W dzisiejszych czasach zdecydowana większość producentów samochodów wzbogaca gamę modelową o auta z napędem bezemisyjnym. Często słyszymy deklaracje o stuprocentowym przejściu na elektromobilność w ciągu najbliższych kilku/kilkunastu lat.
Są też jednak marki, które nie do końca są do tego przekonane. Lamborghini oświadczyło, że póki co będzie spokojnie siedziało i obserwowało co się dzieje w świecie motoryzacji.
Lamborghini nigdzie się nie spieszy
Chodzi tu konkretnie o elektryczne supersamochody. Włosi nie mają ochoty na rezygnowanie z silników spalinowych w tym segmencie. Mają nadzieję, że kwestia biopaliw zostanie mocno rozwinięta.
Nad paliwami syntetycznymi pracuje już od jakiegoś czasu marka Porsche. Niemcy zainwestowali już w badania i produkcję ponad 100 milionów euro.
Prezes Lamborghini, Stephan Winkelmann przyznaje, że stać ich na „kilka lat bezczynności i obserwowania rynku”. Nie chcą zbytnio inwestować w rozwój elektrycznych napędów dla przyszłych supersamochodów.
Być może okaże się, że paliwa syntetyczne faktycznie będą produkowane na szeroką skalę i pomogą w zachowaniu spalinowych jednostek napędowych. Chociażby dla tych najbardziej ekscytujących pojazdów.
„Syntetyczne samochody sportowe byłyby dla nas łatwiejszym skokiem, ale musimy poczekać i zobaczyć, co zadecydują ustawodawcy i czy możemy uzyskać globalne porozumienie w sprawie ich rentowności” – Stephan Winkelmann, CEO Lamborghini
W ofercie nie zabraknie elektryków
Owszem, w ofercie Lamborghini pojawią się wkrótce auta elektryczne. Będą to jednak SUV-y w postaci następnej generacji Urusa oraz zaprezentowanego niedawno w formie koncepcyjnej Lanzadora.
Samochody sportowe, takie jak Revuelto czy następca Huracana, będą korzystały z napędów hybrydowych. Do debiutu kolejnych generacji tych modeli minie jeszcze sporo lat.
Zazwyczaj cykl życia takiego pojazdu to około osiem-dziewięć lat. Włosi potrzebują na rozwój nowego modelu zaledwie czterech lat, więc spokojnie mogą się przyglądać sytuacji na świecie przez kolejne cztery-pięć lat.
Elektryczne supersamochody będą jeszcze szybsze
Prezes Lamborghini wierzy, że w przyszłości auta elektryczne mogą się okazać bardziej zwinne niż znane nam dzisiaj spalinowe supersamochody. Już teraz oferują one bardzo wysoką moc i wystarczy tylko popracować nad technologią budowy akumulatorów.
Włosi naturalnie wiedzą, że ich elektryczny supersamochód nie będzie pierwszym na świecie. Chcą jednak, aby (jeśli już taki powstanie) był on najlepszy ze wszystkich dostępnych na rynku.
Źródło: Autocar