Na nowy samochód można wydać 150, 280, 430 czy 890 tysięcy złotych. Są też natomiast takie modele, za które producent życzy sobie jeszcze wyższą, niewyobrażalną dla większości sumę pieniędzy.
Takim wozem pochwaliło się właśnie Ferrari, które od jakiegoś czasu cieszy się historycznym zwycięstwem w 24-godzinnym wyścigu LeMans. Udało się tego dokonać wyścigowym modelem 499P z klasy Hypercar.
Teraz każdy klient Ferrari może stać się posiadaczem niemal identycznego auta. No dobra, nie każdy, tylko ten, który może sobie pozwolić na wydatek ponad 22 milionów złotych. I to netto.
Takiego Ferrari nie ma nikt inny na świecie. Musiał za nie zapłacić ponad 8 milionów złotych
Dokładnie od 5,1 miliona euro startuje cena Ferrari 499P Modificata. Auto wygląda identycznie jak wyścigówka z wyścigu LeMans, a przy okazji jest jeszcze… mocniejsze.
Za napęd odpowiada tu podwójnie turbodoładowany silnik V6 o pojemności 3.0 litrów, który jest wspierany przez jednostkę elektryczną umieszczoną na przedniej osi.
Ferrari nie musiało już stosować się do zasad wyścigowych, więc kierowca może skorzystać z elektryka zawsze, a nie tylko powyżej prędkości 190 km/h. Łączna moc systemu to aż 858 koni mechanicznych.
Za przekazywanie tego potencjału na asfalt odpowiedzialne są opony w rozmiarze 310/70 R18 na przedniej osi oraz 340/70 R18 na tylnej. Mieszanka została „zapożyczona” z bolidów Formuły 1.
Niestety, Ferrari 499P Modificata nie posiada homologacji drogowej. Każdy z klientów, który zdecyduje się na zakup, będzie mógł z niego skorzystać tylko podczas rund programu Sport Prototipi Clienti.
W cenie auta otrzymujesz obsługę Ferrari na okres dwóch lat. Wliczają się w to koszty logistyki i obsługi serwisowej na każdym torze wyścigowym.
Włosi zapewniają, że każdy klient będzie w stanie doświadczyć dokładnie takich samych wrażeń z jazdy jak kierowcy LeMans. Auto w żaden sposób nie odbiega pod względem aerodynamiki od tej „oryginalnej” wyścigówki.
Źródło: Ferrari