Kupił spalony i zalany wrak Ferrari po potężnym dzwonie za 7,7 mln. Teraz musi włożyć w odbudowę kolejne 8 mln zł

Jeśli jeszcze nie słyszałeś, kilka dni temu ktoś zapłacił za ten wrak Ferrari na zdjęciach nieco ponad 7,7 mln złotych. Jest to 1 z 13 wyprodukowanych egzemplarzy modelu 500 Mondial z 1954 roku.

Ten konkretny wrak był prowadzony przez byłego kierowcę Scuderia Ferrari, Franco Cortese. Przyniósł on Ferrari pierwsze zwycięstwo zespołowi Scuderia Ferrari. Brał też udział w wielu wyścigach Mille Miglia, Targa Flirio czy Grand Prix Imola. W następnych latach model musiał zmierzyć się z potężnym wypadkiem, pożarem i huraganem Charley na Florydzie z 2004 roku, który doprowadził do zalania „szopy” z 500 Mondialem w środku.

W 2023 roku stan Ferrari jest delikatnie mówiąc – słaby. Zdaniem wielu ekspertów przywrócenie auta do stanu używalności będzie wymagało kolejnych 1,5 – 2 mln dolarów, czyli około 8 mln złotych. Zniszczenia wraku są tak duże, że prace renowacyjne będą w stanie przeprowadzić wyłącznie wykwalifikowani pracownicy Classiche Ferrari, którzy specjalizują się w odnawianiu starych Ferrari.

Auto zostanie wysłane do Włoch. Tam prace renowacyjne zajmą około 12-13 miesięcy. Następnie przejdzie proces uzyskania niezbędnych certyfikatów z adnotacją nt. nowych i oryginalnych elementów na aucie.

> Jego Ferrari jest warte 4-krotnie więcej niż gdy je kupował. “Nie oszczędza go ani trochę” (wideo)

Cały ten biznes pochłonie około 16 mln złotych. Czy to się opłaci? Historia pokazuje, że za klasyczne Ferrari kupujący byli w stanie płacić ogromne sumy na aukcjach przekraczające nawet 25 milionów złotych. Jesteśmy przekonani, że kupujący dobrze przemyślał cały interes i może zarobić kilka kolejnych milionów złotych.