Kurz nie zdążył jeszcze opaść po wczorajszej premierze nowego elektrycznego Porsche. Macan pojawił się w dwóch wariantach napędowych i wzbudził niemałe emocje.
Jest to pierwszy w pełni elektryczny SUV marki ze Stuttgartu-Zuffenhausen. Niemcy mają nadzieję, że auto odniesie podobny sukces jak nieco droższy Taycan.
Czy jednak można powiedzieć, że Macan jest przystępny cenowo? Patrząc na kwotę, jaką należy zapłacić za bazową odmianę Macana 4, jest ona całkiem znośna.
Jak jednak z pewnością już wiesz, Porsche oferuje mnóstwo opcji dodatkowych, które oczywiście swoje kosztują. Postanowiłem sprawdzić ile maksymalnie można wydać na nowego Macana.
Ile da się dorzucić do Macana 4?
Aby stać się posiadaczem pierwszego elektrycznego SUV-a Porsche, trzeba mieć w kieszeni co najmniej 386 000 złotych brutto. Cennik spalinowego Macana startował do niedawna od 298 000 złotych brutto.
Macan 4 oferuje napęd na cztery koła i moc 387 koni mechanicznych. Używając funkcji Launch Control wzrasta ona do 408 koni mechanicznych, dzięki czemu przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,2 sekundy.
Akumulator zapewnia możliwość przejechania do 613 kilometrów w cyklu mieszanym (WLTP). Jeśli jednak będziesz jeździł tylko po mieście, producent deklaruje, że uda Ci się pokonać nawet do 787 kilometrów (WLTP).
Dodając wszystkie możliwe opcje wyposażenia, cena Macana 4 zwiększyła się o 306 678 złotych brutto. Ostatecznie więc za taki wariant możemy zapłacić nawet 692 678 złotych brutto.
Wśród spalinowych modeli marki Porsche możesz za tę cenę dostać chociażby 911 Carrerę 4 czy Cayenne S Coupe. Bez problemu kupisz też Taycana GTS czy Panamerę 4.
Porsche Macan Turbo w cenie dobrej 911
Sprawdźmy więc, jak to wygląda w przypadku topowego w tym momencie Macana Turbo. Tutaj kierowca również otrzymuje dwa silniki elektryczne oraz akumulator o pojemności użytkowej 95 kWh netto.
Podczas normalnej jazdy na wszystkie cztery koła trafia moc 584 koni mechanicznych. Wystarczy jednak użyć funkcji procedury startu, aby moc chwilowo wzrosła do 639 koni mechanicznych.
Za podstawowy egzemplarz Macana Turbo trzeba w polskim salonie zapłacić 526 000 złotych brutto. Jest to kwota, za którą możemy się również rozejrzeć za Cayenne E-Hybrid lub Panamerą 4.
Chwila zabawy w konfiguratorze na polskiej stronie producenta sprawiła, że ostateczna kwota znacznie wzrosła. Udało mi się bowiem dodać opcjonalnego wyposażenia za 253 056 złotych brutto.
Oznacza to, że za elektrycznego Porsche Macana „na wypasie” można zapłacić aż 779 056 złotych brutto. To już region, w którym można się zastanowić nad zakupem 911 Carrery 4S czy Taycana Turbo Cross Turismo.
Co więcej, obawiam się, że nie jest to jeszcze szczyt możliwości. W konfiguratorze póki co brakuje opcji Paint To Sample czy Paint To Sample Plus, a jak już wiemy, potrafi ona dorzucić ładnych kilkadziesiąt tysięcy złotych do ceny.
Źródło: konfiguracja Macana 4, konfiguracja Macana Turbo, motofilm.pl