i zdarza się, że mocno utrudnia pokonanie dłuższej trasy. Pod tym względem dość mocno zapadł mi w głowie test bezemisyjnego dostawczaka, który przeprowadziłem zimą 2023 roku. Ford E-Transit nie okazał się najlepszym kompanem w dłuższe trasy.
- Ford E-Transit debiutuje z usprawnionym napędem
- Na pokładzie jest większa bateria o pojemności 89 kWh
- Można ją ładować z mocą do 180 kW, a teoretyczny zasięg to 402 km
Do dyspozycji miałem bardzo efektownie wyglądający, czarny egzemplarz w wydaniu o oznaczeniu L4H3, czyli najpotężniejszym z możliwych. Takie auto mierzy ponad 6.7 metra długości i 2.7 metra wysokości.
Tak duże rozmiary powodują oczywiście duże opory powietrza, co przekłada się na wysokie zużycie energii. Dodajmy do tego zimowe warunki oraz niezbyt duży akumulator i zasięg wskazywany przez komputer niknie w oczach.
Ford E-Transit Van 350 L4H3. Nie popełniaj tego samego błędu i nie ruszaj nim w trasę
W trasie, podczas jazdy ze średnią prędkością 90 km/h przejedziesz około 200 kilometrów na jednym ładowaniu. Średnie zużycie z szybkością 120 km/h wynosiło aż 44 kWh na 100 kilometrów.
Teraz na szczęście Ford postanowił poprawić ten model. Nowy E-Transit posiada większy akumulator, który można ładować z wyższą mocą. To powinno znacznie ułatwić użytkowanie.
Ford E-Transit jest bardziej wydajny
Do tej pory, w podwoziu elektrycznego vana montowany był akumulator o pojemności 68 kWh. Teraz udało się wygospodarować nieco więcej miejsca i zastosowano baterię o pojemności 89 kWh.
Czysto teoretycznie, według tabelki udostępnionej przez producenta, maksymalny zasięg to teraz 402 kilometry. Jest to wynik o 28 procent lepszy niż dotychczas. W standardzie otrzymujesz pompę ciepła powietrze-woda z wtryskiem pary, która skutecznie i ekonomicznie ogrzeje kabinę.
Dodatkowo, nowy akumulator możesz ładować z wyższą mocą, aż 180 kW, więc w idealnych warunkach uzupełnienie stanu baterii z 10 do 80 procent potrwa 28 minut. Testowane przeze mnie auto przyjmowało maksymalnie 115 kW.
Poprawiły się też możliwości ładowania prądem przemiennym AC z 11 do 22 kW. W takim przypadku pełne naładowanie zajmie około 6 godzin.
Nie brakuje opcji Pro Power Onboard, dzięki której będziesz mógł wykorzystać energię do zasilania urządzeń zewnętrznych. Wystarczy podpiąć je do któregoś z gniazdek umieszczonych na pace.
Producent nie ujawnił informacji dotyczących dostępnych wersji silnikowych. Prawdopodobnie jednak nadal klient będzie miał do wyboru wariant o mocy 184 oraz 269 koni mechanicznych.
W ofercie znajdziesz aż 19 wariantów nadwozia o dopuszczalnej masie całkowitej od 3500 do 4250 kilogramów. Nowością jest możliwość zamówienia elektrycznego 15-osobowego minibusa.
Zamówienia zostaną otwarte jeszcze w tym roku, a pierwsze dostawy odbędą się na początku 2025 roku.
Źródło: Ford, motofilm.pl