Samochody supersportowe marek takich jak Ferrari, Lamborghini czy McLaren niezbyt często są widywane na torach wyścigowych. Niestety, większość swojego żywota spędzają na bulwarach lub parkingach pod luksusowymi hotelami.
Wielu właścicielom jest po prostu szkoda narażać auto na uszkodzenia czy nadmierne zużycie. Można powiedzieć, że wysiłek inżynierów, którzy wymyślają sposoby na uczynienie tych samochodów jeszcze szybszymi po prostu często idzie na marne.
Włosi postanowili pokazać swoim klientom, że warto jednak od czasu do czasu sprawdzić swój wóz na torze. Zaprezentowano to przy użyciu najnowszego modelu Lamborghini.
Kierowca wyścigowy serii Squadra Corse, Andrea Caldarelli, zabrał na tor Vallelunga następcę Aventadora. Hybrydowe Revuelto zapewnia genialne prowadzenie.
Za napęd w nowym Lamborghini odpowiada 6.5 litrowy motor V12 oraz trzy silniki elektryczne. Hybryda typu plug-in oferuje moc 1015 koni mechanicznych.
Nowa skrzynia i wsparcie elektryczne
Bardzo istotnym elementem i sporą zmianą w stosunku do Aventadora jest nowa skrzynia biegów. Zastosowano tu dwusprzęgłową przekładnię DCT, która działa błyskawicznie.
Jak potwierdza kierowca wyścigowy, Lamborghini Revuelto pozwala na sporo zabawy w kontrolowanych warunkach. Każde wyjście z zakrętu możemy zakończyć efektownym uślizgiem tylnej osi.
Elektryczne wsparcie o mocy 150 koni mechanicznych zapewnia natychmiastową reakcję na gaz. Podobno żaden poprzedni model nie był aż tak dynamiczny.
Zainteresowanie nowym Lamborghini Revuelto jest ogromne. Jakiś czas temu Włosi informowali nas o bardzo długiej kolejce chętnych. Niektórzy będą musieli poczekać na swój egzemplarz nawet do 2025 roku.