Urus na prąd powstanie, ale nie tak prędko. “Będziemy robić spalinówki tak długo, jak się da”

Elektryfikacja w końcu dosięgnie wszystkich. Jest to już raczej nieuniknione. Każdy model samochodu, który jest obecnie dostępny na rynku, odrodzi się w formie elektrycznej, albo po prostu z niego zniknie.

Niedawno redakcja australijskiego portalu The Drive miała okazję przeprowadzić wywiad z szefem projektowym Lamborghini. Mitja Borkert odpowiedział na kilka pytań.

Jednym z nich była kwestia pojawienia się elektrycznego wariantu modelu Urus. Obecnie wielki sportowy SUV napędzany jest 4.0 litrowym silnikiem V8. Generuje on 650 koni mechanicznych, 850 niutonometrów i potrafi rozpędzić to auto do 100 km/h w 3,6 sekundy.

Lamborghini Urus
Lamborghini Urus

Jeszcze przed końcem roku zobaczymy jego odświeżoną wersję, jak i również nieco mocniejszą odmianę. Jeśli chodzi o Urusa z bezemisyjnym napędem elektrycznym, na to jeszcze musimy trochę dłużej poczekać.

Lamborghini Urus po liftingu pojawi się na Pebble Beach. Wcześniej pokażą nowego Huracana

Najprawdopodobniej stanie się to dopiero przy okazji wprowadzania na rynek drugiej generacji SUV-a Lamborghini. Mitja potwierdził, że włoska marka będzie się starała oferować spalinowe auta tak długo, jak długo pozwolą im na to przepisy.