Złodzieje samochodów z roku na rok zaskakują coraz bardziej. Metoda na kolec i butelkę nieco ewoluowała, dzięki czemu wzbudza jeszcze mniej podejrzeń u ofiary. Teraz złodzieje zaczęli używać cytryn oraz pomarańczy. Powinni o niej wiedzieć przede wszystkim podróżujący pojazdami do wakacyjnych destynacji, takich jak Hiszpania czy Chorwacja.
Owoce na drodze mogą być pułapką
Współcześni złodzieje wymyślili sobie, że wybrany owoc, doposażony w odpowiednią śrubę, jest prawie niezawodnym narzędziem do dziurawienia opon. Kierowca, który zauważy na komputerze pokładowym spadek ciśnienia w oponie po najechaniu na cytrynę z metalową niespodzianką, zazwyczaj zatrzymuje się w pierwszym lepszym miejscu, aby zweryfikować problem.
W tym czasie złodziej błyskawicznie wsiada do pojazdu i odjeżdża lub, co zdarza się znacznie częściej, otwiera drzwi i kradnie cenne przedmioty pozostawione w aucie. Cała operacja odbywa się w zaledwie kilka sekund.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Niebezpieczne owoce” najczęściej są rozsypywane na bocznych drogach, poza głównymi trasami. Złodzieje monitorują sytuację i podążają za wybranymi pojazdami przez krótki czas, czekając na zatrzymanie się samochodu z powodu przebitej opony.
Co zrobić, jeśli zauważysz ubytek powietrza opony w samochodzie za granicą?
W miarę możliwości staraj się zatrzymać w miejscu, gdzie są inne osoby lub pojazdy. Sprawdź obecność podejrzanych osób – a jeśli je zauważysz, pozostań w aucie i natychmiast wezwij pomoc. Warto również trąbić, co może przykuć uwagę innych i odstraszyć złodziei.
Źródło: El Pais