Podczas ostatnich targów motoryzacyjnych w Genewie, które odbyły się w 2019 roku, Aston Martin zapowiadał supersamochód, który miał być pozycjonowany o jeden poziom niżej niż Valkyrie.
Dzisiaj poznaliśmy produkcyjną wersję tego auta, model nazwany Valhalla. Hybrydowy napęd oraz bardzo wyścigowa stylistyka robią piorunujące wrażenie.
> Już wiemy po co Manthey Racing w oficjalnym sklepie Porsche. Jest nowy rekord Ringu (wideo)
Za plecami kierowcy zamontowano podwójnie doładowane V8 o pojemności 4.0 litrów. Aston nie wspomina nic na temat współpracy z Mercedesem-AMG, ale najprawdopodobniej jest to jednostka, która powstała w Niemczech. W Valhalli generuje on aż 750 koni mechanicznych.
Do tego dochodzą dwa silniki elektryczne, które wspólnie z V-ósemką oferują kierowcy 950 koni mechanicznych i 1 000 niutonometrów. Dzięki temu przyspieszenie do 100 km/h zajmuje tylko 2,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 330 km/h.
Aston Martin zamierza tym modelem pobić ostatni rekord czasu okrążenia toru Nurburgring. Porsche 911 GT2 RS MR udało się to zrobić w 6:43 min, Brytyjczycy planują urwać z tego czasu jeszcze co najmniej 13 sekund.
Valhalla ma baterie dosyć małej pojemności, ponieważ pozwalają na przejechanie na prądzie zaledwie 15 kilometrów. Dzięki temu udało się uzyskać masę własną na poziomie 1 550 kilogramów. Zaawansowana aerodynamika zapewnia z kolei aż 600 kilogramów docisku przy prędkości 240 km/h.
> Szybki jak Formuła 1. Nowy Aston Martin Valkyrie AMR Pro trafia na tor, już bez hybrydy
Samochód korzysta z 8-biegowej dwusprzęgłowej przekładni, w której zrezygnowano z biegu wstecznego. Aby wycofać, na przykład podczas parkowania, samochód będzie używał tylko i wyłącznie napędu elektrycznego. To pozwoliło na dodatkowe oszczędności jeśli chodzi o wagę.