Policjanci w BMW ścigali kierowcę Maserati po Warszawie (wideo)

Każdego dnia polskie ulice są patrolowane przez wielu policjantów. Wśród nich są również funkcjonariusze korzystający z nieoznakowanych radiowozów, którzy dość często mają do czynienia z kierowcami łamiącymi przepisy.

Na taki właśnie patrol trafił niedawno kierowca Maserati. Nie wiedząc, że jedzie za nim policja, pojechał na wprost z pasa służącego do skrętu w prawo.

Funkcjonariusze dokonali zatrzymania auta w bezpiecznym miejscu. Gdy jednak podchodzili do włoskiego sedana, jego kierowca wcisnął gaz i rozpoczął ucieczkę.

Polka nakleiła sobie na Fordzie “Pościg za mną nie ma sensu”. Policjanci przyjęli wyzwanie

Do pościgu na ulicach Warszawy dołączyło kilka innych radiowozów. Uciekinier łatwo się nie poddawał, doprowadzał do kolejnych kolizji, w tym również z radiowozem.

W pewnym momencie kierowca Maserati zakończył swój szaleńczy „rajd” uderzając w tył innego auta. Próbował jeszcze uciekać pieszo, ale na szczęście po chwili został schwytany.

Uciekał, bo miał swoje za uszami

Okazało się, że nie tylko jest pod wpływem alkoholu, ale również nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo, Maserati nie miało ani przeglądu, ani ubezpieczenia, a tablice na nim założone pochodziły z innego pojazdu.

Niestety, dwóch policjantów biorących udział w pościgu zostało rannych. Na szczęście lekko i ich życiu nic nie zagraża. Uszkodzonych jest natomiast aż osiem pojazdów.

37-letni mężczyzna usłyszał 4 zarzuty, a prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Mamy nadzieję, że uciekinier zostanie odpowiednio ukarany za swoje czyny.