Moda na samochody typu SUV skłoniła niektórych producentów do eksperymentu. Na rynku pojawiło się bowiem kilka modeli uterenowionych samochodów sportowych.
Z pewnością słyszałeś już o takich produkcjach jak Porsche 911 Dakar czy Lamborghini Huracan Sterrato. Wkrótce powinniśmy zobaczyć kolejne tego typu projekty.
Bohater załączonego nagrania wideo załapał się na zakup 1 z 1499 egzemplarzy Lamborghini. Musiał wydać około 1.5 miliona złotych, aby stać się posiadaczem tego limitowanego wozu.
Włosi, jak w każdym Huracanie, zamontowali w komorze silnika wolnossącą jednostkę V10 o pojemności 5.2 litra. W tym wariancie generuje ona 610 koni mechanicznych i 570 niutonometrów.
Producent deklaruje, że czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h wynosi 3,4 sekundy. Ze względu na obecność opon o lepszych właściwościach jazdy w terenie, prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 260 km/h.
Seryjna moc nie dla niego
Właściciel egzemplarza widocznego na nagraniu długo nie wytrzymał z seryjną mocą. Po przejechaniu nieco ponad 1000 kilometrów zdecydował się na modyfikację silnika.
Został on wsparty poprzez dwie turbosprężarki, zamontowano nową pompę paliwa oraz komputer sterujący. Kilka pomiarów na hamowni wskazywało regularnie na moc w okolicach 850 koni mechanicznych.
Raz udało się nawet przekroczyć 940 koni mechanicznych. Były to oczywiście pomiary pokazujące jaka moc trafia bezpośrednio na asfalt, czyli już po stratach na napędzie.
Pomiarów dokonywano na paliwie ze stacji benzynowej. Zatankowanie Huracana etanolem E85 pozwoliłoby na uzyskanie mocy nawet 1100 koni mechanicznych. To już jest jakiś obłęd.
Oficjalnie jest to pierwszy na świecie egzemplarz Lamborghini Huracana Sterrato w takiej wersji napędowej. Właściciel może być naprawdę dumny i mamy nadzieję, że uda mu się jeździć w miarę bezawaryjnie w takim ustawieniu.
Tak zmodyfikowane Lamborghini Huracan z pewnością zapewnia kosmiczną wręcz radość z jazdy. Żaden, nawet najmocniejszy sportowy SUV nie może się z nim równać.