Zasady dotyczące prawidłowego parkowania nie zawsze są w pełni klarowne dla wszystkich kierowców. O tym, że ktoś w złym miejscu zostawił swoje auto, niektórzy dowiadują się dopiero po fakcie.
Zdarzają się też oczywiście przypadki, w których kierujący celowo robią to nieprawidłowo. Mają przy tym nadzieję, że nie trafią akurat na patrol policji czy straży miejskiej.
Funkcjonariusze zazwyczaj jednak reagują dość szybko na tego typu zachowanie. Kierowca może zostać za to ukarany na kilka różnych sposobów.
Najłagodniejszą z opcji jest oczywiście pouczenie. Czasami rozmowa z funkcjonariuszem i wytłumaczenie naszego zachowania może sprawić, że policjant czy strażnik miejski przymknie oko na nasze wykroczenie.
Nie należy jednak zbyt często na to liczyć. Zazwyczaj stróże prawa są nieugięci i bez względu na „okoliczności łagodzące” stwierdzą, że należy nas ukarać.
Mogą na nas nałożyć mandat, który w zależności od sytuacji wyniesie od 100 do nawet 1200 złotych. Ta ostatnia opcja dotyczy pozostawienia auta na miejscu dla osób niepełnosprawnych, oczywiście bez odpowiednich uprawnień. Wtedy otrzymamy też nawet do 6 punktów karnych.
Jeśli nasz samochód znajduje się w miejscu, które nie jest przeznaczone do parkowania, funkcjonariusz może uznać, że konieczne jest jego odholowanie. Wtedy koszty dla kierowcy rosną lawinowo.
Oprócz samego mandatu, właściciel pojazdu zostanie obciążony opłatą za transport samochodu lawetą, oraz za przechowanie auta na policyjnym parkingu strzeżonym. Nierzadko łączna kwota przekracza wtedy 2000 złotych.
Policjanci i strażnicy miejscy mają jeszcze jedną opcję na ukaranie nieprawidłowo parkujących kierowców. Mowa o blokadzie, którą zakłada się na koło.
Dzieje się tak, gdy kierowca zostawi samochód w miejscu niedozwolonym, ale jego obecność tam nie stwarza zagrożenia, ani nie tamuje w żaden sposób ruchu. Liczmy się wtedy z mandatem w wysokości od 100 do 500 złotych.
Wiąże się to z dodatkową stratą czasu, gdyż musisz zadzwonić pod wskazany numer telefonu i oczekiwać na przyjazd patrolu. Ruszysz dopiero wtedy, gdy funkcjonariusz zdejmie blokadę z koła.
Bohater załączonego nagrania wideo najwidoczniej mocno się gdzieś spieszył. Właściciel Tesli Model 3 postanowił zaryzykować i po prostu ruszył z blokadą założoną na koło.
Z pewnością doszło do różnego rodzaju uszkodzeń, chociażby aluminiowej felgi. To zaskakujące, że kierujący zdecydował się na tak drastyczny krok.
Tesla Model 3 to obecnie jeden z najlepszych wyborów jeśli chodzi o zakup nowego samochodu elektrycznego. Amerykański producent zapewnia wysokie rabaty, przez co cena auta staje się bardzo atrakcyjna.
Dodatkowo, wariant Model 3 Performance daje kierowcy wysokie osiągi. Dwa silniki elektryczne generują 534 konie mechaniczne, dzięki którym auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,3 sekundy.
Europejski wariant wyposażony jest w akumulator o pojemności 79 kWh. Według danych dostarczonych przez producenta, auto jest w stanie przejechać na jednym ładowaniu do 547 kilometrów (WLTP).
> Nowa Tesla tańsza niż Skoda. Elektryczny Model 3 (2023) nawet od 165 tys. zł w Polsce z dotacją
Najtańszy wariant Tesli Model 3 na polskiej stronie producenta wyceniono na 205 990 złotych. Za odmianę Model 3 Performance musimy zapłacić co najmniej 256 990 złotych. Warto jednak obserwować ofertę, gdyż często pojawiają się atrakcyjne obniżki.
Wyświetl ten post na Instagramie