Producenci często zapychają swoją ofertę kolejnymi modelami. Mercedes-Benz postanowił chociaż trochę zmniejszyć liczbę aut dostępnych w konfiguratorze. Mam tu na myśli model CLE.
Samochód ten zadebiutował w lipcu 2023 roku i zastąpił Klasę E i Klasę C Coupe. Od teraz klienci nie będą mieli do wyboru tych dwóch rozmiarów stylowego 2-drzwiowego wozu.
Teraz, prawie pół roku po premierze, Mercedes-AMG zaprezentował swoją odmianę tego modelu. Póki co otrzymaliśmy auto o oznaczeniu 53 4MATIC+ i możemy się cieszyć z zastosowanej jednostki napędowej.
Na szczęście ktoś zrozumiał, że 4 cylindry to za mało
W Affalterbach na szczęście uznano, że 4 cylindry to za mało. Pod maskę trafił więc turbodoładowany silnik R6 o pojemności 3.0 litrów, wyposażony w układ miękkiej hybrydy 48V.
Taki zestaw zapewnia moc 449 koni mechanicznych, która jest dostępna w zakresie od 5800 do 6100 obrotów na minutę. Maksymalny moment obrotowy to natomiast 560 niutonometrów (600 Nm przy funkcji overboost).
Silnik połączony jest z 9-stopniową skrzynią biegów AMG Speedshift TCT 9G, która przekazuje te parametry na wszystkie cztery koła. Zapewnia to świetne prowadzenie i efektywne przyspieszanie.
Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 4,2 sekundy, a prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Można ten limiter przesunąć na 270 km/h, wystarczy dokupić odpowiedni pakiet.
Co ciekawe, napęd 4MATIC+ posiada również tryb tylnonapędowy. Kierowca może mieć ochotę na trochę szaleństw na torze i wtedy bez najmniejszego problemu jego CLE staje się maszyną pozwalającą na zarzucanie tyłem.
Na liście wyposażenia standardowego znalazł się układ skrętnych kół na tylnej osi działający w zakresie od 0.7 do 2.5 stopnia. Znacznie poprawia to właściwości jezdne.
Stylistyczna petarda
Mercedes-AMG CLE 53 4MATIC+ Coupe wyróżnia się od pozostałych wersji napędowych również pod względem stylistycznym. Przednie nadkola zostały poszerzone o 58 milimetrów, a tylne aż o 75 milimetrów.
Jest też charakterystyczny dla AMG grill, nowa maska, 19-calowe felgi, cztery końcówki układu wydechowego i dyskretny spojler na klapie bagażnika. Wygląda to naprawdę nieźle.
Wewnątrz znalazło się miejsce dla spłaszczonej u dołu kierownicy AMG Performance, trochę włókna węglowego i sportowych foteli. Te ostatnie można wymienić na droższą opcję Performance.
Niemiecki producent nie pochwalił się jeszcze datą wprowadzenia auta do sprzedaży. Nie ujawniono też jeszcze jego ceny, choć ta z pewnością nie będzie niska.
Za najtańszy wariant Mercedesa CLE, czyli 200 Coupe, trzeba zapłacić 249 900 złotych. Najmocniejszy oferowany obecnie model to CLE 450 4MATIC Coupe z 381-konnym silnikiem 3.0 R6. Ta wersja kosztuje 368 500 złotych.
Wariant 53 to nie ostatnie słowo Mercedesa-AMG
Mercedes-AMG CLE 53 4MATIC+ nie jest natomiast wszystkim na co stać inżynierów z Affalterbach. W sieci pojawiały się już zdjęcia szpiegowskie modelu CLE w wydaniu 63.
Nadal jednak nie wiadomo oficjalnie jaka jednostka trafi pod maskę. Po dźwięku usłyszanym na nagraniu można jednak mieć obawy, że mamy tu do czynienia z 2.0 litrowym motorem R4 pracującym w układzie hybrydowym typu plug-in.
Źródło: Mercedes, Automotive Mike, motofilm.pl