Samochody sportowe nie zawsze mają wiele wspólnego z praktycznością. Zdarzają się oczywiście wyjątki, które miło nas zaskakują, ale często chodzi w tych autach głównie o przyjemność z jazdy, a nie o prostotę użytkowania.
Jednym z wozów, którym z pewnością nie wybierzesz się w długą wakacyjną podróż, jest Alfa Romeo 4C. Model ten produkowany był we Włoszech w latach 2013-2020.
Alfa Romeo 4C to waga ultralekka
Centralne umieszczenie silnika pozwoliło na uzyskanie świetnego rozkładu masy. Dzięki niewielkim rozmiarom, Alfa Romeo 4C waży zaledwie 1020 kilogramów.
Tuż za plecami kierowcy pracuje benzynowa jednostka 4-cylindrowa. Ma ona pojemność 1.7 litra i generuje moc 240 koni mechanicznych oraz 350 niutonometrów momentu obrotowego.
Parametry te trafiają na tylną oś za pośrednictwem 6-stopniowej przekładni dwusprzęgłowej. Pozwala to na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,5 sekundy i osiągnięcie prędkości maksymalnej 258 km/h.
Mogłoby się wydawać, że przez brak silnika pod maską wygospodarowana tam zostanie przestrzeń bagażowa. Alfa Romeo nie podjęła jednak takiej decyzji i kierowca ma dostęp jedynie do bagażnika z tyłu.
Ten, z racji tego, iż trzeba było gdzieś również pomieścić silnik, ma pojemność zaledwie 110 litrów. Nie jest to zatem najlepsze auto do dłuższych wycieczek.
Jak dolać płynu do spryskiwaczy?
Niewielki bagażnik nie jest jedynym przykładem braku praktyczności Alfy Romeo 4C. Włosi postanowili utrudnić kierowcy nawet tak banalną czynność, jaką jest uzupełnienie płynu do spryskiwaczy.
W „normalnym” samochodzie podnosimy maskę, otwieramy odpowiedni zbiorniczek i dolewamy cieczy z baniaka. W Alfie jest to dużo bardziej skomplikowany proces.
Najpierw należy podnieść przednią wycieraczkę, a następnie odkręcić cztery śrubki mocujące kratkę na podszybiu. Na szczęście, w zestawie narzędzi, znajdującym się w bagażniku, mamy do dyspozycji śrubokręt.
Kolejnym krokiem jest wyciągnięcie nakrętki oraz zmontowanie z trzech elementów specjalnego lejka. Wtedy wystarczy już tylko dolać płynu, uważając aby nie rozlać go dookoła.
Ostatnią czynnością jest oczywiście demontaż lejka, zamknięcie pokrywki, przykręcenie kratki na podszybiu i opuszczenie wycieraczki. Proste, prawda?
4C nie jest już dostępna w ofercie, ale można ją było kupić za całkiem przyzwoite pieniądze. Cennik w polskich salonach startował bowiem od 220 000 złotych brutto.