Elektryczne Ferrari nie będą ciche. Nowy Hyundai udowodnił, że jest to możliwe

Jednym z elementów, którego brakuje miłośnikom motoryzacji w samochodach bezemisyjnych, jest dźwięk jednostki napędowej. Niektórzy producenci starają się go zastąpić emitując go sztucznie z głośników i jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Teraz wiemy, że elektryczne Ferrari, które tak czy siak wkrótce powstanie, również zostanie wyposażone w taki system.

  • Samochody Ferrari nigdy nie będą ciche
  • Pierwszy model elektryczny zadebiutuje w 2025 roku
  • Inżynierowie już pracują nad „sygnaturami dźwiękowymi”
  • Dla Włochów nadal najważniejsza będzie stylistyka, osiągi i wrażenia z jazdy

Ciekawych informacji dowiedziałem się z wywiadu udzielonego dla CNBC. Obecny CEO Ferrari, Benedetti Vigna, uchylił rąbka tajemnicy w kwestii najbliższej przyszłości włoskiej marki.

Okazuje się, że już całkiem niedługo zobaczymy pierwszy w pełni elektryczny samochód marki Ferrari. Jego premiera odbędzie się w czwartym kwartale 2025 roku.

Chcesz tego, czy nie – Elektryczne Ferrari trafi do oferty

Włosi czynią poważne inwestycje w kierunku elektryfikacji. Do tego stopnia, że w Maranello powstaje zupełnie nowa fabryka, która będzie się zajmowała produkcją silników elektrycznych, falowników oraz akumulatorów.

Prezes Ferrari podkreśla, że nadal priorytetem w ich samochodach są: stylistyka, osiągi oraz przyjemność z jazdy. Nie ma więc mowy o tym, żeby elektryczne Ferrari zamilkło i nie wydawało z siebie żadnych dźwięków.

Ferrari SF90 Spider
Ferrari SF90 Spider

Inżynierowie już teraz pracują nad tak zwanymi „sygnaturami dźwiękowymi” dla bezemisyjnych modeli. Specjalnie skomponowane brzmienie ma być emitowane nie tylko w kabinie, ale również na zewnątrz samochodu.

Pozostaje kwestia tego, czy specjaliści zdecydują się na próbę odtworzenia naturalnego dźwięku silnika V8 lub V12, czy raczej pójdą w bardziej futurystyczną stronę. Prezes zapewnia, że klienci nie będą zawiedzeni.

Możemy być pewni, że pod względem osiągów nie będzie na co narzekać. Świetnym dowodem na to, że da się zbudować szybkiego elektryka jest chociażby Rimac Nevera czy Porsche Taycan Turbo GT.

Rimac Nevera jednego dnia pobił 23 rekordy. 0-400-0 km/h zrobił w mniej niż 30 sekund (wideo)

Kwestia zasięgu w Ferrari będzie raczej drugorzędna, choć nowoczesna technologia zapewne pozwoli na przejechanie wystarczającej liczby kilometrów na jednym ładowaniu. Akumulatory stają się coraz bardziej kompaktowe i przy tym bardziej wydajne.

Pozostaje nam zatem poczekać do końcówki 2025 roku, gdyż właśnie wtedy dowiemy się jak prezentuje się pierwsze elektryczne Ferrari. Z pewnością nieco wcześniej Włosi pochwalą się różnego rodzaju zapowiedziami.

O tym, że elektryki nie muszą być ciche, wiemy nie od dziś

Emitowanie dźwięków na zewnątrz w samochodach elektrycznych nie jest oczywiście czymś nowym. Pomijając już funkcję bezpieczeństwa AVAS (eng. Audible Vehicle Alert System), która pojawia się nawet w hybrydach plug-in, inżynierowie kombinują jak mogą aby zapewnić kierowcom bezemisyjnych aut namiastkę brzmienia, do którego przyzwyczailiśmy się w autach z konwencjonalnym napędem.

Aktualnie do głowy wpadają mi dwa przykłady modeli, które próbują „udawać”, że nie są elektryczne. Jest to Abarth 500e oraz Hyundai IONIQ 5 N.

Nowy Abarth 500e udaje, że jest spalinówką. “To najgłośniejszy wóz elektryczny na rynku” (wideo)

W obu samochodach znajdują się głośniki wewnątrz i na zewnątrz, które emitują dźwięk pracy silnika spalinowego. Co więcej, kierowca może nawet bawić się wirtualnymi obrotami na postoju.

Już niebawem będę miał okazję sprawdzić na własnej skórze jak to działa w tym mniejszym aucie. Test Abartha 500e już wkrótce pojawi się na motofilm.pl.

Istnieje też druga grupa samochodów elektrycznych, gdzie sztuczne dźwięki przybierają bardzo futurystyczną formę. Jednym się to nie podoba, inni natomiast są zachwyceni.

To jedna z najlepszych elektrycznych limuzyn. Sprawdziłem BMW i5 eDrive40

Mi osobiście przypadło do gustu brzmienie z jakim miałem do czynienia w Taycanach. Do dźwięków komponowanych przez Hansa Zimmera dla BMW musiałem się przyzwyczajać trochę dłużej, gdyż mają one zupełnie inny charakter.

Źródło: CNBC, motofilm.pl