Postanowił sprawdzić jak skoczne jest jego nowe Lamborghini. “Nie będę tego próbował drugi raz” (wideo)

Lamborghini Huracan Sterrato to jeden z nielicznych supersamochodów pozwalających na zabawę nie tylko na asfalcie. Włosi postanowili zbudować wariant, który daje możliwość zjechania z utwardzonych dróg.

Na podobny ruch zdecydowało się również Porsche, które wprowadziło do oferty model 911 Dakar. Uterenowione samochody sportowe są ostatnio bardzo popularne.

Mogłoby się wydawać, że osoby wydające prawie 2 miliony złotych na Lamborghini, będą je oszczędzać i nie będą go narażać na uszkodzenia. Są też jednak tacy klienci, którzy od razu sprawdzają jaki ma potencjał.

Limitowanym Lamborghini jak samolotem

Na załączonym nagraniu wideo możesz zobaczyć gościa, który niedawno odebrał 1 z 1499 egzemplarzy Huracana Sterrato. Jak widać, ani trochę nie martwi się o jakiekolwiek uszkodzenia.

2022 Lamborghini Huracan Sterrato
2022 Lamborghini Huracan Sterrato

Aby zapewnić sobie mnóstwo wyświetleń na YouTube, przeprowadza szalone testy nowego Lamborghini. Teraz postanowił zbudować skocznię i sprawdzić jak lata jego włoska „terenówka”.

Za napęd w tym wariancie Huracana odpowiada wolnossący silnik V10 o pojemności 5.2 litra. Mamy tu napęd na wszystkie koła i specjalne zawieszenie pozwalające na jazdę po wertepach.

Wolnossące V10 i 610 KM

Kierowca ma do dyspozycji moc 610 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 560 niutonometrów. Wóz przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,4 sekundy i posiada ogranicznik prędkości maksymalnej ustawiony na 260 km/h.

Gdy miało już dojść do próby skoku Lamborghini, właściciel zaczął się trochę denerwować. Ani trochę mu się nie dziwimy, bo sami mielibyśmy sporo wątpliwości.

2022 Lamborghini Huracan Sterrato
2022 Lamborghini Huracan Sterrato

W końcu jednak wziął się w garść i wcisnął gaz do dechy. Lamborghini Huracan Sterrato przeskoczyło ładnych kilkadziesiąt metrów i wylądowało pod dość dużym kątem.

Wpadł do salonu po nowe Lamborghini Huracan. “Godzinę później już pływał nim w błocie” (wideo)

Na szczęście, jak twierdzi właściciel, włoskie auto nie ucierpiało w żaden sposób. Kierowca nie miał jednak zamiaru powtarzać swojego wyczynu, nawet mimo bycia zachęcanym do tego przez swoją córkę.