Rolls-Royce rozpoczął już proces dostaw pierwszych egzemplarzy modelu Spectre do klientów. Ta brytyjska marka nie miała do tej pory w swojej ofercie w pełni elektrycznego auta, więc jest to zupełna nowość.
Jeden z klientów ze Stanów Zjednoczonych zdecydował się nawet na zamówienie dwóch egzemplarzy. Tylko po to, aby móc odebrać jeden z nich jako pierwszy w kraju.
Właściciel auta, które zobaczysz na nagraniu, również chciał być w czymś pierwszy. Niedługo po odbiorze Rolls-Royce’a Spectre postanowił go zmodyfikować.
Rolls-Royce Spectre na ogromnych kołach
Póki co, nie zaszło dużo zmian, gdyż pojawiły się jedynie nowe felgi. Warto jednak zauważyć, że są one potężne i bardzo szczelnie wypełniają nadkola elektrycznego coupe.
Seryjne obręcze montowane w Spectre mają średnicę 24 cali. Tutaj postanowiono zamontować aż 26-calowe koła. Naciągnięte na nie opony przypominają swoją wysokością naleśnika.
Trzeba przyznać, że przy tak masywnej bryle auta, 26-calowe felgi wyglądają dość „normalnie”. Choć z pewnością znajdzie się mnóstwo osób, którym taka modyfikacja w ogóle się nie spodoba.
Zastosowanie tak dużych kół wprowadza pewne ograniczenia dotyczące kolejnych modyfikacji. Nie ma bowiem opcji, aby spróbować obniżyć zawieszenie, co jest przecież bardzo częstym zabiegiem podczas tuningu.
Najprawdopodobniej już wkrótce nieco mocniej zmodyfikowanymi Spectre pochwalą się tunerzy tacy jak Novitec Spofec czy Mansory. Tam z pewnością zakres zmian będzie dużo szerszy.
Montażem ogromnych felg w tym egzemplarzu zajął się renomowany warsztat RDB LA z Los Angeles. Właściciele kolejnych sztuk Spectre już ustawiają się w kolejce.
Tutaj modyfikacji „pod maską” nie będzie
Rolls-Royce Spectre napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 585 koni mechanicznych. Pozwalają one na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,5 sekundy.
Umieszczenie akumulatora w podłodze pozwoliło na uzyskanie jeszcze lepszej izolacji akustycznej. Spectre uznawany jest za jeden z najcichszych samochodów na rynku.
Bateria ma pojemność 102 kWh i pozwala na przejechanie na jednym ładowaniu do 520 kilometrów (WLTP). Statystyczny klient Rolls-Royce’a nie będzie się jednak przejmował drobiazgami takimi jak dbanie o stan akumulatora.
Zajmie się tym najprawdopodobniej jeden z jego pracowników, a gdy będzie musiał pokonać dłuższy dystans, to po prostu wsiądzie do jednego z kilkunastu innych aut, które trzyma w jednym ze swoich garaży.