W ubiegły weekend w Los Angeles zebrało się mnóstwo fanów samochodów i królowej sportów motorowych. Na zupełnie nowym torze ulicznym odbył się wyścig Formuły 1.
Nie była to oczywiście jedyna atrakcja, która odbywała się w tym regionie. Dom aukcyjny RM Sotheby’s postanowił to wykorzystać i zorganizował tam kilka ciekawych licytacji.
Informowałem Cię już o jednym z aut, które udało się tam sprzedać. Ponad 41 milionów złotych zapłacił nowy właściciel jednego z sześciu egzemplarzy Mercedesa CLK GTR Roadster.
A jednak pojawił się ktoś z grubszym portfelem
Mogłoby się wydawać, że nie da się już podczas tych licytacji osiągnąć wyższej kwoty. Nic bardziej mylnego. Ktoś wydał niemal dwukrotnie więcej na wóz, którym najprawdopodobniej nawet ani razu się nie przejedzie.
Przedmiotem aukcji stał się bowiem bolid Formuły 1, którym jeździł sam Lewis Hamilton. W sezonie 2013, ten egzemplarz wyścigówki Mercedesa brał udział w 14 z 19 wyścigów.
To właśnie ten Mercedes-AMG Petronas F1 W04 pozwolił Lewisowi Hamiltonowi stanąć na najwyższym miejscu podium w Grand Prix Węgier. Było to jedyne jego zwycięstwo w tym sezonie.
Po raz ostatni usłyszeliśmy wtedy bolid F1 z silnikiem V8
Sezon 2013 był ostatnim, w którym bolidy napędzane były 8-cylindrowymi silnikami. Dla wielu fanów F1 właśnie wtedy nastąpił koniec ery pięknie brzmiących wyścigówek.
Konkretnie jest to jednostka V8 o pojemności 2.4 litra. Opony marki Pirelli musiały być w stanie przekazać na asfalt moc około 750 koni mechanicznych. Warto wspomnieć, że taki bolid waży zaledwie około 640 kilogramów. I to już z kierowcą i paliwem.
RM Sotheby’s spodziewało się, że któryś z miłośników motoryzacji i Formuły 1 zapłaci za ten bolid między 10 a 15 milionów dolarów. Jak się okazało, dla jednego z nich pojazd ten okazał się być warty więcej.
Zwycięzca licytacji zapłaci za swój nowy-stary samochód 18 815 000 dolarów. Według aktualnego kursu możemy to przeliczyć na około 75 650 000 złotych. Nieźle, jak za „pomnik”.
Źródło: RM Sotheby’s, motofilm.pl