Od pewnego czasu w sieci pojawiały się zdjęcia szpiegowskie, z których można było wywnioskować, że Mercedes-Benz przygotowuje lifting Klasy A. Teraz zaprezentowano odświeżony model i… nie rozumiemy dlaczego testowano je w kamuflażu. Mercedes-Benz Klasy A po faceliftingu prawie w ogóle nie różni się od poprzednika z zewnątrz. A przynajmniej tak może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Inżynierowie zmodyfikowali delikatnie wzór przednich i tylnych świateł, pojawił się nowy grill oraz tylny dyfuzor. Klienci dodatkowo mogą wybrać jeden z czterech nowych wzorów felg.
Wewnątrz pojawiła się nowa kierownica ze spłaszczonym u dołu wieńcem, oraz pozbyto się touchpada, którym wcześniej sterowano systemem inforozrywki. Zmiany są zatem minimalne.
Najwięcej różnic dotyczy wyposażenia. W standardzie otrzymujemy kamerę cofania, kierownicę obszytą skórą nappa czy pakiet USB. System MBUX zyskał aktualizację, opcja Hey Mercedes! ma działać jeszcze lepiej, a na pokładzie pojawił się czytnik linii papilarnych.
Jednostki napędowe standardowych odmian zyskały 48-woltowy układ miękkiej hybrydy. Parametry żadnej z wersji nie uległy zmianie. Nadal topowym wariantem jest A 45 S 4MATIC+ z 2.0 litrowym silnikiem o mocy 421 koni mechanicznych.
Wspomniana wersja będzie dostępna w limitowanej edycji AMG Street Style. Wyróżnia się ona matowym lakierem Mountain Grey Magno, 19-calowymi felgami w czarnym macie, specjalnym oklejeniem na drzwiach i pomarańczowymi akcentami.