Patrząc na nową '”trójkę” w nadwoziu sedan, w kolorze 'szary mineralny’ niejeden twierdzi, że jest to nudny samochód. W dodatku auto zostało obute w opony o rozmiarze 16 cali. Jednak po dokładnym przyjrzeniu się bez chwili zawahania stwierdziłem, że takie twierdzenie jest bezpodstawne.
Co prawda opony w tym rozmiarze nie wyglądają „sportowo” ale zapewniają komfort prawie na każdej nawierzchni. BMW zachowało w tym modelu cechy marki, rozpoznawalne od lat. Auto z zewnątrz optycznie nawiązuje wyglądem do swojego większego brata – serii 5 – lecz po zajęciu miejsca w środku okazuje się że to nadal kompakt ze skrojonym na miarę wnętrzem.
Testowa wersja to „LUXURY” z ciekawie rozwiązaną kolorystycznie deską rozdzielczą. Jest ona od góry wyłożona miękkim w dotyku tworzywem, które przechodzi w ciemne 'drewno’ i 'aluminium’, kończąc swoją linię trudnym do zidentyfikowania kolorem skórzanych foteli. Na pierwszy rzut oka skojarzenia mogą być różne (nawiązują nawet do świata zwierząt), ale okazuje się, że to na szczęście miły w dotyku Criollo Brown, czyli pomarańczowy brąz. Całość komponuje się wręcz idealnie. Fotele co prawda praktycznie nie mają trzymania bocznego ale są wygodne nawet na dłuższej trasie. Można je ustawić kilka centymetrów nad asfaltem i poczuć się jak w coupe albo w nowoczesnym centrum dowodzenia.
A systemów do opanowania jest mnóstwo. Najciekawsze to: BMW ConnectedDrive dzięki któremu system sam poinformuje odpowiednie służby o wypadku, w razie potrzeby pomoże ominąć korki lub połączy się z infolinią BMW gdzie asystent zrealizuje polecenie kierowcy, np. znajdzie restaurację i zarezerwuje stolik lub poda wynik wydarzenia sportowego. Dobrym udogodnieniem jest też wybór dynamiki jazdy. 'Sport’ jest rzeczywiście wyczulony na sygnały od kierowcy i zachowuje się jakby w każdej chwili był gotowy do ataku. Nawigacja działa sprawnie, ma mnóstwo opcji (dane można wpisywać palcem na touchpadzie wbudowanym w pokrętło iDrive). Wyświetlacz jest czytelny nawet w słoneczny dzień. Wskazania są wyświetlane też pod zegarami.
System oświetlenia to materiał na oddzielny artykuł. Otwarcie auta z pilota w nocy to wspaniała kompozycja barw. Reflektory witają kierowcę diodowymi łezkami swoich oczu a klamki podświetlają się delikatnie od spodu; po otwarciu drzwi światło bije od dolnej ich części pod nogi wsiadających, a w środku cała kabina wypełnia się w każdym możliwym zakątku białą, nowoczesną i bardzo przyjemną barwą, daleką jednak od supermarketowych neonów. Reflektory ksenonowe mają funkcję automatycznego włączania. Światła drogowe mogą automatycznie się wyłączać kiedy z naprzeciwka nadjeżdża inne auto.
Skrzynia biegów działa rewelacyjnie, skracając czas rozpędzania do 100 km/h do minimum (7,6s). Automat BMW to majstersztyk dzięki któremu to auto nie będzie zawalidrogą bez względu na wybraną opcję dynamiki.
Teraz kilka zdań na temat prowadzenia. Inżynierowie z Monachium z pojemności 1598 cm3 wycisnęli 170 KM. I to się czuje. Auto, kiedy trzeba, jedzie statecznie, gładko zmieniając biegi, ale gdy zapragniemy jednak szybciej dotrzeć do celu, skrzynia bez chwili zawahania zrzuci jeden lub kilka biegów i silnik od razu zabiera się do roboty wydając z siebie przyjemny dźwięk przypominający większe motory. Wyprzedzanie na trasie? Żaden problem. Start spod świateł? Bułka z masłem. Każde polecenie ta beemka wykonuje z gracją, jakby zapominając że pod maską ma 'tylko’ 1.6. Żeby nie było niejasności, że to szybki wóz na klapie bagażnika widnieje emblemat 320i.
W dodatku cały proces odbywa się przy niewielkim zapotrzebowaniu na paliwo. Zużycie deklarowane przez producenta wymaga delikatnego operowania pedałem gazu, ale podczas dynamicznej jazdy nie powinno przekroczyć znacznie 8 litrów paliwa na 100 km. W oszczędzaniu paliwa pomaga technologia EfficientDynamics i system start/stop który jednak za szybko się włącza. Raz 'złapał’ mnie na parkingu podczas manewrowania. Na szczęście można mu podziękować za współpracę wciskając odpowiedni przycisk na konsoli.
Reasumując jest to kawał dobrego samochodu; bardzo dynamiczny, oszczędny i dobrze wyciszony. Jeżeli potrzebujesz niezawodnego, pewnie trzymającego się drogi i niedużego sedana, który nie przykuwa zbytniej uwagi to auto spełni swoje zadanie idealnie. Jeżeli nie oglądasz zbyt często Animal Planet, przebywanie w jego wnętrzu będzie wygodnym i uspokajającym doznaniem.
Cena podstawowa – ok 137 000 PLN
Testowany egzemplarz – ok 200000 PLN
Plusy:
– świetny silnik i skrzynia biegów
– jakość materiałów i spasowanie elementów wzorcowe
– niskie spalanie
– rozsądna wielkość opon
Minusy:
– zbyt szybko włączający się start/stop (można wyłączyć)
– brak tempomatu w testowanym aucie (można dokupić)