Podjechał nowym Range Roverem udając, że chce kupić Mercedesa Klasy S. Potrącił właściciela i odjechał bez płacenia (wideo)

Praktycznie każdego dnia dochodzi do zawarcia mnóstwa umów kupna/sprzedaży samochodu. Liczba pojazdów na rynku wtórnym jest olbrzymia i każdy może znaleźć coś dla siebie.

W ogłoszeniach pojawiają się zarówno bardzo tanie auta jak i te dużo droższe. Niekiedy udaje się trafić na prawdziwą okazję z bardzo atrakcyjną ceną.

Niestety, jako sprzedawca, musimy być bardzo ostrożni. Nie wszystkie osoby, które wyrażają chęć zakupu, okazują się być uczciwe. Przekonał się o tym bohater załączonego nagrania wideo.

Wystawił on na sprzedaż prawie nowego Mercedesa Klasy S generacji W223. Pewnego dnia otrzymał telefon od osoby, która była zainteresowana zakupem. Umówiono się więc na oględziny.

Mercedes-benz Klasy S
Mercedes-benz Klasy S

Klient przyjechał na miejsce nowym Range Roverem, co oczywiście mogło wzbudzić zaufanie. Po obejrzeniu auta z zewnątrz, potencjalny kupiec chciał wykonać jazdę testową.

Wykorzystał moment

Był to moment, w którym okazało się, że osoba dzwoniąca w sprawie ogłoszenia to bandyta. Mężczyzna wykorzystał chwilę, w której aktualny właściciel auta i jego kolega nie zdążyli jeszcze wsiąść do środka.

Wcisnął gaz na wstecznym biegu, uderzając otwartymi drzwiami jednego z mężczyzn, a następnie potrącając drugiego. W tym samym czasie kierowca Range Rovera w szybkim tempie odjechał z parkingu.

Właściciele Mercedesa próbowali wybić szybę i zatrzymać złodzieja, ale niestety im się to nie udało. Po paru sekundach Klasa S również opuściła parking.

Niestety nie wiemy jaki był finał tej sprawy. Wydaje nam się jednak, że policjanci nie byli już w stanie odzyskać skradzionej niemieckiej limuzyny.