Wstęp do fabryk samochodowych zazwyczaj mają jedynie pracownicy danej marki. Wpuszczanie do tych miejsc osób z zewnątrz jest rzadkością, ale czasami jesteśmy w stanie zajrzeć do środka.
Wszystko dzięki nagraniom, które od czasu do czasu umieszczane są w sieci przez producentów. Tym razem jesteś w stanie zobaczyć jak wygląda montaż układów napędowych do jednych z najbardziej ekscytujących supersamochodów świata.
Szwedzi pokazali jak powstają inżynieryjne dzieła sztuki
Christian von Koenigsegg zabrał ekipę filmową do środka swojej nowej fabryki. A konkretnie do miejsca, w którym budowane są skrzynie biegów oraz silniki spalinowe do modelu Jesko.
Wysoki poziom czystości, a wręcz sterylność, są czymś normalnym w tego typu zakładach, choć wciąż robi to wrażenie. W budynku utrzymywana jest stała temperatura i wilgotność, aby higiena pracy została zachowana.
Cały proces przebiega w spokoju i wymaga skupienia od pracowników. W przypadku skrzyni biegów, jedna osoba montuje jeden zestaw przez cały tydzień.
9-stopniowa przekładnia Light Speed Transmission jest bardzo unikatowa, gdyż posiada aż siedem sprzęgieł. Szwedzcy inżynierowie nie byliby sobą, gdyby nie wymyślili czegoś imponującego.
Wszystko udało się zamknąć w dość kompaktowej formie i dołączyć tam jeszcze rozrusznik. Cała skrzynia biegów waży zaledwie 90 kilogramów, a poprzez brak standardowego koła zamachowego silnik jest w stanie piekielnie szybko wkręcać się na obroty.
Koenigsegg Jesko ma 1600-konne V8, do którego nie przyczepią się ekolodzy
Koenigsegg Jesko to jednak przede wszystkim spalinowa jednostka napędowa. Do przyspieszania wykorzystuje się tu podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności 5.0 litrów.
Tutaj podobnie, złożeniem jednego silnika zajmuje się jeden człowiek i robi on to przez cały tydzień. Przy tak małym wolumenie sprzedaży nie ma pośpiechu i bardziej liczy się precyzja i dokładność wykonania zadania.
Silnik Jesko jest przystosowany do pracy na dwóch rodzajach paliw. Tankując standardową benzynę osiągniemy moc 1279 koni mechanicznych, a decydując się na biopaliwo E85 – aż 1599 koni mechanicznych.
Wszystko to przekazywane jest wyłącznie na tylne koła i pomimo tego przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa jedynie około 2,5 sekundy. Jeden z wariantów tego modelu, Absolut, teoretycznie powinien być w stanie osiągnąć prędkość 530 km/h, choć faktycznie zastosowano elektroniczny ogranicznik na poziomie 480 km/h.
Ta sama jednostka trafi również do „rodzinnego” modelu 4-osobowego
5.0 litrowe V8 doładowane dwiema turbosprężarkami waży około 200 kilogramów, co również jest świetnym wynikiem. Ta sama jednostka montowana będzie wkrótce w modelu Gemera.
Oczywiście, o ile klient zamówi tę opcję, która wymaga dopłaty 1 600 000 złotych. Standardowo ten 4-miejscowy Koenigsegg posiada hybrydowy napęd bazujący na 2.0 litrowej jednostce 3-cylindrowej.
Produkcja Koenigsegga Jesko jest ograniczona do 125 egzemplarzy. Każdy klient może się zdecydować na wariant Attack z większym dociskiem aerodynamicznym, lub Absolut posiadający wyższą prędkość maksymalną.
Całkiem niedawno jeden z takich Koenigseggów pojawił się na polskich drogach. Auto zostało dostarczone przez La Squadra w Katowicach, a nasz rodak musiał na niego wydać co najmniej 12 500 000 złotych netto. Cóż, za takie dzieło inżynierii trzeba słono zapłacić.
Źródło: Koenigsegg, motofilm.pl