Chciał być miły dla policjantów i podjechał się przywitać. Oni nie wierzyli w dobre intencje i wyciągnęli alkomat

Różni ludzie w różny sposób zachowują się po spożyciu alkoholu. Jedni stają się nadpobudliwi, inni agresywni, u niektórych pojawia się większa niż zwykle odwaga, czy po prostu głupota.

Czasami możemy mięć do czynienia z występowaniem kilku wyżej wspomnianych cech jednocześnie. Właśnie tak stało się w przypadku bohatera pewnej historii z Podkarpacia.

Zadzwonił na policję, że ktoś jedzie autostradą pod prąd. Okazało się, że to on jechał w złym kierunku. W dodatku był pijany (wideo)

Funkcjonariusze policji z Brzozowa podjęli interwencję na jednej z ulic w miejscowości Hłudno. Według zgłoszenia, miało tam dochodzić do zanieczyszczania okolicy w związku z remontem drogi.

Obecność radiowozu na miejscu zauważył pewien 52-letni mężczyzna, który poruszał się po mieście autem marki Volkswagen. Postanowił podjechać do policjantów.

Odważnie…

Po zatrzymaniu wysiadł z auta i do nich podszedł. Przywitał się i zapytał czego dotyczy interwencja. Funkcjonariusze zwrócili jednak uwagę na sposób, w jaki mężczyzna do nich podszedł.

Chwiejny krok i pewien charakterystyczny zapach dały im pewne podejrzenia, jak się chwilę później okazało – bardzo słuszne. Badanie alkomatem kierowcy Volkswagena wykazało aż 1.7 promila alkoholu w organizmie.

Tak, dobrze rozumiesz. Pijany kierowca wykazał się głupotą i „odwagą” zaczepiając funkcjonariuszy. Nie da się chyba niestety tego inaczej nazwać.

Policjanci oczywiście od razu zabrali 52-latkowi prawo jazdy, ale to nie koniec jego kłopotów. Teraz odpowie przed sądem za swoje zachowanie i z pewnością nie skończy się to żadną łagodną karą.

Źródło: podkarpacka.policja.gov.pl