Praktycznie każdego dnia dochodzi do zawarcia wielu transakcji kupna-sprzedaży samochodu. Mamy tutaj na myśli pojazdy z rynku wtórnego, których jest mnóstwo na różnego rodzaju ogłoszeniach.
Zanim oczywiście zakupimy dany egzemplarz, chcemy obejrzeć go na własne o czy i zweryfikować stan techniczny. Umawiamy się wtedy z obecnym właścicielem na oględziny.
Takie spotkanie nie jest w żaden sposób zobowiązujące. Jeśli coś nam się nie spodoba, po prostu dziękujemy i odjeżdżamy. Czeka nas wtedy dalsze poszukiwanie.
Jak się jednak okazuje, niektórzy sprzedający niezbyt przyjaźnie reagują na tego typu sytuacje. Przekonali się o tym autorzy załączonego nagrania wideo.
Wybrali się oni do Opola w celu obejrzenia jednego z samochodów wystawionych na sprzedaż. Szczegółów nie znamy, ale niestety, podczas oględzin i negocjacji coś poszło nie tak. Kupujący zrezygnowali z transakcji.
Nie mogli się dogadać
Usłyszeli od sprzedających kilka obelg, ale na tym się nie skończyło. Obecny właściciel auta wskoczył do swojego samochodu i zaczął gonić swoich niedoszłych klientów po mieście.
Nie odpuszczał na dystansie ładnych paru kilometrów, kilkukrotnie wyprzedzał i zajeżdżał drogę. Kompletnie nie mamy pojęcia co chciał zyskać swoim zachowaniem.
Uspokoił się dopiero w momencie, w którym wystraszeni klienci skierowali się prosto pod komisariat policji. Tam zdecydowali się zgłosić sprawę, z pewnością załączając nagrania z wideorejestratora.
Mamy nadzieję, że funkcjonariusze ukarają mężczyznę chociaż za wszelkie wykroczenia drogowe, których się dopuścił. Takie zachowanie nie może ujść mu na sucho.