Zaprezentowana kilka tygodni temu najnowsza generacja Mercedesa Klasy C (W206) doczekała się polskiego cennika. Ile trzeba przelać na konto dilera, żeby jeździć „baby S-klasą”?
Nowa Klasa C jest dostępna zarówno jako limuzyna, jak i kombi. W ofercie nie zabrakło niedocenianych w ostatnich latach wariantów wysokoprężnych i napędu na cztery koła. Co ciekawe, 4 Matic nie jest dostępny w praktycznej odmianie kombi.
Najtańsza Klasa C 180 kosztuje dokładnie 173 900 złotych. W tej cenie otrzymujemy egzemplarz wyposażony w czterocylindrowy silnik o pojemności 1.5 l (Turbo) i mocy 170 koni mechanicznych. Dodatkowe 20 koni mechanicznych generowanych jest chwilowo dzięki funkcji EQ Boost.
Najtańsza opcja z napędem na cztery koła to C200 4Matic wyceniona na 184 tysięcy złotych. Najdroższa benzynowa Klasa C to model C 300 4Matic z motorem o pojemności 2.0 l i funkcją EQ Boost, który generuje 258 koni mechanicznych + 20 koni mechanicznych. Najtańszy diesel to z kolei wydatek rzędu 196 900 złotych (C 220d).
Wariant kombi możemy nabyć tylko w trzech wersjach silnikowych – C 200, C 220d i C 300d w cenach odpowiednio 190 700 złotych, 203 600 złotych oraz 239 500 złotych.
Nowy Mercedes Klasy C już seryjnie jest bardzo dobrze wyposażony. Klient, który wybierze najtańszy egzemplarz może liczyć na takie udogodnienia, jak nawigacja, większy 12,3-calowy ekran cyfrowych wskaźników, podgrzewane fotele, pełny pakiet parkowania czy asystent monitorowania martwego pola.
Warto zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do bogatszych wersji, standardowa Klasa C dysponuje mniejszym ekranem centralnym, który pozwolił na montaż niezależnego panelu do obsługi klimatyzacji. Takie rozwiązanie z pewnością zainteresuje wielu potencjalnych kupców, którzy są przeciwnikami ogromnych tabletów na konsoli centralnej.