Zupełnie nowa generacja samochodów marki MINI wkracza na polski rynek. Dwa modele, które zadebiutowały na początku września 2023 roku, pojawiły się już w polskim cenniku.
Klienci mogą już składać rezerwację na elektrycznego MINI Coopera oraz spalinową wersję MINI Countryman. Bezemisyjna odmiana większego modelu pojawi się nieco później.
Ile kosztuje elektryczny MINI Cooper?
MINI Cooper dostępny jest w dwóch wariantach napędowych: E oraz SE. Do dyspozycji są też cztery „style”, czyli wersje wyposażenia: Essential, Classic, Favoured i John Cooper Works.
Aby wyjechać nowym „małym” elektrycznym MINI z salonu trzeba przygotować co najmniej 153 300 złotych. W tej cenie otrzymamy 3-drzwiowego MINI Coopera E z w wersji Essential.
Na pokładzie znajduje się 184-konny silnik, który zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,3 sekundy. Akumulator ma pojemność 40,7 kWh i na jednym ładowaniu przejedziemy od 295 do 305 kilometrów (WLTP).

Lista wyposażenia standardowego obejmuje między innymi diodowe lampy z przodu i z tyłu, okrągły wyświetlacz OLED o średnicy 24 centymetrów, opcję ładowania prądem stałym z mocą do 95 kW, aktywny tempomat, nawigację i licznych asystentów kierowcy.
Mocniejszy model, czyli MINI Cooper SE w tej samej wersji wyposażenia to wydatek 171 700 złotych. Silnik elektryczny generuje tu 218 koni mechanicznych, dzięki czemu przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 6,7 sekundy.
W wersji SE pojawia się również większy akumulator. Ma on pojemność 54,2 kWh i pozwala na pokonanie dystansu od 389 do 402 kilometrów (WLTP).


Najdroższą kombinacją 3-drzwiowego MINI jest Cooper SE w wydaniu John Cooper Works. Za taki egzemplarz musimy zapłacić co najmniej 209 200 złotych brutto.
Wyposażenie standardowe obejmuje tu między innymi: 18-calowe felgi, sportową kierownicę, czarne obramowania przednich i tylnych lamp czy sportowe fotele wykończone ekologiczną skórą Vescin.
Polski cennik nowego Countrymana
W przypadku większego modelu, czyli MINI Countryman, również mamy dostępne cztery style: Essential, Classic, Favoured oraz John Cooper Works. Pod maską spalinowej odmiany pracuje benzynowy silnik o mocy 156 koni mechanicznych współpracujący z 20-konnym napędem elektrycznym.


Auto posiadające napęd na przednie koła potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 8,3 sekundy. Najtańsza odmiana, czyli MINI Countryman C Essential to wydatek 148 800 złotych.
W przypadku linii John Cooper Works mamy dostępne aż dwa warianty napędowe. Oprócz 170-konnego auta z napędem na przód (za 183 900 złotych), można kupić wersję JCW ALL4.

Mamy tu napęd na cztery koła o mocy aż 300 koni mechanicznych. Tak mocna jednostka napędowa pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,4 sekundy. Aby wyjechać takim modelem z salonu musimy być przygotowani na wydatek 222 000 złotych.
Już od 1 stycznia 2024 roku, grupa BMW planuje wprowadzenie nowego systemu sprzedaży aut marki MINI. Na trzech rynkach, w tym w Polsce, pojawi się model sprzedaży bezpośredniej.
Oprócz naszego kraju, zabieg ten zastosowany będzie we Włoszech oraz w Szwecji. Kolejne kraje będą włączane do tego programu sukcesywnie w najbliższej przyszłości.
„Klienci, partnerzy handlowi i BMW Group w równym stopniu skorzystają z nowego modelu sprzedaży. Zapewni on klientom przejrzystość cen dzięki jednolitym cenom za dany model pojazdu w całym kraju. Ponadto w ramach przejścia na model agencyjny BMW Group digitalizuje cały proces zakupu. W przyszłości klienci będą mogli nie tylko swobodnie wybierać między zakupami fizycznymi i cyfrowymi, ale także płynnie przechodzić pomiędzy tymi dwiema metodami. Będzie to możliwe dzięki zintegrowanemu systemowi IT. Jednocześnie klient nadal będzie miał dostęp do gęstej sieci dystrybucyjnej.”
Przejście na sprzedaż bezpośrednią z partnerami handlowymi jest kluczowym kamieniem milowym w naszej reorganizacji sprzedaży rozpoczętej w 2020 roku. Nowy model sprzedaży umożliwi bezpośrednią komunikację z naszymi klientami, a tym samym zapewni BMW Group bezpośredni kontakt z nimi — mówił Pieter Nota, członek zarządu BMW AG odpowiedzialny za klientów, marki i sprzedaż. — Naszym celem jest zwiększenie satysfakcji klienta i doświadczenia marki dzięki nowemu modelowi dystrybucji oraz zaoferowanie klientowi najlepszego doświadczenia premium w branży — dodaje Pieter Nota.
W przypadku marki BMW model sprzedaży bezpośredniej zaplanowany jest na 2026 rok. Podobny zabieg zaczynają stosować inni gracze, tacy jak chociażby grupa Stellantis czy koncern VAG.