Nie wszystkie podejmowane przez nas decyzje bywają trafione i niektórych bardzo mocno żałujemy. Skutki złych ruchów potrafią być katastrofalne. Przekonał się o tym prezes popularnej firmy Hertz, która zajmuje się wynajmem pojazdów.
- CEO największej amerykańskiej wypożyczalni rezygnuje ze stanowiska
- Stephen Scherr ustępuje po decyzji o zakupie aut elektrycznych
- Samochody na prąd są drogie w utrzymaniu, a klienci nie chcą nimi jeździć
- Sprzedaż 20 000 aut spowodowała stratę w wysokości 245 milionów dolarów
Amerykańskie przedsiębiorstwo The Hertz Corporation działa na terenie około 150 krajów na całym świecie. Jest to największa amerykańska firma z branży wypożyczalni samochodów pod względem sprzedaży.
Marka zatrudnia około 27 000 pracowników, a flota w obu Amerykach składa się z ponad 400 000 samochodów. W większości są to auta spalinowe, ale jakiś czas temu pojawił się pomysł, aby nieco zmienić profil wykorzystywanych układów napędowych.
W 2021 roku, czyli rok po wyjściu z bankructwa, Hertz miał ochotę na zakup bardzo dużej liczby aut elektrycznych. Początkowo mówiło się o 100 000 samochodów marki Tesla.
Amerykańska firma miała być liderem pod względem największej floty samochodów elektrycznych w Ameryce Północnej. Takie oświadczenie sprawiło, że akcje Tesli poszybowały w górę, a wartość marki Elona Muska przekroczyła bilion dolarów.
Marzenia o elektrykach zderzyły się z rzeczywistością
Niestety, jak już możesz się domyślać, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Już po podjęciu decyzji o zakupie stu tysięcy Tesli, do zespołu dołączył Stephen Scherr, który objął pozycję CEO.
Były dyrektor finansowy banku inwestycyjnego Goldman Sachs stwierdził, że oprócz Tesli przydadzą się auta innych marek. Postawiono na pojazdy z logo Polestar oraz te produkowane przez General Motors, choć ostatecznie zakupiono jedynie 60 000 samochodów.
Elektryczne auta stały się niestety bardziej utrapieniem. Klienci nie mieli ochoty na wypożyczanie bezemisyjnych samochodów i woleli płacić za wynajem wozów z konwencjonalnymi jednostkami napędowymi.
Hertz zmagał się też z problemem wysokich kosztów napraw elektryków i z drastycznym spadkiem wartości. Przyczynił się do tego sam Elon Musk, który znacznie obniżył ceny nowych egzemplarzy Tesli Model 3 i Model Y.
W pewnym momencie podjęto decyzję o sprzedaży 30 procent elektrycznej floty. Pozbycie się 20 000 pojazdów poskutkowało stratą w wysokości około 245 milionów dolarów. Hertz nie miał tak złych wyników finansowych od czasów pandemii.
Wspomniany wyżej Stephen Scherr uznał to za swoją porażkę i podał się do dymisji. Na jego miejscu ma wkrótce zasiąść Gil West, który do tej pory odpowiadał za dział Cruise koncernu GM.
Tesla nadal ma się dobrze, Elon Musk podejmuje niestandardowe decyzje
Być może zwróciłeś już kiedyś uwagę, że nigdy wcześniej nie rzuciła Ci się w oczy reklama samochodu marki Tesla. Elon Musk nie miał zamiaru wydawać pieniędzy na tego typu marketing.
Amerykanin osiągnął wielki sukces i jego samochody sprzedają się jak szalone nawet bez dodatkowej promocji. Nawet pomimo swoich wad, Tesli udało się zbudować wierne grono odbiorców.
Coś się jednak zmieniło, gdyż właśnie w sieci zaczęły się pojawiać pierwsze płatne reklamy. Promowana jest tam atrakcyjna cena Tesli Model Y oraz opcja darmowego ładowania na ponad 8 000 kilometrów.
BREAKING: Tesla has officially started paid advertisements on Instagram for the first time.
Instagram has over 2 billion monthly active users, or ~25% of the global population. pic.twitter.com/j0z1oCfqNP
— Sawyer Merritt (@SawyerMerritt) March 26, 2024
Co ciekawe, Elon Musk nie skorzystał z własnej platformy X, a wykorzystał Instagram i Facebook. Sam Instagram to ponad 2 miliardy aktywnych użytkowników miesięcznie, więc grupa odbiorców jest naprawdę duża.
Musk ma nadzieję, że w ten sposób dotrze do jeszcze większego grona klientów i poprawi kwartalne wyniki sprzedaży. W całym 2023 roku udało się dostarczyć ponad 1 845 000 samochodów na całym świecie.
Źródło: Bloomberg, Hertz, motofilm.pl